Strony

piątek, 5 lipca 2013

Ten pies mnie wykończy... a może jego właściciel????

Duży, Młody i ich czworonożny przyjaciel Elf wyruszają wreszcie na upragniony urlop. I już pierwszego dnia zaczynają się kłopoty, bo okazuje się, że ktoś ukradł… pensjonat!

Autor:
Wydawnictwo: Skrzat
Wydano: czerwiec 2013
stron : 256
okładka: miękka
seria: Elfomania  



Pałasz - kojarzy mi się... może lepiej żebym tego tutaj nie pisała. Może tylko troszeczkę. Kojarzy mi się z facetem, który posiada ogromne poczucie humoru oraz wielkie serce dla zwierząt. Na pewno ma świetny kontakt z dziećmi, bo jakby nie patrzeć, to jego główni czytelnicy. Z całą pewnością to najbardziej wymagająca jak i szczera grupa czytelników. Jestem dorosła - trudno tego nie zauważyć - ale jak dziecko cieszę się z każdej nowej wydanej książki Marcina Pałasza. Lubię. Lubię i cenię Autora, jak i jego książki. 
Fakt faktem, że platonicznie pokochałam, (nie myślcie czasem, że Autora! Nie!) pokochałam Elfa!!
Ten pies jest niesamowity! 

"Elf Wszechmogący" to najnowsza książeczka z przygodami Elfa, a raczej z ogromnymi tarapatami Dużego i Młodego, ale nie ma co się przejmować - oni zawsze spadają jak koty na cztery łapy- to znaczy zawsze wychodzą z przygód cali...
A propos kotów! - Pytam Autora gdzie zapodział mojego ulubieńca? Trudno, podejrzewam, że nie miał ochoty uczestniczyć w podróży nad morze. Wystarczy, że Elf był zaskoczony widokiem i stworzeniami żyjącymi nad i w morzu...
Spokojnie być niestety nie mogło, bo jakże by inaczej gdyby rodzina pojechała na wakacje i nie wydarzyło się nic - toż to nuda doskonała, a w książkach Pałasza nudy nie ma być prawa! 

Żeby nie przedłużać. "Elf Wszechmogący" to świetnie napisana książka dla dzieci, ale z pewnością nie tylko! Mnie sprawiła ogromną frajdę. Ciut przewidywalna - ale pewnie tylko dla czytelnika dorosłego. Niemniej jednak świetnie się bawiłam, ale też i wzruszyłam. 
Ten pies mnie wykończy... a może jego właściciel????
Marcin Pałasz choć stworzył mini kryminał dla dzieci nie zapomniał jak zwykle o najważniejszych sprawach - mianowicie - o tym jak dbać o zwierzęta, o miłości do tych czterołapych stworzeń, ale przede wszystkim o odpowiedzialności za zwierzątko, które posiadamy w domu.

Jak zwykle dobrze napisana, z humorem, ale także z dreszczykiem i odrobiną miłości - nie tylko do zwierząt ;)
Marcin Pałasz jest jednym z moich ulubionych Autorów, z każdą książką utwierdzam się tylko w tym, że warto czytać Pałasza nie tylko dzieciom. Póki co jestem zawiedziona brakiem mojego ulubieńca, mam nadzieję, że w kolejnych częściach pojawi się mój ulubiony kot...

Póki co, z całego serca polecam tę wakacyjną, ciepłą i jakże niesamowicie bursztynowo - kryminalną powieść! 



Wyzwanie: Polacy nie gęsi... 



Dziękuję przede wszystkim Pani Izie i Wydawnictwu!

3 komentarze:

  1. Jestem świeżo po lekturze... książka, jak i poprzednie, jest rewelacyjna! Rozbrajające poczucie humoru, ważne przesłanie, no i Elf i jego perypetie to znaki rozpoznawcze serii. Dawno wyrosłam z wieku dziecięcego, ale z ogromną przyjemnością czytam książki Marcina Pałasza, są znakomite!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak Karolinko! Elf & Pałasz górą ;)

      Usuń