Wydawnictwo: Albatros
Wydano: 2008
stron : 400
Po przeczytaniu kilku książek Nicholasa Sparksa, postanowiłam przeczytać całą resztę. Sparks mnie wzrusza, rozśmiesza, ale także zmusza do refleksji nas własnym życiem.
"Na ratunek" to historia Denise, jej syna oraz Taylora. Spotykają się w niezwykle trudnej sytuacji. Niby brzmi to banalnie - On ratuje ją , odnajduje jej syna, Ona wdzięczna jemu, że znalazł jej dziecko... niby banał, ale to spotkanie i potem późniejsze spotkania ukazują nam jak wspomnienia z dzieciństwa mają ogromny wpływ na nasze dalsze życie, na stosunek do własnej osoby oraz do innych osób.
Denise zajmuje się głównie synem, porzuciła pracę by móc zajmować się tylko i wyłącznie dzieckiem, który ma trudności z mową. Jest jej ciężko pod względem fizycznym jak i psychicznym, po przeprowadzce do małego miasteczka poznaje Taylora, który odmienia życie jej i jej synowi....
"Na ratunek" to interesująca historia, która wywołała u mnie różne emocje, od uśmiechu po łzy :o(
Piękny opis kochającej matki, która poświeciła się bezgranicznie synowi, chłopiec tego potrzebował, wyrzekła się wszystkiego na rzecz własnego dziecka, by tylko on był szczęśliwy i zdrowy. Jednak na jej drodze pojawia się wymarzony mężczyzna, ona nie patrzy by był dobry dla niej lecz dobry dla NICH.... to jest dla niej najważniejsze. Sparks świetnie to opisał, to jak i inne wzruszające sytuacje w tej książce. Pod koniec książki przygotowałam się oczywiście na całkowity zwrot akcji, bo do tej pory powieści Sparksa, które czytałam, kończyły się źle, tu mnie autor zaskoczył, cała historia kończy się happy endem !!!!! Końcowy epilog to już w ogóle dla mnie zaskoczenie totalne!!!!
Polecam książkę jak najbardziej osobom, które uwielbiają pióro Nicolasa Sparksa, ale także tym, którzy poszukują emocji w książkach, tu je znajdziecie...
Uwielbiam Sparksa. Facet ciągle trzyma fason i ten sam poziom, pisze naprawdę fajne książki:) Zawsze wracam do niego po kolejne...
OdpowiedzUsuńTo była moja pierwsza książka Sparksa i myślałam, że wszystkie inne będą się tak samo Happy Endem kończyć. I się wtedy trochę zraziłam do tego pisarza :) Na szczęście sięgnęłam po inne książki :)
OdpowiedzUsuńMonika- ja baaaardzo chętnie po niego sięgam , planuję przeczytać WSZYSTKIE jego książki !!
OdpowiedzUsuńIza - no ja póki co trafiałam na te bez happy endu...niestety
ta książka Sparksa jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam chyba dwie książki Sparksa, więc czas najwyższy poznać kolejne pozycje tego pisarza :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCzytałam, chociaż w skrótach. Sparks potrafi dać do myślenia i przeżycia. Również chętnie po jego książki sięgam.
OdpowiedzUsuńu mnie ta pozycja wciąż czeka na przeczytanie :) a ponieważ uwielbiam książki Sparks'a pewnie długo na swoją kolej czekać nie będzie
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam do czynienia z jego twórczością, ale to nadrobię :)
OdpowiedzUsuńSparks ma w sobie coś takiego, że kocham go i nie znoszę. Z jednej strony przelukrowane, schematyczne powieści mocno mnie irytują, a z drugiej działają kojąca i odprężająco... I co tu zrobić? :)
OdpowiedzUsuńOj tak , koniecznie trzeba przeczytać książki Sparksa, nie myślałam,że facet potrafi tak pisać!!!! i o takich sprawach, problemach...
OdpowiedzUsuńFutbolowa - czytać !!!
No muszę to przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńLubię emocje, a Sparksa jeszcze nic nie czytałam. Chyba czas to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała, stając się jedną z moich ulubionych Sparksa :).
OdpowiedzUsuń