Pleszew zapraszał więc...skorzystałam.
Gościem pleszewskiej biblioteki była jedyna w swoim rodzaju Katarzyna Puzyńska, moje odkrycie tego roku!
Biblioteka raczej na uboczu miasta. Sam budynek może nie zachwyca, w środku jednak przytulnie i baaardzo fajna energia. Moim zdaniem tworzą ją panie bibliotekarki, uśmiechnięte i miłe. Baaardzo pozytywne.
Sala przybrana tak, by kojarzyła się z Autorką i jej debiutancką książką.
Wracając do spotkania.
Czwartek, 28 września...
Godzinny popołudniowe, można powiedzieć wczesny wieczór.
Z minuty na minutę czytelników coraz więcej, panie bibliotekarki dwoją się i troją by wszyscy mieli swoje miejsce.
Pełna sala, zaproszony gość przybywa.
Spotkanie prowadzi lokalna dziennikarka - pani Sandra, młoda i energiczna osoba. Przygotowana bardzo dobrze ;)
Dociekliwa.
Samo spotkanie i rozmowa z panią Kasią baaardzo ciekawe, nie zabrakło powagi, interesujących tematów, ale przede wszystkim śmiechu.
Jeśli będę miała okazję raz jeszcze spotkać się z Autorką książek o Lipowie z pewnością jeszcze skorzystam. Naprawdę warto posłuchać tego wszystkiego co ma nam do powiedzenia Puzyńska.
Jak większość czytelników i nie tylko zgromadzonych w sali pleszewskiej biblioteki, mam nadzieję, że pisarka zabierze nas jeszcze nie raz, i nie dwa do Lipowa...
Jak sami mieszkańcy twierdzą, jest ich sporo, więc Kasia Puzyńska ma sporo możliwości jeszcze ;)
Na koniec, jak to bywa na spotkaniach, wszyscy dzielnie czekają na autograf od jednej z najlepszych kryminalistek w Polsce.