czwartek, 27 października 2011

Powrót do przeszłości...

Chcielibyście przenieść się w czasie? Bohater tej opowieści, Mikołaj, pewnego dnia obudził się w świecie z przeszłości. Wszystko było inne, a w dodatku jakieś dziwaczne. Zero komputerów, zero iPodów, zero McDonalda. Zamiast olbrzymich galerii handlowych – PDT-y, w których udane zakupy graniczą z cudem. Zamiast wypasionych fur – skromne syrenki i trabanty. A jesienią zamiast lekcji – trzydniowe wykopki! Domyślacie się, co to za czasy? Zapraszamy w podróż po Polsce lat 70. Gwarantujemy niezapomniane wrażenia!


Autor: Magdalena Zarębska

Wydawnictwo: Skrzat
Wydano: 2011
stron : 240
okładka: miękka


Nazwisko autorki znane mi jest głównie ze słyszenia, czasem trafiam na inne książki Magdaleny Zarębskiej. Przyszedł czas, by sięgnąć i zapoznać się z opowiadaniem "Kaktus na parapecie" Muszę przyznać, że spodziewałam się nudnego opowiadania o czasach odległych, a otrzymałam świetną historię napisaną z humorem. Wspomnienia z przeszłości są napisane  bardzo interesująco, czasem nawet zaskakująco...
Czy chcielibyście przenieść się w czasie? Lata siedemdziesiąte tudzież osiemdziesiąte to już bardzo odległe czasy, szczerze powiedziawszy ledwie je pamiętam. Może dlatego pochłonęłam książkę pani Zarębskiej. Część rzeczy, wydarzeń pamiętam, część znam z opowiadań starszych już osób, jednak o wielu rzeczach przeczytałam teraz. 
Mikołaj, bo to on jest głównym narratorem, przenosi się z roku 2009 do 1979. Wyobrażacie sobie jakie musi być jego zaskoczenie kiedy odkrywa brak współczesnych gadżetów? Inny świat, to chyba najlepsze określenie tego, z czym przyszło mu się zmierzyć. Gdzie się podział komputer? Samochody? Nowoczesne sprzęty AGD?  Dlaczego w sklepach brakuje towaru? Pierwsza myśl, nie da się żyć w takich czasach, ale czy na pewno? Jak poradzi sobie Mikołaj???
"Kaktus na parapecie" to świetnie napisana historia o latach siedemdziesiątych. Ciekawie było zagłębić się w coś o czym dawno wielu z nas zapomniało. Mnóstwo osób, a najbardziej młode pokolenie, nie wyobraża sobie życia bez komputera, telefonu komórkowego, ipoda, czy też tzw. shoppingu. Co by było, gdyby los spłatał nam takiego figla jak Mikołajowi i przeniósł nas w zamierzchłe już czasy? Czego najbardziej by wam brakowało???
Zanim ktoś przeniesie się w inny wymiar, choćby w wyobraźni, proponuję zapoznać się z książką Magdaleny Zarębskiej. "Kaktus w sercu" jest wart polecenia, myślę, że starszym będzie miło powspominać, a młodszym przybliżyć czasy, których nie mają prawa pamiętać. Może to być dla nich nie lada zaskoczenie...


Oczywiście za książkę dziękuję panu Łukaszowi :)))))

3 komentarze:

  1. Część pamiętam z dzieciństwa, a reszta do odświeżenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło jest sobie przybliżyć czasy, kiedy byliśmy za mali, aby pamiętać, jak nasi rodzice radzili sobie z trudną rzeczywistością. Chętnie przeczytałabym tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. W sumie wystarczy sięgnąć po książki Ożogowskiej, Nienackiego czy innych pisarzy, którzy tworzyli w tamtym okresie, ale z chęcią spojrzę wstecz oczami kogoś, kto pisze o latach 70-tych czy 80-tych z dzisiejszej perspektywy, dla porównania:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń