czwartek, 27 marca 2014

Serenada zmierzchu

Po zawodzie miłosnym Britta opuszcza Alaskę i poświęca się muzyce. Szczęście uśmiecha się do niej, gdy znany angielski dyrygent proponuje jej wymarzoną posadę pierwszej skrzypaczki i... oświadcza się. Realizacja marzeń wydaje się być w zasięgu ręki. Ale w sercu Britty wciąż tli się stare uczucie. Dlatego wraca do domu, by tam podjąć decyzję.


Autor: Tracie Peterson
Wydawnictwo: WAM
Wydano:  2014
stron: 366
okładka: miękka

seria: Pieśń Alaski tom 3

Tracie Peterson to Autorka bardzo wielu powieści, niestety w Polsce do tej pory ukazały się jej trzy książki z serii Pieśń Alaski. 
Z jednej strony ucieszyłam się, że ukazała się kolejna część, z drugiej zdaje sobie doskonale sprawę, że "Serenada zmierzchu" to ostatnia powieść, która niestety kończy tę wspaniałą, ciepłą i pouczającą trylogię.

Z ogromną przyjemnością powróciłam do Sitki, zimnej, mglistej i czasami słonecznej. Do mieszkańców, którzy bywają pomocni, ale jak i w życiu znajdzie się tam ktoś kto uprzykrzy życie innym.
Wiele lat mija pośród tak znanej mi rodziny. Jak to bywa jedni odchodzą, by na świecie pojawili się kolejni potomkowie. Czas mija, życie się zmienia, ale Sitka pozostaje taka jaką była. Wiele osób sprowadza się do tego urokliwego miejsca, inni patrzą opuścić miasteczko. Właśnie tą osobą była Britta nieszczęśliwie zakochana w swoim wybawicielu, a jednocześnie najlepszym przyjacielu brata. "Ucieka" z Alaski kiedy dowiaduje się, że jej miłość żeni się z inną, bo spodziewa się dziecka...
Stawia na karierę za granicą, zostaje jedną ze sławniejszych skrzypaczek, ale nie tego chciała, nie tego oczekiwała...
Otrzymuje propozycję wyjazdu do Anglii, ale wiąże się z tym małżeństwo...
Britta postanawia wrócić i przemyśleć propozycje w rodzinnych stronach.Jednak Bóg naszykował jej inną drogę, inne plany, inne zmagania...
Czy z nich skorzysta?
Czy cierpliwość, wybaczenie, miłość wystarczy by przetrwać wszystkie problemy??????
O to jest pytanie...

Czy miłość jest w stanie przetrwać wszystko? Może inaczej... Czy jesteśmy w stanie dla miłości poświęcić wszystko???
Miłość, krótkie słowo, ale jednak ma moc. Wiele osób oddałoby wszystko by być z kimś kogo naprawdę się kocha, ale niestety nie zawsze jest tak łatwo. Przyczyn jest wiele...
A to są obawy... A to uważamy, że nie wystarczająco jesteśmy dobrzy dla drugiej osoby i nie chcemy jej skrzywdzić... A to się boimy zaryzykować... Takich "A" znalazło by się dużo, dużo więcej...tak myślę...
Wystarczy jeden krok - a może tylko jedna, szczera rozmowa...

"Serenada zmierzchu" to bardzo dobra powieść, choć moim zdaniem była najsłabsza z całej trylogii. Niemniej jednak fajnie się czytało, chętnie powróciło do znanych już mi mieszkańców i miejsc. Miło było czytać o tym jak zmienia się wszystko na lepsze, jak Autorka "zamyka" wiele wątków wyjaśniając wątpliwości. 
Jednak najważniejsze, jak zwykle Tracie Peterson przekazuje nam to co najważniejsze czyli wartości, wartości, które dla każdego człowieka powinny być wytyczną, drogą do lepszego życia, do dobrej komunikacji międzyludzkiej. Uczy cierpliwości, wybaczania i miłości mimo wszystko...
"Serenada zmierzchu" to nie jest kolejna przesłodzona historia, to powieść o ludziach dla ludzi, o codziennych zmaganiach z problemami, trudnościami, oraz wyborem i podejmowaniem decyzji...z życiem gdzieś na Alasce, ale nie tylko tam...

Tracie Peterson stworzyła bardzo piękną historię pokoleniową przekazując ją nam na łamach trylogii  Pieśń Alaski... 
Historia ludzi, którzy nie jedno przeszli, nie z jednym problemem się zmagali, a przy tym wierząc, że będzie dobrze i wszystko się ułoży...
Wiara, miłość, wybaczanie... to myśl przewodnia tej Autorki...
Polecam z całego serca "Serenadę zmierzchu", ale także dwa pierwsze tomy: "Preludium brzasku" oraz "Refren poranka", naprawdę warto.
Z niecierpliwością czekam na kolejne powieści, które mam nadzieję ukażą się niebawem w Polsce. 




       Za książkę dziękuję Panu Łukaszowi oraz:















 

3 komentarze:

  1. Ciekawa książka, ja jednak wszystko dla miłości poświęcać nie chcę,
    a problemy , to różnie z nimi bywa i miłość czasami nie wytrzymuje...

    OdpowiedzUsuń
  2. Przymierzam się właśnie do przeczytania tej trylogii - cieszę się z Twojej pozytywnej opinii. Może i moja będzie podobna :)

    OdpowiedzUsuń