Nooo... ale najważniejsze, że mam świadomość, że czasem przesadzam, poza tym Marek skutecznie mnie hamuje i najczęściej wieczorem kosz na brudną bielizne pełny co by mama się nie nudziła :)zahamowania przez "ch" :(tragedia !
Nasza niedziela nieco mniej aktywna, bo w kinie żeśmy byli na "Epoce lodowcowej 4". Ale po wizycie w pizzerii również zapaćkane pysio Piotrek prezentował:)
O tak przecież czyste dziecko to nie dziecko :D ha
OdpowiedzUsuńDokładnie!
Usuńszczęśliwe dziecko to brudne dziecko:) należy stosować bez zachamować, choć czasem mam z tym kłopoty:)
OdpowiedzUsuńI po co Ci zahamowania????? Do czego potrzebne!? Dziewczynkom na pewno nie przeszkadza to, że są czasami umorusane :P
UsuńNooo... ale najważniejsze, że mam świadomość, że czasem przesadzam, poza tym Marek skutecznie mnie hamuje i najczęściej wieczorem kosz na brudną bielizne pełny co by mama się nie nudziła :)zahamowania przez "ch" :(tragedia !
UsuńNo to już jakiś postęp.
Usuńja bym jeszcze dodała dziecko bez siniaków to nie dziecko :) moje dwie łobuziary zawsze umorusane, posiniaczone ale uśmiechnięte i szczęśliwe :)
OdpowiedzUsuńOj tak! U nas siniaków pod dostatkiem :)Najważniejsze, że widać szczęście na buziach :)
Usuńprawda :) moja czterolatka jak się ubrudzi też jest szczęśliwa ;p
OdpowiedzUsuńNo ba!
UsuńZgadza się, widać jaki Miłosz zadowolony. Pozdrawiam Sabinko :-)
OdpowiedzUsuńMy również pozdrawiamy z ogoniastymi oczywiście :)
Usuńile dzieciaki tej energii maja...
OdpowiedzUsuńOj Kaśka mają...
UsuńJaki odważny Chłopak :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam patrzeć na brudne buźki dzieci,wyglądają wtedy cudnie :)
Pewnie, że odważny, już marudzi o trudniejszą trasę :)
UsuńA wiesz, że ja też, jak widzę umorusane, to buzia sama jakoś się uśmiecha!
Nasza niedziela nieco mniej aktywna, bo w kinie żeśmy byli na "Epoce lodowcowej 4". Ale po wizycie w pizzerii również zapaćkane pysio Piotrek prezentował:)
OdpowiedzUsuńBa, pewnie smaczna pizza była :)
UsuńChcemy iść na Madagaskar...póki co nie ma kiedy :)