Strony
▼
wtorek, 16 sierpnia 2011
Cztery pory lata...
Kornelia jest samotną młodą kobietą ceniącą niezależność i unikającą zmian. Jej oddane przyjaciółki są przekonane, że lepiej niż ona wiedzą, co dla niej najlepsze, więc co jakiś czas szukają dla niej partnera. Tym razem przekonują Nelę do atrakcyjnego przybysza i – wbrew jej uprzedzeniom – znajomość z Piotrem przeradza się w bliski związek.
Wydawnictwo: Replika
Wydano: 2007
stron : 414
Obecna sytuacja w naszym kraju wygląda następująco : albo jest bardzo dużo rozwodów, albo małżeństwa żyją w separacjach, albo żyją na tak zwaną "kocią łapę" lub też "na prawo jazdy", jednak są i też tacy, którzy są solo. W dzisiejszych czasach nazywamy to bardzo sympatycznie - bycie singlem. Nie ma już starych panien, starych kawalerów, są single. Przeważnie twierdzą, że jest im tak wygodnie i bardzo dobrze. Jednak podejrzewam, że gdzieś tam w ich głębi kryje się samotność, brak poczucia bezpieczeństwa lub też głęboko ukryta tęsknota. Tęsknota za normalnością, za byciem z kimś, przy kim można by się czuć bezpiecznym i kochanym. Pani Renata Górska musi być doskonałą obserwatorką i to nie tylko otaczającej nas przyrody...
"Cztery pory lata" to wspaniała powieść, która przenosi nas do malowniczego i turystycznego miasteczka nieopodal Krakowa. Miasteczko to sprzyja wielu znajomościom, ale też i plotkom. Kornelia, bohaterka powieści jest dobiegającą trzydziestki singielką. Całe życie spędziła w "zamkowej" willi gdzie mieszka z rodzicami i rodziną brata. Pracuje w księgarni, gdzie spędza większość swojego czasu. Reszta czasu to słodkie leniuchowanie lub czas spędzony z rodziną lub trzema szalonymi przyjaciółkami, które za wszelką cenę próbują znaleźć jej życiowego partnera. Nela uważa jednak, że dobrze jest jak jest, jednak gdy poznaje Piotra jej życie się zmienia. Brak komunikacji, niedopowiedzenia, ale przede wszystkim strach doprowadza do rozstania. Na domiar złego pojawiają się kłopoty związane z domem rodzinnym, bratem i bratową. Dla Kornelii to za wiele, zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że bycie singlem wcale nie jest dobrym i właściwym wyborem, zaczyna tęsknić...
Renata Górska rewelacyjnie ujęła atmosferę małych miejscowości, gdzie wszyscy o wszystkich wiedzą, a jak chcą się czegoś dowiedzieć, wystarczy wybrać się do pobliskiego fryzjera, który z najnowszymi plotkami jest na bieżąco. Są też plusy mieszkania w małych osadach z pewnością należą do nich uroki dobrego sąsiedztwa i zarazem pewnej jedności. największym jednak plusem są zawierane przyjaźnie, które trwają latami. Potrafią przetrwać największe próby, rozczarowania, jednak prawdziwa przyjaźń przetrwa wszystkie niedogodności i chwile zwątpienia. Idealnym przykładem są bohaterki powieści - Iga, Nela, Gośka i Dorota. Są zawsze wtedy gdy są potrzebne, ale i wtedy gdy nikt od nich tego nie oczekuje. Wspaniale jest mieć przyjaciela na dobre i złe. Podobnie jest w przypadku rodziny, która jest również bardzo ważna i potrzebna. Na wspaniałą i wyjątkową rodzinę zawsze można liczyć. Górska idealnie i na bardzo dobrym przykładzie ukazała nam te wartości, które dla człowieka powinny być najważniejsze i priorytetowe. Autorka jednak głównie postawiła na miłość. Miłość bezwarunkową i bezinteresowną, na którą czasem warto poczekać dłużej, jednak powinno się mieć pewność, że to jest TO. TO na co czekamy, na co warto czekać i za czym warto tęsknić. Niestety nie zawsze lokujemy nasze uczucia we właściwym miejscu i we właściwych osobach, niekiedy otrzymujemy "kopa" od ludzi, którym ufamy. Wtedy już ciężko się przełamać, zaufać, a z pewnością oddać komuś własne serce. Nie raz i nie dwa popełniamy błędy przy wyborze, jednak Bóg czy też los potrafią sprawić, by z czasem każdy człowiek znalazł to czego szuka, za czym tęskni, by poczuł się spełniony i szczęśliwy, a także odpowiednio ulokował własne uczucia . Choć czasem sami przed sobą nie potrafimy przyznać, że czegoś nam brakuje, z upływem czasu to się zmienia, pragniemy, tęsknimy i dochodzi do naszej podświadomości jakiś brak, który tylko czeka, by go zaspokoić. Dlatego wierzę, że w świecie singli zaistnieje jeszcze tak długo oczekiwana miłość. Jak mawiała moja Babcia " Każda potwora znajdzie swojego amatora", jednak ja wolę wierzyć w to, że dla każdego przeznaczona jest gdzieś w świecie jego druga połówka jabłka. Ja swoją znalazłam kilkanaście lat temu...
"Cztery pory lata" to piękna historia o miłości, przyjaźni, rodzinie, ale także interesująca wycieczka po pięknych i interesujących "zielonych zakątkach". Autorka przekonała mnie do siebie nie tylko rewelacyjną historią upartej singielki, ale także świetnymi i bardzo realistycznymi opisami przyrody, które świetnie dopełniły całości. Do dziś słyszę śpiew ptaków, czuję zapach lasu i widzę pełną paletę barw sąsiadujących z willą łąk. Z przyjemnością i ogromną radością zapoznam się z pozostała twórczością Pani Renaty. Jednak mam cichą nadzieję, że gdzieś w niedalekiej przyszłości powrócę do tego podkrakowskiego miasteczka, by poznać dalsze losy Kornelii, Piotra oraz ich przyjaciół.
Renata Górska przekonała mnie, że w życiu ważna jest miłość, rodzina, przyjaźń, ale także zaufanie i przyroda,. Dlatego polecam powieść głównie tym, którzy znajdą choć jedną z tych cech, która jest w ich życiu ważna. Lekkość pióra autorki z pewnością umili czytanie niejednemu czytelnikowi. Jednak zdecydowanie książkę powinny przeczytać osoby samotne, które być może uwierzą, że na miłość nigdy nie jest za późno, wystarczy jej odrobiną dopomóc...
Za książkę i piękną dedykację dziękuje Pani Renatce.
Zapowiada się ciekawie. Jak tylko znajdzie się w naszej bibliotece, sięgnę po nią
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wszyscy tak chwalą, że muszę ją przeczytać kiedyś :)
OdpowiedzUsuńDendrobium - sięgnij, bo warto:)
OdpowiedzUsuńViconia - bo jest co chwalić :O)
Pamiętam jak w liceum na WDŻcie mieliśmy lekcje o singlach i wszyscy doszliśmy do wniosku, że stara panna to nie to samo co singiel:) Książka- czemu nie, jak tylko wpadnie mi w ręce to chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJa też się przymierzam do tej książki
OdpowiedzUsuńOooo, brzmi bardzo ciekawie. To taka historia w sam raz na ten czas. Będę się za nią rozglądać, jak tylko finanse na to pozwolą :)
OdpowiedzUsuńPS. Co to znaczy "na prawo jazdy"? :D Bo "kocią łapę" znam, ale "prawo jazdy" brzmi fascynująco :))
Książka zbiera same dobre recenzje - trzeba ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńWidać po recenzji, że wiele emocji i pozytywnych wrażeń wzbudziła ta książka. Będę mieć ją na uwadze. Może upoluję w bibliotece. Na razie się tam nie wybieram - korzystam z własnych i rodzinnych zapasów. Teraz czytam "Księdza Rafała" (już drugą część) od mamy, potem "Trium owiec" od siostry, a w międzyczasie Kraszewskiego do projektu... ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ostatnio mam ochotę na polskich autorów więc, dlaczego by nie :). Recenzja bardzo zachęcająca :P
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę na książki tego autora. Z tego co czytam w recenzjach pisze bardzo ciekawie i interesująco ;)
OdpowiedzUsuńZnaczy tej autorki... Co za gafa ;/
OdpowiedzUsuńmyślę że sięgnę i przeczytam bo recenzja ciekawa :D zapraszam do siebie :P
OdpowiedzUsuńChciałam się zalogować z konta Google,lecz ciągle mnie wywala, a wiec anonimowo-nie anonimowo serdecznie dziękuję Ci za tę recenzję. Zawsze mnie cieszy, kiedy moje książki dostarczą komuś przyjemnych chwil, a w tym przypadku chyba tak było. Mam nadzieję, Sabinko, że przeczytasz też moje następne (ta była debiutem)... Pozdrawiam wakacyjnie! Renata L. Górska
OdpowiedzUsuńDomi - nie mam pojęcia czy to samo czy nie, brzmi lepiej :)
OdpowiedzUsuńPiotr - :)
Futbolowa - przeczytaj :) Wiesz co, co znaczy??? To samo co "Na kocią łapę " :) tyle, że masz papier...a że nie ten :P
Natula - koniecznie :)
Agnesto - księdza Rafała planowałam na wakacjach przeczytać, jednak było tak fajne towarzystwo, ze się nie dało...
AgnieszkaWawka - polskich autorów zdecydowanie polecam, warto!
Bujaczek, patrycja - :)
Pani Renatko - jeszcze raz ogromnie dziękuję za książkę, z pewnością sięgną po Pani inne dzieła!!!