Strony
▼
sobota, 29 października 2011
Mistyfikacja
Lord Benedict Wincross i panna Camilla Ferrand od chwili poznania serdecznie się nie znoszą. Mimo wzajemnej niechęci, szybko zdają sobie sprawę, że ich przypadkowo zawarta znajomość może być korzystna dla obojga.
Autor: Candace Camp
Wydawnictwo: Harlequin / Mira
Wydano: wrzesień 2011
Pierwsze wydanie: 1998 ("Mistyfikacja")
stron : 448
seria: Romans Historyczny
oprawa: twarda
Przyznaję, jestem uzależniona od romansów historycznych. Powinnam się leczyć, bo gdy tylko takowy do mnie trafia, rzucam wszystko, by tylko przeczytać te serię. Póki co jeszcze się nie zawiodła. Każdy jeden wciąga, daje mi to co lubię, niepewność, tajemnicę oraz miłość. Autorki romansów historycznych sprawiają, że wyobraźnia ukazuje nam piękne, charakterystyczne dla tego okresu obrazy. Po powieść Cadence Camp sięgam z ogromną przyjemnością, ma niezwykłe pióro, świetne pomysły i tak poprowadzone wątki, że czytelnik z pewnością nie będzie się nudził. Wręcz przeciwnie, zostaje pobudzony i ma wrażenie, że bierze w tym wszystkim udział. "Mistyfikacja" okazała się być lepszą powieścią aniżeli myślałam...
"Mistyfikacja" to opowieść o dwóch silnych charakterach, które złączył los. On przystojny, wysportowany, typowy charakterny wojskowy. Niestety zmuszony wystąpić z wojska zajął się siatka szpiegowską. Podczas obserwacji przemytników na drodze Benedicta staje piękna dama - Camilla. Ona - niezależna, przeciwniczka instytucji małżeństwa, z ogromnym temperamentem i nie mniejszym charakterem. Pech chce, że ujawnia jego kryjówkę i zmuszeni uciekać oboje trafiają do gospody. Camilla Ferrand pełna żalu i bólu wyjawia swą tajemnicę przed obcymi mężczyznami... Przyjaciel Benedicta wpada na fantastyczny pomysł, postanawia pomóc panience, tym samym wprowadzi Benedicta na salony... Para ma udawać narzeczonych. Czy uda się im oszukać rodzinę kobiety? Czy Benedict spełni oczekiwania panien ki i przyjaciela? Czy tych dwoje się dogada? Czy na ich drodze stanie miłość?
Candace Camp pisze wyśmienicie. Jest rewelacyjną pisarką, która przede wszystkim stawia na niepewność. Wprowadza czytelnika w trans by poczuł pewne niebezpieczeństwo, zaś na końcu stawia na miłość i sceny erotycznie, bo i tych nie zabraknie. Autorka nie zapomina też o pewnej dawce sensacji jak i tajemnicy. Głównie stawia na tajemnice rodzinne, które bardzo lubię. Nie można o Camp napisać, że jest pisarką zdradzającą wcześniej sekrety, z pewnością nie. Nie da się przewidzieć tego co dla nas przygotowała, do samego końca jest to generalnie niemożliwe. Ma świetne pióro i rewelacyjne świeże pomysły.
Wydawnictwo postawiło wznowić powieść, to był fantastyczny pomysł. Warto odświeżyć i przybliżyć tym, którzy jeszcze nie mieli przyjemności zapoznać się z twórczością Camp. Tym razem wydanie jest na wysokim poziomie, okładka jest niezwykle cudna. Cała seria okazuje się być wydana jako wydanie luksusowe z zachwycającymi, twardymi okładkami. Warte polecenia.
Czy polecam "Mistyfikację"? Oczywiście! Głównie tym, którzy jak ja uwielbiają romans historyczny, niepewność, pewną dawkę niebezpieczeństwa, ale wszystko posłodzone miłością i romansem. To nie znaczy, że nie ma w niej goryczy. Jest. Kto po nią sięgnie z pewnością nie będzie się nudził i nie zaliczy tego czasu do straconego.
Pięknie dziękuję pani Monice oraz :
Też lubię romanse historyczne, mają niezaprzeczalny urok :)
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie sięgnąć po książki tej autorki.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńja jestem w trakcie ledwie oderwałam się od lektury, uwielbiam romanse historyczne a Pani Camp niezaprzeczalnie staje się moją ulubioną autorką tego gatunku
OdpowiedzUsuńA już miałam nadzieję, że piszesz o "Mistyfikacji" Cobena :) No ale cóż.. nie zawsze może być tak jak chcemy ;)
OdpowiedzUsuńKsiążki raczej nie przeczytam, niestety ;)
ja już pokochałam serię:) masz rację cudne okładki i świetne wydania:)Czekam na kolejną Camp:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLubię czasem sięgnąć po romans historyczny:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Okładka rzeczywiście urocza, ale czy sięgnę po ksiazkę - jeszcze nie wiem.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za historycznymi romansami, ale moja mama by tu piała z zachwytu ;)
OdpowiedzUsuńSabinko oj to prawda dobrze że tak szybko się czyta te książki bo byśmy nie wykopały spod góry prania i brudnych talerzy :)
OdpowiedzUsuńJustynko, dzięki Bogu prala pierze sama, no i istnieją zmywarki...poki co u mnie jej brak :)
OdpowiedzUsuń