wtorek, 18 stycznia 2011

"Na ratunek" Nicholas Sparks

Denise Holton samodzielnie wychowuje cierpiącego na zaburzenia mowy czteroletniego Kyle`a. Nie wiadomo, co jest źródłem choroby: upośledzenie, autyzm czy dysfunkcja słuchu. Denise spędza całe dnie ucząc chłopca mówić, a wieczorami pracuje jako kelnerka. Pewnego dnia podczas burzy rozbija samochód i traci przytomność. Zdezorientowany malec wysiada i gubi się w lesie. Odnajduje go Taylor McAden - zapalony myśliwy, członek ochotniczej straży pożarnej. Udana akcja zbliża Denise i Taylora do siebie, a zamknięty w sobie Kyle zaczyna wręcz uwielbiać swojego wybawcę. Po kilku miesiącach zaczynają się problemy - dręczony wspomnieniami z dzieciństwa Taylor dokonuje w trakcie służby cudów odwagi, ale odsuwa się od Denise i chłopca, nie wierząc, że nie może zapewnić im szczęście…

 

Wydawnictwo: Albatros
Wydano: 2008
stron : 400

Po przeczytaniu kilku książek Nicholasa Sparksa, postanowiłam przeczytać całą resztę. Sparks mnie wzrusza, rozśmiesza, ale także zmusza do refleksji nas własnym życiem.
"Na ratunek" to historia Denise, jej syna oraz Taylora. Spotykają się w niezwykle trudnej sytuacji. Niby brzmi to banalnie - On ratuje ją , odnajduje jej syna, Ona wdzięczna jemu, że znalazł jej dziecko... niby banał, ale to spotkanie i potem późniejsze spotkania ukazują nam jak wspomnienia z dzieciństwa mają ogromny wpływ na nasze dalsze życie, na stosunek do własnej osoby oraz do innych osób. 
Denise zajmuje się głównie synem, porzuciła pracę by móc zajmować się tylko i wyłącznie dzieckiem, który ma trudności z mową. Jest jej ciężko pod względem fizycznym jak i psychicznym, po przeprowadzce do małego miasteczka poznaje Taylora, który odmienia życie jej i jej synowi....


"Na ratunek" to interesująca historia, która wywołała u mnie różne emocje, od uśmiechu po łzy :o(
Piękny opis kochającej matki, która poświeciła się bezgranicznie synowi, chłopiec tego potrzebował, wyrzekła się wszystkiego na rzecz własnego dziecka, by tylko on był szczęśliwy i zdrowy. Jednak na jej drodze pojawia się wymarzony mężczyzna, ona nie patrzy by był dobry dla niej lecz dobry dla NICH.... to jest dla niej najważniejsze. Sparks świetnie to opisał, to jak i inne wzruszające sytuacje w tej książce. Pod koniec książki przygotowałam się oczywiście na całkowity zwrot akcji, bo do tej pory powieści Sparksa, które czytałam, kończyły się źle, tu mnie autor zaskoczył, cała historia kończy się happy endem !!!!! Końcowy epilog to już w ogóle dla mnie zaskoczenie totalne!!!!


Polecam książkę jak najbardziej osobom, które uwielbiają pióro Nicolasa Sparksa, ale także tym, którzy poszukują emocji w książkach, tu je znajdziecie...

13 komentarzy:

  1. Uwielbiam Sparksa. Facet ciągle trzyma fason i ten sam poziom, pisze naprawdę fajne książki:) Zawsze wracam do niego po kolejne...

    OdpowiedzUsuń
  2. To była moja pierwsza książka Sparksa i myślałam, że wszystkie inne będą się tak samo Happy Endem kończyć. I się wtedy trochę zraziłam do tego pisarza :) Na szczęście sięgnęłam po inne książki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Monika- ja baaaardzo chętnie po niego sięgam , planuję przeczytać WSZYSTKIE jego książki !!

    Iza - no ja póki co trafiałam na te bez happy endu...niestety

    OdpowiedzUsuń
  4. ta książka Sparksa jeszcze przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam chyba dwie książki Sparksa, więc czas najwyższy poznać kolejne pozycje tego pisarza :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam, chociaż w skrótach. Sparks potrafi dać do myślenia i przeżycia. Również chętnie po jego książki sięgam.

    OdpowiedzUsuń
  7. u mnie ta pozycja wciąż czeka na przeczytanie :) a ponieważ uwielbiam książki Sparks'a pewnie długo na swoją kolej czekać nie będzie

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie miałam do czynienia z jego twórczością, ale to nadrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Sparks ma w sobie coś takiego, że kocham go i nie znoszę. Z jednej strony przelukrowane, schematyczne powieści mocno mnie irytują, a z drugiej działają kojąca i odprężająco... I co tu zrobić? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj tak , koniecznie trzeba przeczytać książki Sparksa, nie myślałam,że facet potrafi tak pisać!!!! i o takich sprawach, problemach...

    Futbolowa - czytać !!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię emocje, a Sparksa jeszcze nic nie czytałam. Chyba czas to nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo mi się podobała, stając się jedną z moich ulubionych Sparksa :).

    OdpowiedzUsuń