Miasteczko Kirchdorf niedaleko byłej granicy z NRD, młody komisarz Dirk i galeria atrakcyjnych kobiet: marzycielska Isia, ambitna Alke i skuteczna w działaniu, doświadczona Edeltraud – oto sceneria i bohaterowie opowieści Magdaleny Lewańskiej. Autorka wprowadza czytelnika w świat nieco senny i uporządkowany. Przyjaciółki Hinz i Kunz z pietyzmem oddają się codziennym rytuałom pod miejskim zegarem, dziewczyny czekają na swego Jamesa Bonda, a starsze panie oglądają filmy z porucznikiem Columbo. Czy zbrodnia jest tu w ogóle możliwa? Czy – kiedy się zdarzy – zburzy utrwaloną hierarchię wartości? Czy komisarz – zesłany z wielkiego miasta – sprosta oczekiwaniom, wytropi przestępców, przekona do siebie krytycznych i podejrzliwych mieszkańców prowincji? Lewańska sięga po tradycyjne figury kryminału, pyta o winę i motywy, umiejętnie dozuje napięcie. Ale oferuje czytelnikowi coś jeszcze. Ludzkie słabości portretuje piórem satyryka dobrotliwego, tworzy obraz świata, który można polubić. Którego nie trzeba się bać.
Wydawnictwo: JanKa
Wydano: 2011
stron : 272
Dziś będzie nietypowy wpis...
"Detektyw i panny" to powieść Magdaleny Lewańskiej, książka ta trafiła do mnie w ramach akcji "Włóczykijki". Akcja ta jest moim zdaniem bardzo dobrym pomysłem, z dnia na dzień jest co raz to więcej książek, jest z czego wybierać, ogromnie mnie to cieszy :)
Według regulaminu akcji, należy przeczytać powieść w ciągu 7-10 dni, napisać własne odczucia, emocje jakie na nas wywarła dana lektura oraz odpowiedzieć na pytanie....Dlaczego powinna dalej wędrować???
Niestety tutaj dla mnie zaczynają się schody, uważam i trzymam się tego, by moje opinie były zgodne z moimi emocjami, odczuciami, ale przede wszystkim szczere....
Dlatego przyznaje się do tego, że złamałam regulamin i poniosę wszelkie tego konsekwencję...
Po pierwsze:
Książkę otrzymałam 20 kwietnia - przegięłam termin...
Po drugie:
Uważam, że książka jest mało interesująca, przede wszystkim brakuje w niej tego by wciągała i trzymała akcję, tak by nie chciało jej się odłożyć - moje odczucia są takie, że dobrnęłam do 55 strony, niestety, było kilka podejść i za każdym razem, najbardziej co we mnie wywoływała ...to senność.
Po trzecie:
Dlaczego powinna dalej wędrować??? Uważam, że nie powinna, że jest wiele innych fajnych, trzymających w napięciu kryminałów, którym niestety ta pozycja blokuje miejsce????
Ewentualnie .... niech wędruję - jako usypiacz.
Nie wiem, może się mylę...może jej nie rozumiem....ale dla mnie to strata czasu!!!
No i bardzo pięknie Ci do to wyszło ;) Popieram Cię na całej linii, chociaż mi udało się dotrwać do końca ;)
OdpowiedzUsuńSzczerość to w dzisiejszych czasach podstawa!
Zagdzam sie-szczerość to podstawa:) Nie ma sensu dodawanie pochlebnej opinii po to tylko aby przypodobać sie organizatorom.Przecież chodzi o nasze odczucia.Zreszta nie każda książka musi sie każdemu podobać.Ludzie są różni i różne sa gusta:)
OdpowiedzUsuńBrawa za szczerość i odwagę! Dzięki Tobie wiem, czego unikać!
OdpowiedzUsuńOrganizatorzy są jak najbardziej za tym aby pisać szczerą prawdę :)
OdpowiedzUsuńLena173 -dziękuje za otuchę, nie będę kłamała , oszukiwała, że przeczytałam, skoro tego nie zrobiłam :( Stawiam na szczerość. Więc dziękuje organizatorkom :)
OdpowiedzUsuńZ głową w ...książce - nigdy nie robiłam tego i nie mam zamiaru, albo mi się coś podoba, albo nie...trudno jeśli komuś to nie odpowiada :(
Wang Han Yang - Thank you :)
Isadora - :)
Wśród książek też zdarzają się niewypały. Dobrze, jeśli potrafimy wyrazić także negatywne odczucia. Brawo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy z Elwirą ;-)
Ostro! Ale szczerosc to jest to, co cenie najbardziej! Nie bede po nia siegala....
OdpowiedzUsuńczekałam na Twoją receznję bo mi ta książka też się nie podobała... Sama trochę się z nią męczyłam choć przeczytałam. Czy powinna wędrować dalej? Tak bo każdy ma inne zdanie, inne odczucia, co innego lubi. A jak komuś jakaś książka nie podchodzi to przecież nie trzeba doczytać. W domu sama mam półkę z ksiązkami, które mi nie podeszły i chyba nie podejdą. Nie mogę przebrnąć przez Grę Anioła Zafona. Poprostu tragedia. Choć moja siostra cioteczna za drugim razem przeczytała i mówi, że jest ok. Tylko początek do ... bani :)
OdpowiedzUsuńAgnesto - niestety tak jest :)
OdpowiedzUsuńWitaj, mam nadzieję ,że Elwirka da mamie "polatac " po blogach :) no i poczytać :)
Kasiu - nie wiem czy ostro, na pewno szczerze:)
vivi22 - cieszę się, że nie jestem osamotniona, niestety nie polecam książki, więc wg mnie nie powinna wędrować , nie mam argumentu, by ją polecać dalej.
szczerość to podstawa, chociaż bywają takie osoby które wolą skłamać aniżeli powiedzieć to co naprawdę myślą, nad książką będę się zastanawiać ja niestety mam tak, że lubię przekonać się na własnej skórze, taka moja natura niestety :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMarta i to mnie cieszy, najlepiej się przekonać samemu :)
OdpowiedzUsuńPoczekam i z przyjemnością przeczytam co sądzisz:)
Popieram taka postawe:)Sama staram sie tak postepować:)
OdpowiedzUsuń