sobota, 19 lutego 2011

"Tkacz iluzji" Ewa Białołęcka

Za opowiadanie, na kanwie którego powstała ta powieść, autorka dostała prestiżową nagrodę im. Janusza A. Zajdla i przebojem wdarła się do polskiej literatury. Bohater tej książki jest samotny, nie słyszy i nie mówi, ale jest za to obdarzony zdolnościami stokroć potężniejszymi: potrafi tworzyć materialne iluzje. Siłą woli może wyczarować 
jabłko, ptaki, groźne potwory... i samego siebie.






Wydawnictwo: super Nowa
Wydano: 1997
stron : 354

Poddałam się :o(
Nie dorosłam do tego typu fantastyki, próbowałam, ale się umęczyłam....
Nie mówię całkowicie NIE, ale jeszcze nie teraz, widocznie nie ten czas.....

4 komentarze:

  1. Tak bywa :P Też mam kilka takich ksiązkek przez które nijak nie mogę przebrnąć :P

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę, a to jedna z moich ulubionych książek fantasy, a już na pewno wśród tych polskich... Ale w sumie to dobrze, że się ludziom różne rzeczy podobają. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Próbowałam, chyba nie mam nastroju na tego typu fantastykę ....

    OdpowiedzUsuń