niedziela, 10 listopada 2013

Prawdziwa miłość przetrwa wszystko?????

Młode małżeństwo, które jest ze sobą od wielu lat, decyduje się na dziecko. Wszystko wydaje się proste, ale… mimo miesięcy starań Weronika nie może zostać mamą. Ból, rozczarowanie, samotność. I wtedy w życiu bohaterki pojawia się ktoś trzeci. Przyjaciel. Czy wystarczy jeden krok, by spełniło się marzenie Weroniki? A może przyjaźń z innym mężczyzną otworzy jej oczy na własne małżeństwo?

Autor: Magdalena Witkiewicz 
Wydawnictwo: FILIA
Wydano: październik 2013
stron: 284
okładka: miękka


Sama nie wiem co mam napisać!? Jestem w szoku! Wiem, doskonale zdawałam sobie sprawę jak i o czym potrafi pisać Magda Witkiewicz, ale nie myślałam, że "Zamek na piasku" zrobi na mnie tak ogromne wrażenie. Może gdybym czytała go w innym czasie, w innej sytuacji... nie uderzyłaby taką mocą we mnie i w moje emocje - uczucia!!!!!!

Znam, cenię i lubię styl Magdaleny Witkiewicz. Czytam jej książki od dawna. Generalnie od samego początku. Duże wrażenie na mnie wywarła jej powieść: "Opowieść niewiernej", takiej książki się nie zapomina. Kolejna "Szkoła żon" to dopiero była szkoła... ale teraz nie czas na to, czas na nową, rewelacyjną książkę Autorki - "Zamek z piasku".
Okładka - prosta, przedstawia zamyśloną, trochę smutną, a może samotną kobietę? Można długo by polemizować, ale szkoda na to czasu, bo ten czas lepiej przeznaczyć na zawartość... jest tego WARTA!!!! OJ jest!!!
  
Szkolna miłość - taka na całe życie - znam taką parę, szczęśliwą, kochającą się od szkoły średniej, szczęśliwą do dziś, choć wiele osób nie dawało im szansy. Ale udowodnili, że potrafią, chcą i co najważniejsze kochają się. Podobnie było z Weroniką i Markiem, nierozłączna para. Tak zostało, najpierw szkoła, studia, Weronika praca, Marek aplikacja. Potem ślub, własne mieszkanie i miłość, która kwitnie. Do szczęścia brakuje tylko dziecka. Zdecydowani, kochający i szczęśliwi czekają na pierwsze swoje dziecko... nadchodzi rozczarowanie...
Jeden miesiąc, drugi, piąty, ósmy i nic. Zaczyna się ogromne pragnienie, może obsesja? Trudno oceniać Weronikę, chciała być mamą, jak większość kobiet. Nie jest prosto patrzeć na dzieci przyjaciółki, kobiety w ciąży przechodzące gdzieś obok, czy choćby na postępującą patologię, która nie ma problemu z zajściem nawet z 10 czy 15 dzieckiem. Pojawia się żal do męża, siebie, Boga... do wszystkich. Nikt nie zrozumie kobiety jak inna kobieta w jej sytuacji, dlatego znajduje grono, z którym jej łatwiej. Powiedzmy, że łatwiej. Jej życie po maleńku się rozsypuje ziarenko po ziarenku przesypując nadmorski piach z ręki do ręki, ucieka, przepływa, jak czas, jak życie pomiędzy palcami...
Wtedy na jej drodze, a raczej na plaży pojawia się mężczyzna, który potrafi wysłuchać, potrafi być, potrafi przytulić i pocieszyć, ale przede wszystkim potrafi zrozumieć...
Wszedł do jej życia.
Jest. Był. Ale czy mógł zostać?
Przyjaciel. 
„Dzisiaj wiem jedno. Tworzenie wzajemnych relacji, to jak budowanie zamku z piasku. Nieustannie trzeba o niego dbać, by nie runął… I by nikt nie wszedł w niego butami… Nie można na chwilę go spuścić z oczu. Związek pomiędzy dwojgiem ludzi bywa również kruchy. Dokładnie tak jak zamek z piasku. Gdy odwrócisz głowę, zaleje go morska fala. Pozostanie tylko słona morska woda, albo słone łzy.”
W życiu Weroniki wiele się wydarzyło, wiele się zmieniło, ale przede wszystkim ona wiele zrozumiała, może potrzebowała takiego przyjaciela, który otwarłby jej oczy na wiele spraw, który pomógł zrozumieć, a tego nie potrafił zrobić mąż? A może przestała go dostrzegać?
Nie mam prawa oceniać Weroniki, w pewnym sensie rozumiem ją, nawet bardziej niż bym chciała!

Magdalena Witkiewicz ma dar do poruszenia bardzo trudnych tematów w sposób bardzo delikatny, subtelny, interesujący, ale... niesamowicie potrafi trafić w czuły punkt czytelnika. Potrafi poruszyć nim do głębi, wstrząsnąć i zmusić do przemyśleń. To nie pierwsza taka powieść Autorki i mam nieustającą nadzieję, że nie ostatnia. Witkiewicz wie doskonale jak pisać by dotrzeć, by wyciągnąć jak największe emocje. Nie trzeba używać nie wiadomo jak niezrozumiałych słów, wystarczy pisać emocjami - a Magdalena Witkiewicz robi to fenomenalnie!

"Zamek z piasku" wywarł na mnie ogromne wrażenie. Książkę czyta się bardzo szybko, bo nie da się jej odłożyć, to lektura na jeden wieczór. Jednak trzeba brać pod uwagę to, że po takiej powieści nie zaśniemy od razu, myśli kotłują się w głowie, emocje buzują, a sen nie nadchodzi... "Zamek z piasku" to książka, o której szybko nie zapomnę, do której powrócę i to nie raz...








 

11 komentarzy:

  1. Baaaardzo chcę przeczytać tą książkę - szczególnie po Twojej recenzji! Uwielbiam książki, które wydają się niepozorne, a jednak mają tak wiele do zaoferowania :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje.
      Alicjo, książki Magdy mają to do siebie, że są niepozorne, ale...potrafią dać kopa.

      Usuń
  2. Lubię powieści obyczajowe. W dodatku główna bohaterka jest moją imienniczką. Dlatego, jak będę miała okazje, to przeczytam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. piękna recenzja, naprawdę oddaje to, co jest w tej książce, gratuluję, Sabinko i pozdrawiam serdecznie :))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      O książce emocjonalnej zawsze lepiej się piszę opinie, w sumie sama się pisze ;)

      Również pozdrawiam

      Usuń
  4. W sobotę byłam na spotkaniu z Magdą Witkiewicz, na którym promowana była książka. Przyznam szczerze, że po lekturze "Milaczka" jestem trochę zaskoczona poważną tematyką, jakiej podjęła się autorka. Książkę jednak zakupiłam i wkrótce będę czytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem świeżo po lekturze tej książki i powiem szczerze nie spodziewałam się aż takiej dawki emocji. Myślałam, że to typowa, lekka, babska lektura. Jakże się myliłam. Muszę coś jeszcze przeczytać tej autorki, bo zauroczyła mnie ona swoim stylem pisania.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię takiej literatury, ale Twoja recenzja jest zachęcająca! Chociaż czasami wydaje mi się, że książki o podobnej tematyce są idealne na zimowe wieczory.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam książkę, pamiętam, że mi się nawet podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wciąż pamiętam mój ból małżeństwa, kiedy mój mąż mnie opuścił, Dr.Agbazara z AGBAZARA TEMPLE przywróciła mi kochanka w zaledwie 2 dni, chcę tylko podziękować Wam za zaklęcie i spodziewamy się naszego pierwszego dziecka. Jeśli masz problemy małżeńskie, spróbuj skontaktować się z TEMPLE AGBAZARA: ( agbazara@gmail.com ) Lub WhatsApp mu na: ( +234 810 410 2662 )

    OdpowiedzUsuń