sobota, 17 stycznia 2015

Nie możesz przegapić życia, masz je tylko jedno...

W życiu młodej malarki Niny Sadowicz zbiegają się dwa szczęśliwe wydarzenia. Zaręcza się z ukochanym Michałem, a jej obrazy zaczynają odnosić sukcesy na rynku aukcyjnym. To pierwsze zwiastuje szczęście w życiu prywatnym; drugie – pomaga jej uwierzyć, że w przyszłości będzie mogła utrzymywać się ze swojej pasji – malarstwa, a nie jak dotąd z pracy w biurze nieruchomości. Wszystko zaczyna się doskonale układać.

 Autor: Agata Kołakowska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydano: sierpień 2013
stron : 400
okładka: miękka 


"Płótno" to książka, która trafiła do mnie ze stosem innych książek, na dodatek wręczająca mi książki moja najulubieńsza dyrektorka zaprzyjaźnionej biblioteki, nie omieszkała mi powiedzieć: "te książki MUSISZ przeczytać!!!!" Tak o to trafiłam z wielkim stosem powieści do domu. Sięgam po kolei, książka za książką. "Płótno" było jedną z ostatnich książek jakie mi zostały do przeczytania. 
Agata Kołakowska - nazwisko z pewnością gdzieś "obiło mi się o uszy", aczkolwiek nie miałam okazji nic wcześniej czytać. Mam na półce tej Autorki jakąś inną powieść, ale cierpliwie czeka na swoją kolej. 
Gdybym wiedziała, że "Płótno" okażę się być rewelacyjną książką, nie pozwoliłabym jej tak długo czekać w kolejce do przeczytania. No cóż...
Czasem bywa tak, że przychodzi odpowiedni czas, moment w naszym życiu, że nie każda książka jest odpowiednia w danej chwili, albo odwrotnie, lepiej nie można było z nią trafić... i tak też było w moim przypadku!

Agata Kołakowska opowiada historię pewnej młodej i bardzo utalentowanej, a do tego bardzo ambitnej młodej malarki - Niny Sadowicz. Nina po ASP krok po kroku spełnia swoje marzenia. Do tego jest szczęśliwa. Ma pracę, narzeczonego, mieszkanie, które lubi, a do tego zaczynają spełniać się jej marzenia - sprzedają się na aukcjach jej obrazy. Dla każdego artysty to wielki zaszczyt. Nina cieszy się swym szczęściem i dzieli z najbliższymi. Jedyne co ją trapi to brak akceptacji przez ojca. Kobieta stara się tak bardzo, by wreszcie usłyszeć od własnego rodzica, że jest z niej dumny! Niestety ASP i malarstwo to nie to o czym marzył dla niej ojciec...Druga córka, notariuszka - to już inna bajka...
Jednak Nina nie odpuszcza...
Życie Sadowicz wydaje się być szczęśliwe i uporządkowane. Nie wiele brakuje jej do pełnego szczęścia...
Jednak życie ma dla niej inne plany...
"W życiu dobre zdarzenia przeplatają się ze złymi; wygląda to trochę jak losowanie z zamkniętymi oczami kulek - białych i czarnych. Bywa, że ktoś wyciąga raz po raz te ciemne, niepomyślne, ktoś inny same białe, a jeszcze inny na zmianę - to jedną, to drugą."
Nina niestety zaczęła wyciągać same czarne...
Jej świat się zawalił jak domek z kart...
A może jednak los zwyczajnie zaplanował dla niej inny scenariusz? Postawił na jej drodze ludzi, których inaczej nigdy nie miałaby szansy poznać?!

"Płótno" to niepozorna powieść. Patrząc na okładkę, czytając opis, nic nie wskazuje na to jak trudne tematy podejmuje w książce Kołakowska. Na przykładzie Niny ukazuje nam, zwykłym ludziom, jak zmienny bywa los, jak jeden wypadek, jedno wydarzenie w życiu, wiele w nim może zmienić. Do tego jak krucha i nieszczera potrafi być miłość. Jak łatwo ją stracić, albo jak trudno ją znaleźć na dobre i złe. Jak łatwo stracić osoby, które wydają się nam być na całe życie, które poszłyby za nami w ogień...ale czy na pewno? Tego nigdy nie możemy być pewnym. Mam nadzieję, że wielu z nas, czytających tę książkę, nie będzie musiało przekonywać na własnej skórze. Nadzieja, iż okażę się, że nasze uczucia, przyjaźnie są trwałe i bardzo dobrze ulokowane. Niestety Nina nie miała tyle szczęścia, choć w nieszczęściu odnalazła dużo więcej...

Kołakowska poruszyła bardzo trudny temat, mianowicie niepełnosprawność wielu ludzi. Ludzi, którzy mimo załamań, chorób, wypadków nie poddali się. Walczą o każdy dzień, o najmniejsze szczęście, o uśmiech, mimo bólu pozostają otwarci, i starają się nadal żyć... Dosłownie.
Autorka opisała stowarzyszenie malarzy. Artystów nietypowych, ludzi, którzy malują stopami, ustami i robią to rewelacyjnie. Malarstwo jest ich odskocznią, pasją i daje im to ogromną satysfakcję, a nawet wiele międzynarodowych nagród. Mimo tego, że Autorka przedstawiła ich hobby, odnosiłam  wrażenie, że nie tylko to chciała ukazać, a całkiem co innego... Ich pokorę, podejście do zdrowych ludzi, ich dalszy sens życia, niezależnie od tego jakie tragedie życiowe przeszli. Do tego bezinteresowne osoby, które z ogromnym sercem na dłoni robią coś na rzecz stowarzyszenia, na rzecz innych ludzi, otrzymując tylko ich uśmiech. Robiąc to tylko by pomóc i wspierać bezinteresownie. Wielka szkoda, że na świecie, w naszych otoczeniach takich osób jest coraz mniej... To dzięki takim ludziom, przyjaciołom z wielkim sercem inni nie tracą do końca, a wręcz zyskują poczucie własnej wartości...

Kolejny bardzo trudny temat jaki poruszyła Agata Kołakowska w swojej książce to miłość najbliższych. Ich oczekiwania. W wielu rodzinach zdarza się tak, że rodzice od swych dzieci wymagają rzeczy, pewnych zachowań, których absolutnie podopieczni nie mogą spełnić...idą własnymi drogami...
Czasami bywa tak, że odmienne zdania, inne wybory oddalają ludzi od siebie, a słowa : KOCHAM czy DUMA jest nieosiągalne. Bardzo trudny temat, ale jakże realny, prawdziwy i niestety nigdy nie wychodzący z mody...
Mimo wszystko.
Pamiętaj:
"Nie możesz przegapić życia, masz je tylko jedno..."

"Płótno" mnie zaskoczyło. Sama Kołakowska mnie zaskoczyła swym warsztatem pisarskim. Książka bardzo dobrze i emocjonalnie napisana. Prawdziwa, szczera przełamana trudną tematyką, ale osłodzona dość dużą dawką optymizmu, wiary i przyjaźni...
"Miał jednak nadzieję, że usychające w niej drzewo wiary w siebie pewnego dnia odżyje i znów wypuści piękne liście"

Muszę przyznać, że książka daje wiele do myślenia. Mimo, że jesteśmy szczęśliwi i mamy wszystko...nigdy nie mamy pewności jaką kulkę wylosujemy...
Wręcz ciekawa jestem, jakie są inne powieści Kołakowskiej? Z pewnością sięgnę po kolejną. Tę jednak zapamiętam na dłuuugo...


 




6 komentarzy:

  1. Wprost przepadam za książkami Kołakowskiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałuję, że tak późno poznałam twórczość pani Kołakowskiej, na pewno sięgnę po inne jej książki.
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. I tak jest, mamy tylko jedno
    i bardzo trzeba uważać co robimy w zyciu by je nie przegapić...

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi również obiło się nazwisko autorki - czy ja już czegoś nie czytałam? Musiałam sprawdzić ;) Czytałam jej "Patrycję".

    Lubię książki poruszające takie tematy, chętnie sięgnę po "Płótno" tym bardziej, że mam ten tytuł na półce.

    OdpowiedzUsuń