Wyszło lepiej niż się spodziewałam...
Strony
- Strona główna
- Słówko o mnie ...
- Zaufali mi ...
- ABC... 2011/2012
- ABC... 2013
- ABC...2014
- ABC...2015
- Przeczytane w 2010 roku
- Przeczytane w 2011 roku
- Przeczytane w 2012 roku
- Przeczytane w 2013 roku
- Przeczytane w 2014roku
- Przeczytane w 2015 roku
- Przeczytane w 2016 roku
- Przeczytane w 2017 roku
- Przeczytane w 2018 roku
- Spotkania autorskie:
- W królestwie Nory Roberts
- Moje podróże - miejsca, które polecam
- Moje podróże 2016-2018
wtorek, 30 kwietnia 2013
piątek, 26 kwietnia 2013
300 000
JEST!
Bardzo WAM dziękuję! Wiem, że ostatnio Was zaniedbuję...
Gratulacje Anetko!
Dziękuję za screen :)
Poproszę o adres, wyślę niespodziankę :)
Bardzo WAM dziękuję! Wiem, że ostatnio Was zaniedbuję...
Gratulacje Anetko!
Dziękuję za screen :)
Poproszę o adres, wyślę niespodziankę :)
czwartek, 11 kwietnia 2013
Bo wyzywają...
A raczej wyzywa (Magda), że z blogu wieje nudą, dostaję też maile i pytanie Ani czy żyję.
Owszem żyję i mam się dobrze, tylko chyba lenistwo przeze mnie przemawia...
Kordelia na mnie wyzywa, dlaczego nic nie piszę, ano nie piszę, bo wracam wieczorem i ogarniam to co w domu, coś tam poczytam, a pisać mi się nie chce...
Pokażę Wam mój pożeracz czasu i gościa specjalnego...
O TUTAJ - Klik
Plusem jest to, że czytam, ale muszę napisać kilka opinii, mam nadzieję, że w sobotę i niedzielę nadgonię, a może już wcześniej jeśli uda uruchomić mi się internet w pracy.
W niedzielę wraz z moimi gośćmi wybraliśmy się do ciekawych miejsc, choć żałuję bardzo, że nie starczyło nam czasu na zwiedzanie Kalisza, być może nic straconego i w maju nadrobimy zaległości :)
Póki co kilka zdjęć z Lewkowa i Russowa :)))
Owszem żyję i mam się dobrze, tylko chyba lenistwo przeze mnie przemawia...
Kordelia na mnie wyzywa, dlaczego nic nie piszę, ano nie piszę, bo wracam wieczorem i ogarniam to co w domu, coś tam poczytam, a pisać mi się nie chce...
Pokażę Wam mój pożeracz czasu i gościa specjalnego...
O TUTAJ - Klik
Plusem jest to, że czytam, ale muszę napisać kilka opinii, mam nadzieję, że w sobotę i niedzielę nadgonię, a może już wcześniej jeśli uda uruchomić mi się internet w pracy.
W niedzielę wraz z moimi gośćmi wybraliśmy się do ciekawych miejsc, choć żałuję bardzo, że nie starczyło nam czasu na zwiedzanie Kalisza, być może nic straconego i w maju nadrobimy zaległości :)
Póki co kilka zdjęć z Lewkowa i Russowa :)))
Lewków
Dworek Marii Dąbrowskiej w Russowie
Zdjęcie o które poprosilam, piękny i niesamowity widok z pokoju Marii Dąbrowskiej
A tu żyrafka z krasnalkiem :)))
Fotografie J. Kordel
niedziela, 7 kwietnia 2013
hmmm
To byl bardzo ciekawy, interesujący, pełen rozmów weekend.
Uwielbiam takie dni!
...
Dziękuję!!!!!
Ps. czas zwalnia więc...niebawem opinie i kilka interesujących zdjęć z tego atrakcyjnego weekendu ;)
wtorek, 2 kwietnia 2013
Konkursowo
KONKURS „Dzień książki dla dzieci z Anią”
Z
okazji Międzynarodowego Dnia Książki dla Dzieci przygotowaliśmy dla Was
specjalny konkurs, w którym do wygrania są 3 egzemplarze przepięknie
wydanej książki „Ania z Zielonego Wzgórza” ufundowanych przez
Wydawnictwo Skrzat.
Więcej o książce: http://www.skrzat.com.pl/index.php?p1=pozycja&;id=1264&tytul=Ania-z-Zielonego-Wzg%C3%B3rza
I nasze pytanie: Na jaki kolor Ania przypadkowo ufarbowała swoje włosy?
Odpowiedź prosimy przesłać na adres:
konkurs@polskieksiegarnie.pl podając imię i nazwisko, miasto, odpowiedź na pytanie
Start: 02.04.13. godz. 12:30
Zakończenie: 05.04.13 godz. 23:59
Wyniki: 06.04.2013
Start: 02.04.13. godz. 12:30
Zakończenie: 05.04.13 godz. 23:59
Wyniki: 06.04.2013
Organizatorzy: Polskie Księgarnie i Wydawnictwo Skrzat
Więcej konkursów znajdziecie na: http://konkursywsieci.blogspot.com
Więcej konkursów znajdziecie na: http://konkursywsieci.blogspot.com
poniedziałek, 1 kwietnia 2013
kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata...
Jak w temacie, ale póki co więcej zimy, lata brak, ba! wiosny brak!!
Wioooosnooooo gdzieś TY!???????
Tęsknie za słońce, za wiosną, za ciepłem! Oj jak ja TĘSKNIE!!!!!
Ale miało być o marcu...
Marzec, to jeden z najgorszych miesięcy od dawna! Przeczytałam zaledwie 3 książki. Cały mój czas pochłonął sklep i haft.
No trudno, tak musiało być.
Na pewno zauważyliście, że nie pojawił się cykl ABC - przepraszam...
1. Przeczytane książki: 3
"Bandyci Rodriguez" Łukasz Gołębiewski *
"Pas Deltory. Góra Grozy" Emily Rodda (tom V)
"Anielski kokon" Karolina Wilczyńska *
Każda książka ma w sobie coś! Polecam :)
- w ramach wyzwań:
* Polacy nie gęsi... - 2
* Z półki 2013 - 0
* "W królestwie Nory Roberts" - 0
- pożyczone - 0
2. Filmowo
Totalna lipa, zabrakło czasu...
Choć zaliczyłam kino: "Życie Pi" reż. Ang Lee
3. Na blogu gościłam:
Właśnie, że nie gościłam, a miałam. Przepraszam Autorów, mam nadzieję, że mi wybaczą :(
Wiem, że wiele osób czekało na Abc - przepraszam, postaram się to wszystko ogarnąć jak najszybciej.
4. Spotkania autorskie: brak
5. Robótkowo - coś się robi :)
6. Zakupy - hmmm chyba nie...
7. Nowe propozycje od Wydawców jak i Autorów :))) Za co serdecznie dziękuję!
8. Wygrane: o tak! Książkę Debbie Macomber :)
Marzec to bardzo "cienki" miesiąc, na razie niestety tak będzie. Po mału nadrobię zaległości, taki mam zamiar. Wciąż napływają jakieś książki do recenzji, kupiłam też kilkanaście ksiażek w ostatnim czasie na które mam ochotę.
Teraz czytam:
Aha!
Zauważyłam, że niebawem na liczniku pojawi się 300 000
Dziękuje WAM serdecznie!
Dla osoby, która "złapie" licznik i prześle na maila screen - nagroda niespodzianka :))))
Wioooosnooooo gdzieś TY!???????
Tęsknie za słońce, za wiosną, za ciepłem! Oj jak ja TĘSKNIE!!!!!
Ale miało być o marcu...
Marzec, to jeden z najgorszych miesięcy od dawna! Przeczytałam zaledwie 3 książki. Cały mój czas pochłonął sklep i haft.
No trudno, tak musiało być.
Na pewno zauważyliście, że nie pojawił się cykl ABC - przepraszam...
1. Przeczytane książki: 3
"Bandyci Rodriguez" Łukasz Gołębiewski *
"Pas Deltory. Góra Grozy" Emily Rodda (tom V)
"Anielski kokon" Karolina Wilczyńska *
Każda książka ma w sobie coś! Polecam :)
- w ramach wyzwań:
* Polacy nie gęsi... - 2
* Z półki 2013 - 0
* "W królestwie Nory Roberts" - 0
- pożyczone - 0
2. Filmowo
Totalna lipa, zabrakło czasu...
Choć zaliczyłam kino: "Życie Pi" reż. Ang Lee
3. Na blogu gościłam:
Właśnie, że nie gościłam, a miałam. Przepraszam Autorów, mam nadzieję, że mi wybaczą :(
Wiem, że wiele osób czekało na Abc - przepraszam, postaram się to wszystko ogarnąć jak najszybciej.
4. Spotkania autorskie: brak
5. Robótkowo - coś się robi :)
6. Zakupy - hmmm chyba nie...
7. Nowe propozycje od Wydawców jak i Autorów :))) Za co serdecznie dziękuję!
8. Wygrane: o tak! Książkę Debbie Macomber :)
Marzec to bardzo "cienki" miesiąc, na razie niestety tak będzie. Po mału nadrobię zaległości, taki mam zamiar. Wciąż napływają jakieś książki do recenzji, kupiłam też kilkanaście ksiażek w ostatnim czasie na które mam ochotę.
Teraz czytam:
Aha!
Zauważyłam, że niebawem na liczniku pojawi się 300 000
Dziękuje WAM serdecznie!
Dla osoby, która "złapie" licznik i prześle na maila screen - nagroda niespodzianka :))))
Od najmłodszych lat...
Kim jest Olga,
bohaterka „Anielskiego kokonu”? Kobietą, która ma do spełnienia
niezwykłą misję? A może pogrążającą się w obłędzie paranoiczką? Czy
można jasno określić dobro i zło, czy też istnieje jedynie nieskończona
ilość odcieni szarości? Czy szaleństwo jest chorobą czy wyższym stanem
świadomości?
Autor: Karolina Wilczyńska
Wydawnictwo: MWK
Wydano: styczeń 2013
stron: 264
Oprawa: miękka
Aniołek towarzyszy większości nam od narodzenia. W prezentach dla nowego członka rodziny zazwyczaj znajdujemy coś "anielskiego", a to obrazek z pięknym Aniołem, a to figurkę, czy choćby metryczkę, na której widnieje ta skrzydlata postać. Dzieci rosną, a wraz z niektórymi pewna pasja - zbieranie figurek czy też obrazków. Sama znam wiele osób dla których dobrym i zawsze trafionym prezentem z jakiejkolwiek okazji jest postać Anioła, najlepiej niepowtarzalnego...
Co w tym złego, że niektórzy ludzie bardziej kochają tą postać? Moim zdaniem nic, ale czytając najnowszą powieść Karoliny Wilczyńskiej "Anielski kokon" można się w pewnym momencie zawahać...
Olga jest zwyczajną kobietą koło trzydziestki. Pracuje w wielkiej korporacji, która rządzi się swoimi prawami i wyzyskiwaniem człowieka z wszystkiego co ma najlepsze. Szef jest Panem, Szef wymaga i trzeba go "zaspokoić" nawet wtedy gdy oznacza to siedzenie po godzinach. Podczas jednego z takich wieczorów dostaje "dziwnego" maila. Na początku uważa, że to żart informatyków, ale z czasem...
Na co dzień życia nie ułatwia jej mężczyzna z którym się spotyka i zaborcza matka, od której z wielką ulgą się wyprowadziła...
Kim okaże się być tajemniczy Ananke???
Muszę przyznać, że o najnowszej powieści Karoliny Wilczyńskiej myślałam jakiś czas. Przed, a potem po przeczytaniu, bo książka chcąc nie chcąc zmusza do refleksji. Zastanawiałam się, czy są tacy ludzie koło nas, może nie wybrani, nie chorzy, ale przede wszystkim dobrzy, tacy, którzy zawsze wyciągają pomocną dłoń, tacy, którzy przytulą, pocieszą, czy pomogą. Są, ale może my ich nie dostrzegamy, zaganiani, zapracowani, a może nawet bardziej olewający wszystko i wszystkich...
Wilczyńska, choć generalnie ukazała anielskość nieco inaczej to i tak moim zdaniem wiedziała co robi i, być może co któryś czytelnik zwolni i zastanowi się czy ma takiego swojego Anioła Stróża, może nie skrzydlatego, ale takiego po drugiej stronie korytarza, w pracy, czy choćby kogoś z rodziny, który zawsze pojawia się kiedy tego potrzebuje...
"Anielski kokon" lawiruje pomiędzy rzeczywistością, fantazją, a urojeniami. Mam wrażenie, że każdy czytelnik będzie mógł ją odebrać na swój własny sposób. To książka, która zmusza do refleksji, nie daje o sobie zapomnieć...
Wilczyńska świetnie ukazała to co miała ukazać, by nie zdradzać zbyt wiele, polecam z całego serca. Rewelacyjna, ale przede wszystkim nieco inna powieść, którą warto przeczytać, ba! Od której ciężko się oderwać!
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością tej Autorki, ale przyznam się, że mam ochotę na jeszcze, na więcej, na zapoznanie się z poprzednimi książkami Karoliny Wilczyńskiej. Kobieta ma świetne pióro, świetne pomysły, ale przede wszystkim potrafi zatrzymać i zaciekawić czytelnika.
Polecam!
Autor: Karolina Wilczyńska
Wydawnictwo: MWK
Wydano: styczeń 2013
stron: 264
Oprawa: miękka
Aniołek towarzyszy większości nam od narodzenia. W prezentach dla nowego członka rodziny zazwyczaj znajdujemy coś "anielskiego", a to obrazek z pięknym Aniołem, a to figurkę, czy choćby metryczkę, na której widnieje ta skrzydlata postać. Dzieci rosną, a wraz z niektórymi pewna pasja - zbieranie figurek czy też obrazków. Sama znam wiele osób dla których dobrym i zawsze trafionym prezentem z jakiejkolwiek okazji jest postać Anioła, najlepiej niepowtarzalnego...
Co w tym złego, że niektórzy ludzie bardziej kochają tą postać? Moim zdaniem nic, ale czytając najnowszą powieść Karoliny Wilczyńskiej "Anielski kokon" można się w pewnym momencie zawahać...
Olga jest zwyczajną kobietą koło trzydziestki. Pracuje w wielkiej korporacji, która rządzi się swoimi prawami i wyzyskiwaniem człowieka z wszystkiego co ma najlepsze. Szef jest Panem, Szef wymaga i trzeba go "zaspokoić" nawet wtedy gdy oznacza to siedzenie po godzinach. Podczas jednego z takich wieczorów dostaje "dziwnego" maila. Na początku uważa, że to żart informatyków, ale z czasem...
Na co dzień życia nie ułatwia jej mężczyzna z którym się spotyka i zaborcza matka, od której z wielką ulgą się wyprowadziła...
Kim okaże się być tajemniczy Ananke???
Muszę przyznać, że o najnowszej powieści Karoliny Wilczyńskiej myślałam jakiś czas. Przed, a potem po przeczytaniu, bo książka chcąc nie chcąc zmusza do refleksji. Zastanawiałam się, czy są tacy ludzie koło nas, może nie wybrani, nie chorzy, ale przede wszystkim dobrzy, tacy, którzy zawsze wyciągają pomocną dłoń, tacy, którzy przytulą, pocieszą, czy pomogą. Są, ale może my ich nie dostrzegamy, zaganiani, zapracowani, a może nawet bardziej olewający wszystko i wszystkich...
Wilczyńska, choć generalnie ukazała anielskość nieco inaczej to i tak moim zdaniem wiedziała co robi i, być może co któryś czytelnik zwolni i zastanowi się czy ma takiego swojego Anioła Stróża, może nie skrzydlatego, ale takiego po drugiej stronie korytarza, w pracy, czy choćby kogoś z rodziny, który zawsze pojawia się kiedy tego potrzebuje...
"Anielski kokon" lawiruje pomiędzy rzeczywistością, fantazją, a urojeniami. Mam wrażenie, że każdy czytelnik będzie mógł ją odebrać na swój własny sposób. To książka, która zmusza do refleksji, nie daje o sobie zapomnieć...
Wilczyńska świetnie ukazała to co miała ukazać, by nie zdradzać zbyt wiele, polecam z całego serca. Rewelacyjna, ale przede wszystkim nieco inna powieść, którą warto przeczytać, ba! Od której ciężko się oderwać!
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością tej Autorki, ale przyznam się, że mam ochotę na jeszcze, na więcej, na zapoznanie się z poprzednimi książkami Karoliny Wilczyńskiej. Kobieta ma świetne pióro, świetne pomysły, ale przede wszystkim potrafi zatrzymać i zaciekawić czytelnika.
Polecam!
Dziękuję Wydawnictwu MWK i pani Karolinie.
Wyzwanie: Polacy nie gęsi...
Subskrybuj:
Posty (Atom)