Strony

poniedziałek, 5 marca 2012

Moja ukochana...

Adaś Niezgódka uczy się w niezwykłej szkole – Akademii Pana Kleksa. Wśród przedmiotów szkolnych są takie, jak przędzenie liter i kleksografia, a geografii chłopcy uczą się, grając w piłkę wielkim gumowym globusem. Wspaniały baśniowy świat, pełen ciepła i humoru, kultowa postać nauczyciela – człowieka, który zna i rozumie swoich uczniów, dzieli ich radości i zmartwienia, nie boi się okazać własnych słabości i z tolerancją podchodzi do wad innych.




Autor: Jan Brzechwa
Wydawnictwo: Skrzat
Wydano: 2010
stron : 180
okładka: twarda
seria: Klasyka z feniksem


Jan Brzechwa to jeden z moich ulubionych klasyków i to on właśnie stworzył moją ukochaną i  najbardziej kojarzącą mi się z moim dzieciństwem "Akademię Pana Kleksa". Pierwsze moje litery, koślawe, a jakże, postawiłam w wieku 4 lat przepisując tę książkę.To jedna z moich ulubionych dziecięcych lektur. Dzięki niej potrafiłam w wieku 4 czy też 5 lat pisać. Jak nie mieć sentymentu? "Akademia Pana Kleksa" to szczególna, niepowtarzalna i bardzo mi bliska lektura, którą zdecydowanie chciałam zarazić syna. Niestety mi się to nie udało. On ma już, albo jeszcze inne priorytety aniżeli bajka o Adasiu Niezgódce. Szkoda, wielka szkoda, że tak się stało. Generalnie czuł się znudzony, książkę dokończyłam samodzielnie. Pocieszam się tym, że być może jeszcze nie dorósł, nie dojrzał do tego, by czytać, słuchać tego typu klasyki. Poczekam rok, dwa i przekonam się czy będzie chciał poznać ten tajemniczy, fascynujący i pełen ciepła i humoru świat baśni z Adasiem Niezgódką na czele.
"Akademia Pana Kleksa" zostało pięknie wydane przez wydawnictwo Skrzat, odnowione, ekskluzywnie wydane, na ładnym papierze z ilustracjami Surena Vardaniana z pewnością zainteresuję starsze dzieci. Książka wydana w serii: Klasyka z feniksem, więc gwarantuje to, że wydanie będzie na wysokim poziomie.
Jana Brzechwę kojarzy wiele dzieci, głównie jednak z wierszy. Czas najwyższy pokazać młodszemu pokoleniu, że potrafił napisać świetne baśnie, które bawiły, zachwycały kiedyś, ale  z całą pewnością potrafią nadal bawić i zachwycać...
Jakiś czas temu obejrzałam pierwszy odcinek Harrego Pottera, nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że nasz Adaś Niezgódka na swój sposób też był niesamowity...
Warto zarazić nasze dzieci baśniami, bajkami, które znamy z własnego dzieciństwa. Klasyka jest tego warta !

4 komentarze:

  1. Właśnie wczoraj myślałam o tej książce. Brzechwa z pewnością mógłby osiągnąć sukces podobny do tego, jaki osiągnął "Harry Potter". Niestety u nas ciągle króluje przekonanie, że lepsze jest to co obce. "Akademia pana Kleksa" to ukochana bajka mojego dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja ulubiona bajka z dzieciństwa ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. I tylko pozostaje żałować, że nie jest się chłopcem z imieniem na literkę A... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam:)
    Pozdrawiam Asia

    OdpowiedzUsuń