wtorek, 15 lutego 2011

"Gwiazda sezonu" Jayne Ann Krentz

Filomena po paru latach nieobecności wraca do rodzinnego miasteczka. Kiedyś była zahukaną, grubą nastolatką, teraz jest pełną wdzięku i temperamentu młodą kobietą. Osiągnęła sukces jako projektantka mody, a co za tym idzie niezależność materialną. Niestety ku zmartwieniu rodziny wcale nie myśli o wyjściu za mąż. Pewnego dnia, w pensjonacie prowadzonym przez rodziców, poznaje jednego z ich gości, Trenta. Zaczynają flirtować, spędzają razem coraz więcej czasu. W końcu Trent oświadcza się, ale zrywa zaręczyny, gdy wychodzi na jaw, dlaczego Filomena zgodziła się na ślub…







Wydawnictwo: Harlequin / Mira
Wydano: 2010
stron : 224

Dotychczas spotykałam się z samymi pochlebnymi opiniami o Jayne Ann Krentz, więc postanowiłam jak najszybciej się da sięgnąć po książkę tej autorki. Stało się to szybciej niż myślałam, ogromnie mnie to cieszy.
Jako pierwsza, którą przeczytałam to książka z serii Satine. 
SATINE to powieści dla kobiet. Literatura przyjemna w czytaniu i bliska sercu każdej kobiety. To książki o uczuciach, emocjach, bliskości i tym co w życiu najważniejsze. Historie, których wątki łatwo odnaleźć we własnym życiu, napisane przez najlepsze autorki stale obecne na liście bestsellerów New York Times.

"Gwiazda sezonu " to opowieść o Filomenie, która po zerwaniu zaręczyn ucieka do wielkiego miasta, gdzie postanawia się zmienić, osiągnąć sukces i  niezależność materialną. Ciężko na to wszystko pracuje, ale udaje jej się zrealizować to co zamierzała. Niestety ku zmartwieniu swej rodziny nie myśli o wyjściu za mąż.
Po 9 latach wraca do rodzinnego miasteczka, poznaje Trenta - bogatego biznesmena, a zarazem gościa pensjonatu jej rodziców . Filemona wywołuje poruszenie wśród mieszkańców swoim wyglądem, zachowaniem, a przede wszystkim własnymi projektami ....

"Gwiazda sezonu" to świetny romans. Romans dla każdej kobiety, która lubi czytać o miłości, seksie, przyjaźni czy też zdradach. Osobiście do takich kobiet należę, lubię odseparować się od problemów dnia codziennego, zatopić się w inny świat, świat, który wbrew pozorom nie jest łatwy.
Choć książka jest przewidywalna, wcale mnie to nie przeszkadzało. Co jest złego w tym by czytać o miłości??? Miłości nigdy za dużo, w życiu prywatnym, we filmach czy też nawet w literaturze ;)
Jayne Ann Krentz może być pewna, że chętnie sięgnę po inne romantyczne historie, które powstały spod jej pióra. Ta opowieść jest rewelacyjna :o) następna książka autorki czeka już na przeczytanie ...
 Polecam kobietom, które uwielbiają romanse...

Ps. 
Lubicie romanse??? oczywiście te w literaturze :0)

Książkę otrzymałam od WYDAWNICTWA HARLEQUIN za co serdecznie dziękuję !!!!

5 komentarzy:

  1. oj lubię a jak, i Jayne Ann Krentz też lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba każdy lubi poczytać czasem takie książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może kiedyś ją przeczytam, ale jakoś zniechęca mnie to imię - Filomena - kojarzy mi się z kotem Filemonem :D.
    Ja lubię romanse w literaturze, ale takie subtelne, wplecione zgrabnie w inne wątki. Nie lubię jak romans jest głównym i jedynym wątkiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bujaczek - zgadzam się

    Maya- tak do końca nie jest to czysty romans :)

    OdpowiedzUsuń