Strony

niedziela, 14 sierpnia 2011

Jestem

tylko jeszcze nie wiem czy wypoczęta :):):)
Z pewnością zadowolona...póki co... piorę i ogarniam nieład po powrocie.
Było rewelacyjnie w świetnym towarzystwie ;o)

Tęskniliście troszkę????
Co do czytania ...aż 1,5 książki przeczytałam :o)
Do zobaczenia ...

17 komentarzy:

  1. Witaj po powrocie :)

    http://anek73.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, to i tak lepszy wynik od mojego wakacyjnego rekordu :) Nikt nie pobije połowy książki w ciągu dwóch tygodni!

    No cóż brakowało mi troszkę wpisów na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj po powrocie :)
    Ja pobiję ten rekord! Nie przeczytałam ani jednej książki będąc nad morzem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewnie, że tak :) Fajno, że już wróciłaś a jeszcze lepiej, że zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Skoro mało przeczytałaś to znaczy, że było wiele innych atrakcji a przecież o to chodzi :)
    Witaj :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj tęskniłam, jakoś pusto bez ciebie było. Zawsze mi miło było gdy od czasu do czasu odwiedziłaś moje ,,skromne blogowe progi''.
    Pozdrawiam cię serdecznie i witaj znów w blogowym świecie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też dopiero w piątek nocą wróciłem do domu...tęskniłem za blogami....

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak napiszę, że tęskniłem, to zabrzmi to dwuznacznie dla niektórych:) Dlatego napiszę tylko: dobrze że jesteś!

    1,5 ksiażki? musiało się dziać:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj pourlopowo :) Ja muszę przyznać,że ostatnio nadrabiam czytanie.Wakacje to taki czas,że obowiązków odrobinę mniej i mogę sobie na to pozwolić :)

    OdpowiedzUsuń
  10. no to nie poszalałaś z tymi książkami :)cieszę się, że wróciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Powiedz, jak poradziłaś sobie z powrotem? =) było bardzo ciężko?

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuję za tak przemiłe powitanie :)
    Fajowo wrócić do Was :)
    Póki co ogromne zaległości w Waszych blogach - nadrobię - obiecuję :)

    podsłuch - Pablo...masz rację :) po co domysły :) :P
    A fakt działo się :)Książkę czytałam ...w samochodzie :P

    Singielko - wracaliśmy ... głupio zabrzmi, ale przez Niemcy :) Przy okazji nawiedziliśmy brata mojego i od niego do domku, więc nie była to męcząca i trudna droga, bo większość drogi to autostrady...o dziwo kawałek naszej też, choć pieruńsko drogiego kawałka :) Z tego co słyszałam, powroty z nad morza były okropne...my nie odczuliśmy, na szczęście :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobrze, że jesteś. Mam nadzieję, że zwarta i gotowa na nowe komentarze, co?!! x

    OdpowiedzUsuń