piątek, 30 września 2011

Tę książkę trzeba mieć!!!!

Prawidłowo odżywiający się człowiek nie musi liczyć kalorii, ani stosować skomplikowanych diet. Żywność naturalna, niekonserwowana, nieprzetworzona, tzw. całościowa, czyli niepozbawiona cennych substancji w procesie oczyszczania i przetwarzania jest prostym sposobem, aby mieć zgrabną sylwetkę, ładną cerę, zdrowie i dobre samopoczucie.

Autor: Urszula Lemańska
Wydawnictwo: Drzewo Laurowe
Wydano:  2011
stron :251
okładka: miękka 



Na moją kuchnię spoglądam jak na pomieszczenie, w którym szykuję posiłki, gotuję, piekę, zmywam...Któż nie zna tych czynności? Przyznaję, spędzam w kuchni bardzo dużo czasu, lubię moją kuchnię, uwielbiam szykować potrawy dla mojej rodziny. Lubię eksperymentować i tworzyć różne potrawy. Czy zdrowe? W obecnych czasach ciężko zapanować nad prawidłowym żywieniem. Dlaczego? Z lenistwa? Oszczędności? Z niewiedzy? Nie wiem, wiem za to, że czasem korzystam z książek kucharskich, jednak w nich jest zbyt mało informacji na temat żywności i żywienia, głównie królują przepisy i zdjęcia gotowych potraw, które kuszą i zachęcają. A co z naszym zdrowiem? Zdrową żywnością? Nie tak dawno otrzymałam rewelacyjną książkę - "Kuchnia - Laboratorium Zdrowia i Urody" napisaną przez Urszulę Lemańską. Książce poświęciłam mnóstwo czasu, jej zwyczajnie nie da się przeczytać od deski do deski. To nie powieść, którą się pochłania, to poradnik, nim się delektuje, zapoznaje i dowiaduje się wielu interesujących i nowych rzeczy, które zwyczajnie trzeba przyswoić.
Urszula Lemańska na 250 stronicach zamieściła miks informacji, z którymi powinna zapoznać się każda kobieta. Z pewnością swą nabytą wiedzę wykorzysta we własnym kuchennym laboratorium.

Poradnik podzielony jest na rozdziały, które od wprowadzenia po samo zakończenie, wypełniony jest rewelacyjnymi przepisami. Możemy dowiedzieć się, jak wzbogacić nasz organizm w odpowiednie składniki odżywcze i witaminy, co i jak często powinniśmy jeść? Jakich składników należy unikać, by zachować zdrowie i kondycję? Co zrobić by nie martwić się o wagę, jakie diety zastosować, a której nie powinniśmy używać???Przyznaję, o wielu składnikach, przyprawach, ziołach, olejach nie miałam pojęcia, że istnieją, być może dlatego, że u nas nie ma sklepu ze zdrową żywnością.
Rozdział 5 to głównie przepisy, które wzmacniają od wewnątrz paznokcie, odżywiają skórę i włosy. Zainteresował mnie, z pewnością będę z niego korzystała dość często.
Rozdział 7 powinien zainteresować panie, które zajmują się środkami upiększającymi. Lemańska proponuje najróżniejsze domowe maseczki, odżywki i płyny do włosów, płyny do kąpieli, czy też peelingi, oczywiście wszystko na naturalnych składnikach. Ten rozdział okazał się bardzo interesujący i zatrzymał mnie na dłużej. 
Musze przyznać, że nigdy wcześniej nie miałam przyjemności przeczytać poradnika, który ma wiele świetnych informacji, przydatnych przepisów wpływających na nasze zdrowie i wygląd. Czytałam jakieś szczątkowe informacje w prasie, jednak uważam, że "Kuchnia - Laboratorium  Zdrowia i Urody" to ogromna pigułka wiedzy, którą powinna zażyć każda kobieta, choć i mężczyzna znajdzie coś dla siebie. Świetny poradnik, świetne przepisy, rewelacyjne opisy, rady, porady, po co szukać w wielu gazetach, internecie, jak można sięgnąć po najnowszą książkę Urszuli Lemańskiej. Polecam matkom, żonom, kobietom w ciąży, z pewnością każda z nas znajdzie coś dla siebie. Chętnie będę zaglądać, korzystać z poradnika bardzo często. Jest tego wart!

Książka jest jeszcze do zakupienie TUTAJ-KLIK

5 komentarzy:

  1. Cieszę się, że książka przypadła Ci do gustu, bo i u mnie czeka na półce - tym milej będzie mi się za nią zabrać:)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Isadora - delektowałam się nią, musze przyznać, że wielu rzeczy nie wiedziałam, pani Urszula otwarła mi oczy na wiele spraw:)

    OdpowiedzUsuń
  3. no to ja koniecznie muszę się skusić, bo świetnie to opisałaś i nabrałam chęci. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie przyjrzałabym się domowym kosmetykom, bo póki co wiem jedynie, jak zrobić peeling cukrowy :))
    Ja takie olśnienie dotyczące jedzenia zaliczyłam, gdy zaczęłam się odchudzać. Ważyłam ponad 110 kg i nie miałam pojęcia o tym, że warzywa są naprawdę smaczne. Teraz mam prawdziwego bzika na punkcie przypraw. W końcu nie muszę się martwić, że w szafce zabraknie mi anyżu, estragonu, cząbru, kuminu rzymskiego, czy trawy cytrynowej. I to jest fajne!
    Ale okładka książki absolutnie fajna nie jest. Nie wiem dlaczego, ale po prostu mnie zniesmacza i uważam ją po prostu za wstrętną :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przepadam za poradnikami, ale Twoja recenzja mnie zaintrygowała, więc jeśli wpadnie w moje ręce na pewno się z nim zapoznam:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń