Niezwykły zbiór nowel, które łączy tajemnica, obsesja, miłość i zbrodnia.
Serge jest przedsiębiorcą o ponurej przeszłości, którego pokrętny los nauczył czym jest miłość i ten sam los próbował mu ją odebrać. Zimna Anna skrywa tajemnicę mroczniejszą niż myśli więziennego strażnika Jonasza. Jan na bezludnej wyspie odkrywa miłość do żony i posępne sekrety ich związku. Słodka Mi kusi krwawego dyktatora Mambako, ale ten ukojenie znajduje dopiero w muzyce. Wszystkie te wciągające opowieści łączy mistycyzm, humor i napięcie.
Autor: Mariusz Zielke
Wydawnictwo: Principium
Wydano: grudzień 2011
stron : 192
okładka: miękka
Mariusza Zielke wspominam miło, no może nie dosłownie jego, tylko jego debiutancką powieść "Wyrok". Zresztą wywołała masę emocji, zaskoczeń i zostawiła po sobie bardzo dobre wrażenie. Takiej książki jak "Wyrok" szybko się nie zapomina. Nie ukrywam, że było to nie lada wyzwanie przeczytać thriller finansowy. Nie tak dawno otrzymałam propozycję. Poproszono mnie bym przeczytała opowiadania o miłości - "Wyspa dla dwojga". Miłość to temat, który lubię. Mogę czytać bez końca. Któż z nas nie lubi romantycznych i pełnych emocji miłostek czy dobrze napisanych scen erotycznych?
Nie powiem zaskoczyło mnie to, że Mariusz Zielke zamiast thrillera czy też dobrego kryminału napisał opowiadania miłosne???? Byłam zaskoczona, ale nigdy nie wiadomo co komu w sercu drzemie? Być może autor jest nie tylko dobrym dziennikarzem śledczym, ale też i romantycznym facetem?! Miałam okazję się przekonać. Niestety ogromnie się rozczarowałam...
"Wyspa dla dwojga" to zbiór czterech opowiadań. Według autora miłosnych opowiadań...
Według mnie to zbiór bardzo dobrych nowel, które są przesiąknięte brutalnością i krwią. Na osłodę jednak Mariusz Zielke proponuje miłość w różnych dawkach i zastosowaniu. Nie wiem jak autor to zrobił, ale idealnie pogodził sceny powiedzmy kryminalne czy też brutalne ze słodkim romansem, uczuciami czy choćby ze scenami erotycznymi. Wszystko razem dobrze się komponowało, mało tego trzymało w napięciu do samego końca. Nie chcę pochopnie osądzać autora, jednak cały czas miałam wrażenie, że drwi sobie z miłości, uczuć czy choćby szczęśliwego związku między ludźmi...
Autor w każdym ze swych opowiadań pokazuje jak piękne może być życie u boku drugiej osoby gdy spełnia się pewne warunki i nie przekracza granic, czasem zbyt cienkich, by mogły przetrwać. Pokazuje jak kruche może być uczucie czy też życie innych, wystarczy chwila zapomnienia...
W książce nie zabrakło intryg oraz tajemnic, dodawały one nieco pikanterii. Po przeczytaniu opowiadań, chwili zadumy, stwierdzam, że okładka książki idealnie oddaje jej charakter. Czasami bywa słodka i miłosna, by po chwili być niebezpieczną i ostrą jak papryczka chili.
"Więzień i panna" oraz "Wyspa dla dwojga" to dwa fantastyczne opowiadania, które mnie zauroczyły i z pewnością do nich powrócę. Mają w sobie to coś...
Niestety "Dyktator i diva" totalnie mnie znudziły i zniesmaczyły. Jak najszybciej chciałam skończyć tę jak na mój gust brutalną i kapiącą krwią historię. Zdecydowanie jest to coś dla ludzi o mocniejszych nerwach.
Mariusz Zielke mnie rozczarował. Pozytywnie. Absolutnie nie tego się spodziewałam! "Wyspa dla dwojga" miała być zbiorem miłosnych opowiadań, a okazała się być zbiorem zbrodni, tajemnic i obsesji, a wszystko świetnie połączone humorem i miłością. Powstała niebezpieczna mieszanka, którą polecam, ale z pewnością nie miłośnikom harlekinów.
Ależ mnie zaskoczyłaś tą recenzją! Na początku myślałam, że sobie odpuszczę, ale mam coraz większą ochotę na te opowiadania!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
W życiu bym o tę książkę wcześniej nie sięgnęła. Jednak narobiłaś mi apetytu...
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńNapisałam komentarz z przeprosinami pod moim nieszczęsnym wpisem o wyminie, jednak nie wiem czy jeszcze tam zajrzysz, dlatego zostawiam go i tutaj:
Sabino, masz rację i przepraszam. Tekst już przeredagowałam, proszę pamiętaj, że niektórych słów nie da się zmienić, i na niektóre konstrukcje zdaniowe nie ma monopolu :)
Pozdrawiam i oczywiście zapraszam do siebie ponownie :)
Cóż, już po samej okładce widać, że te historie będą słodko-gorzkie (i z nutką pikanterii ;)), a choć wielką fanką zbiorów opowiadań nie jestem - z tymi z chęcią bym się zapoznała.
OdpowiedzUsuńJa właśnie miłośnikierm harlekinów nie jestem,tak więc raczej ją sobie odpuszczę;)
OdpowiedzUsuńIsadora nie odpuszczaj :)
OdpowiedzUsuńMery - :)
Urszula - czytałam
Dwojra czasem warto sięgać po opowiadania :)
Miravelle skoro nie jesteś, to książka jest idealna dla Ciebie
Ja lubię normalne romanse ale taką wersją też nie pogardzę :D Zawsze to miłe urozmaicenie ;D
OdpowiedzUsuńW pierwszym momencie okładka kojarzy się z romansem, ale jak się jej przypatrzyć z bliska widać to zauważa się więcej szczegółów z ciut innej półki, a po Twojej recenzji widać, że podobnie ma się rzecz z zawartością książki ;)
OdpowiedzUsuńJa się za nią lada moment zabieram :)
OdpowiedzUsuńJarka - :)
OdpowiedzUsuńTaki jest świat - myślę, że to dobre skojarzenia :)
Tośka - podziel się potem wrażeniami:)
Ostatnio mam awersję do opowiadań wszelkiej maści, dlatego raczej podziękuję. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńjakoś wcześniej nie czytywałam opowiadań, może czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńMadlen spróbuj, a możesz być miło zaskoczona :)
OdpowiedzUsuńarcher - koniecznie sięgnij :)