piątek, 7 czerwca 2013

O tym, ze warto nosić szpilki...

Liliana ma trzydzieści pięć lat, kocha koty, wysokie szpilki i swoje auto. Posiada także kilka niegroźnych obsesji i bardzo wybujałą wyobraźnię. Pracuje w korporacji, ale ma dość wyścigu szczurów. Gdy pewien denerwujący przystojniak zajmuje jej miejsce parkingowe, Lilka nie zdaje sobie sprawy, że już wkrótce znajdzie się na celowniku.

Autor: Agnieszka Lingas - Łoniewska
Wydawnictwo: Novae Res
PREMIERA:  maj 2013
stron: 236
okładka: miękka


Agnieszka Lingas - Łoniewska, dla mnie zdecydowanie należy do mojej pierwszej dziesiątki najlepszych polskich Autorów!!! Lubię o czym i jak piszę, dlaczego? Zdecydowanie potrafi zaciekawić czytelnika... Po Łoniewską sięgam bez zastanowienia - zawsze i chętnie.

Wracając do tematu. Szpilki. Różnie mogą się kojarzyć, szpilki, szpileczki, a to krawcowa, a to podusia na igły, ale my nie zmierzamy w tym krawieckim kierunku lecz w bardziej, ba! Jeszcze bardziej kobiecym - zdecydowanie kobiecym akcencie - szpilkach, które nakłada się na idealnie zgrabne, kobiece stopy. Dlaczego dziś o szpilkach, ano dlatego, że jedna z moich ulubionych Autorek pozwoliła sobie przekonać kobiece grono swoich czytelniczek do nakładania i chodzenia w szpilkach, niekoniecznie od Manolo...ale jednak!Zdecydowanie warto, bo to dla naszego bezpieczeństwa Drogie Panie!

"W szpilkach od Manolo" to najnowsza powieść Agnieszki Lingas Łoniewskiej. Przyznaję się pochłonęłam, zaczytałam się - przepadłam! Podejrzewam, że nie pierwszy i nie ostatni raz! Z doświadczenia wiem, że jak już zaczynam czytać książki Łoniewskiej to wpadam w pewien stan zwany totalnym zaczytaniem!!

Liliana jest główną bohaterką, którą polubiłam od pierwszych wersów. Wredna, pyskata, żartownisia szukająca szczęścia, choć mało prawdopodobne by znaleźć je w pracy, ogromnej korporacji...
Praca, dom, koty, spotkania z przyjaciółkami, czytanie i blogowanie - tak wygląda pokrótce życie singielki Lilki, do czasu gdy w firmie pojawia się tajemniczy Michał... życie Liliany zmienia się o 180 stopni...

Jestem niezmiernie rozczarowana! Kończąc książkę poczułam się rozczarowana i oszukana!!! Dlaczego ta książka jest tak krótka????Nie miałam dosyć, czytałam z ogromnym zniecierpliwieniem, poczułam ogromny niedosyt. Mam nadzieję, że zakończenie książki to otwarta "furtka" zostawiona przez Autorkę, która planuje kolejne tomy, kolejne sprawy trzymające w napięciu. Czyżby Agnieszka Lingas Łoniewska postanowiła stworzyć świetny cykl o Maliszewskich jak Kava stworzyła Magie O'Dell???
Jestem za!

"W szpilkach od Manolo" to świetna powieść. Połączenie sensacji, romansu i komedii było świetnym pomysłem. Czytelnik świetnie się bawi, przezywa rozterki miłosne głównych bohaterów, ale także ma czas na zastanowienie się kto może być psychopatą?
3 gatunki w 1 świetnej, ba! rewelacyjnej moim zdaniem powieści! Czekam na jeszcze, bo mam nadzieję, że jakieś "jeszcze" nastąpi, bo o Maliszewskich, despotycznej mamuśce, tatuśku Dulskim i innych chętnie poczytam!

Polecam.
Ogromny plus dla wydawcy za okładkę, wreszcie coś gustownego, świetnie dobranego, ale przede wszystkim za to, że Łoniewska wydała kolejną bardzo dobrą, a raczej rewelacyjną powieść!


Dziękuję A.

Wyzwanie: Polacy nie gęsi... 


13 komentarzy:

  1. Choć nie miałam jeszcze przyjemności z autorką, po Twojej recenzji jestem skłonna to zmienić

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeszcze czekam na swój egzemplarz ,,Szpilek..''. Coś poczta szwankuje, ale mam nadzieję, że niedługo poznam losy Lilianny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiłaś mnie tą książką. Faktycznie okładka świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam już w planach czytelniczych:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam wielką ochotę na tę książkę. Muszę ją mieć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem fanką szpilek, więc nie sposób nie sięgnąć po taką książkę ! :)

    Pozdrawiam,
    www.pamietnik-czytania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. super recenzja, ale książka jeszcze lepsza. Agnieszka pisze genialnie a jej bohaterowie zawsze są tacy cudni :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta książka opowiada o mnie?! Kocham szpilki, koty, mam wybujałą wyobraźnię, zamiast korporacji mam studia i kilka obsesji :D
    PS- Szpilki na okładce książki są świetne ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku, kiedy w końcu skuszę się na coś tej autorki? W kościach czuję, że z pewnością ją polubię. Szczególnie, że tak bardzo zachęcasz.

    OdpowiedzUsuń
  10. Fanką szpilek nie jestem, autorki nie znam, ale mnie zainteresowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytałam jeszcze żadnej z książek tej autorki, ale dużo dobrego o niej słyszałam:)
    Z pewnością skuszę się na którąś z jej pozycji:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajny pomysł na okładkę. Wygląda tak realistycznie, że aż się chce sięgnąć po te szpilki... ;p

    Pozdrawiam serdecznie,
    Sol/Monique

    PS. W wolnym czasie zapraszam do mnie na KONKURS! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeszcze nie czytałam niczego tej autorki, ale ten tytuł zbiera dosyć pochlebne opinie, więc może kiedyś po niego sięgnę.

    OdpowiedzUsuń