Joanna jest młoda, niezależna, a w pracy rywalizuje tylko z najlepszymi. Tę odrobinę wolnego czasu, który jej pozostaje dzieli między grono wiernych, trochę zwariowanych przyjaciółek, a Marka. Od czasu do czasu. Bez zobowiązań. Czego chcieć więcej od życia?
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Wydano: 2011
stron : 270
Co mnie skłoniło do przeczytania książki??? Z pewnością czysta ciekawość, ale także chęć porównania książki z serialem. Na oglądanie serialu namówił mnie mąż, przyznaje oglądałam lepsze, postanowiłam sprawdzić czy książka jest warta przeczytania...
Hanka Lemańska stworzyła piękną, a zarazem trudną historię młodej i zapracowanej kobiety - Joanny. Kobieta większość czasu spędza w firmie, która wymaga od swoich pracowników zaangażowania nawet kosztem własnych rodzin i przyjaciół. Joanna od 5 lat sobotnie wieczory spędza z Markiem, uważają, że taki układ im odpowiada, bez zobowiązań i planów na przyszłość. "Alergiczka" na koty i dzieci. Żyje w swoim wyjątkowo szybkim tempie. Jednak los ma inne plany co do osoby Joanny, stawia na jej drodze dwoje dzieci i kota...
"Chichot losu" czyta się niezwykle szybko i z ogromną przyjemnością. Choć książka należy do przewidywalnych, to i tak z ogromną przyjemnością przeczytałam ją od deski do deski, a raczej od pierwszej do ostatniej strony. Los zadrwił z Joanny, ale czy my mamy pewność, że pewnego pięknego, ba nawet słonecznego dnia nie postanowi zadrwić z nas??? Być może zmieni plany co do naszego życia, nigdy nic nie wiadomo. Może postawi na naszej drodze małego człowieka? Może zwierzątko. Być może postanowi zamiast nas i zakład pracy postanowi zrezygnować ze swojego pracownika i co wtedy? Co dalej???
Joanna krok po kroku przekonała się, że wcale nie jest uczulona na dzieci, ani na koty. Mało tego jej decyzje, choć odwracają dotychczasowe życie do góry nogami to i tak czuje się szczęśliwa. Może więc warto czasem losowi dopomóc i nie dać mu szansy na drwienie z nas.
"Wracałam do domu, słysząc za plecami drwiący chichot losu..."
Hanka Lemańska napisała bardzo dobrą powieść, dlatego uważam, że jak najbardziej powieść powinna wędrować dalej, głównie do tych, którzy wierzą w to, iż los może sprawić więcej niż nam się wydaje...
"Chichot losu" zdecydowanie bardziej podobał mi się w słowie pisanym niż wersja "serialowa". Zdecydowanie polecam książkę.
Za możliwość przeczytania dziękuję WŁÓCZYKIJCE oraz wydawnictwu Zysk i spółka.
Podoba mi się fabuła tej książki. Lekka i niezobowiązująca w sam raz na letnie wieczory. Chętnie więc zrelaksuje się przy ,,Chichocie losu''.
OdpowiedzUsuńSerialu nie oglądałem, a książkę kiedyś miałem w formie ebooka, ale po reisnatlacji komputera gdzies mi zniknęła z pola widzenia :-(
OdpowiedzUsuńLubię książki, które czyta się szybko, lekko i przyjemnie. Nie wiedziałam, że serial "Chichot losu" ma książkowy odpowiednik. Jeśli tylko znajdę chwilę, poszukam w bibliotece ;)
OdpowiedzUsuńWydaje się jakby pasowała do tej pogody. Idealna na tą pogodę, na leżak!
OdpowiedzUsuńCzytałam książkę - to faktycznie lekka i dość przewidywalna lektura, ale bardzo przyjemna :)
OdpowiedzUsuńCóż mam nadzieję, że pewnego pięknego dnia książka zawita do miejscowej biblioteki albo na moją półkę ;)
OdpowiedzUsuńOglądałam początkowe odcinki serialu, ale nie przypadł mi do gustu za bardzo. Mam nadzieję,że książka mi się bardziej spodoba :).
OdpowiedzUsuńSerialu nie oglądałam, ale wiele dobrego słyszałam przede wszystkim o książce. Czekam we Włóczykijkowej kolejce. I mam pewność, że kiedyś wreszcie do mnie zawita.
OdpowiedzUsuńZ serialem czekam. Chcę pierw przeczytać książkę ;) Tylko z urywek reklam co się tam dzieje. Książka z reguły jest lepsza niż jej adaptacja ;)
OdpowiedzUsuńcyrysia - świetna książka polecam :)
OdpowiedzUsuńPiotr we Włóczykijce jest :) Wystarczy się zapisać :)
giffin - polecam zatem książkę :)
Patrycja Antonina - :)
niedopisanie - zgadza się :)
Eta - zawita :) Tez się naczekałam :)
AgnieszkaWawka - książka jest lepsza :)
Balbina64 - zawita, zawita :)
Bujaczek - w tym przypadku też książka lepsza :)