Amelka zawsze chciała mieć kota, ale rodzice uważali, że jest na to za mała. Pewnego mglistego poranka zauważyła małą kotkę. Zwierzątko było wychudzone i nie miało obróżki, więc dziewczynka uznała, że Mgiełka (tak nazwała kotkę) nie ma domu.
Z początku Mgiełka jest płochliwa, ale stopniowo zaczyna ufać Amelce - dziewczynka ją karmi i poświęca jej uwagę, której wcześniej bardzo kotce brakowało. Jak długo bohaterka utrzyma w sekrecie przed rodzicami swoją przyjaźń z kicią?
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Wydano: 2011
stron : 132
Holly Webb jest autorką wielu książeczek o zwierzątkach. Muszę przyznać, ze jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak potrafi w zwyczajny, prosty, a przede wszystkim zrozumiały dla dzieci sposób, przekazać jak powinno obchodzić się ze zwierzątkami...
Pierwszą książeczką jaką przeczytaliśmy jest "Mgiełka, porzucona kotka". Duży wpływ na wybór miała okładka, przestawiająca czarną, małą Mgiełkę z bardzo smutnymi oczkami !!!! Nie szło jej odłożyć, aż wołała by poznać jej historię... tak tez się stało.
Mgiełka, to piękna mała koteczka, która wraz ze swoją panią trafiły do nowego domu. Pani Janicka wymaga opieki, dlatego córka Sabina zaproponowała swej mamie, by zamieszkały u niej. Niestety, nowy dom, ma już swojego pana - kocura Cezara, który nie akceptuje nowej koteczki, mało tego wręcz zastrasza ...Nikt z domowników tego nie zauważa, za to mała koteczka co raz częściej ucieka do ogrodu, któregoś dnia trafia na ogród małej dziewczynki - Amelki, która marzy o swoim kotku, jednak rodzice są przeciwni. Gdy Amelka zaprzyjaźnia się z Mgiełką, sprawa się komplikuje ....
Z obserwacji wynika, że moje dziecko uwielbia koty, bajeczkę przeczytaliśmy bardzo szybko, ponieważ syn domagał się dalszej lektury. W międzyczasie oglądał szkice, które choć nie są barwne, zachęcają do dalszej lektury. Był wzburzony zachowaniem wnuków pani Janickiej, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że szanuje i kocha swoje koty, wie jak z nimi postępować.
Holly Webb świetnie opisuje zachowanie kotów, uważam nawet, że choć jest to opowiadanie dla dzieci, może śmiało służyć jako poradnik, dla osób, które mają pierwszy raz kotki. Można dowiedzieć się wielu rzeczy o kotach, o ich postępowaniu, zachowaniu, a także różnych przyzwyczajeniach i charakterach.
Jeśli ktoś planuje adopcję kotka dla swoich pociech, myślę, że książeczka będzie miłym, dodatkowym upominkiem, spełni idealnie swoje zadanie, by dziecko zrozumiało jak postępuje się ze zwierzątkami, by czuły się dobrze, ale przede wszystkim kochane.
"Mgiełka, porzucona kotka" to cudowna, pełna emocji książeczka, polecam małym dzieciom i tym starszym, które czytają już samodzielnie. Jednak uważam, że jest też idealna dla dorosłych, którzy posiadają własne zwierzaki !!!!
Za książeczkę dziękujemy Pani Kornelii z Wydawnictwa Zielona Sowa
Ale piękna okładka:)). Recenzja również ciekawa, więc dopisuję do swojej listy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Ja na to za stary jestem, a wnuczków nie mam :-)
OdpowiedzUsuńKasndra_85 - Okładka faktycznie jest cudna...trudno ja odłożyć :(
OdpowiedzUsuńhttp://pisanyinaczej.blogspot.com/
Zawsze pozostaja dzieci w przedszkolach, domach dziecka itp - pewnie można by załatwić by tym dzieciom poczytać ???? :)
Więc jakaś nadzieja jest :)
Ale pięęękna okładka ;)
OdpowiedzUsuńMoje dzieciaki też uwielbiają kotki, książeczkę poszukamy w bibliotece, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDomi - zgadzam się :)
OdpowiedzUsuńmadmad - wierz mi, że warto :)
już to czytałam było bardzo fajne i poruszało asz do łez
OdpowiedzUsuń