Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bracia Montgomery. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bracia Montgomery. Pokaż wszystkie posty

środa, 6 lutego 2013

Klan Montgomerych...

W klanie Montgomerych to Owen jest organizatorem. Rodzinną firmę budowlaną prowadzi żelazną ręką – oraz przy pomocy jeszcze mniej elastycznych arkuszy kalkulacyjnych. I chociaż bracia Owena drwią z jego obsesji planowania, hotel Boonsboro zostanie otwarty w terminie. 

Autor: Nora Roberts
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydano: listopad 2012
stron : 400
okładka: miękka
Trylogia: Bracia Montgomery - tom II (Hotel Boonsboro)

Do Nory Roberts mnie nie trzeba przekonywać, jakoś specjalnie namawiać, uwielbiam jej twórczość, ale najbardziej chyba cenię jej serie, trylogie i książki ze sensacją. Jest genialną i niesamowicie płodną pisarką. Jak nie uwielbiać jej twórczości, skoro po tylu latach, po tak wielkim księgozbiorze Autorka nadal pisze na wysokim poziomie, a jej postaci się nie powtarzają??? Nadal ma niesamowitą wyobraźnię, nadal widać ogromne przygotowanie  się do tematu, zanim podejmie się pisania, nadal jej książki są poczytne, a ja nadal uważam, że jest najlepszą światową pisarką, która trafia idealnie w kobiecy gust.

"Ostatni narzeczony" to drugi tom o braciach Montgomery, tom o trzech przystojniakach, którzy nie narzekają na brak kobiet, jak i pracy. Z ogromnym szacunkiem dla matki i innych kobiet, ale to już kwestia wychowania i trzymania twardą ręką przez Justine. Jako wdowa musiała poradzić sobie z trzema niesfornymi młodymi mężczyznami. Obecnie jeden z nich - Beckett układa sobie życie wiążąc się z wdową i jej trójką dzieci. Jest szczęśliwy, ma kobietę, która go kocha, dzieci, które go akceptują i uwielbiają, a także matkę i braci, na których może zawsze liczyć. Pracuje w rodzinnej firmie i robi to co lubi. Chciałby, by jego bracia, Owen i Ryder znaleźli szczęście u boku kobiet, ale oni twierdzą, że nie chcą robić błędu jak Beckett. Owen, który uwielbia mieć wszystko zaplanowane, nie planował jednak miłości, która się pojawiła...i to nie całkiem tak nagle...
Czy pierwsza narzeczona może być ostatnią???? Czy pierwszy narzeczony może być już ostatnim???
Czy miłość może przetrwać wiele lat????

"Teraz i na zawsze" czyli pierwszy tom o hotelu  Boonsboro i braciach Montgomery do dziś wspominam miło, dlatego z ogromną radością i przyjemnością przeczytałam dalsze losy rodziny.
Ciekawa byłam jak potoczą się dalsze losy Becketta, Clare i chłopców, jak poradzili sobie po niespodziewanym napadzie?
Ciekawa też byłam na jakim etapie są prace i renowacja hotelu Boonsboro, który kryje pewną tajemnicę... Miejsce to zamieszkuje pewien duch, który był kiedyś piękną kobietą, a teraz pojawia się nielicznym...Co takiego wydarzyło się w XIX wieku i na kogo czeka tajemniczy duch????
Myślałam, że Autorka wyjawi już losy tejże kobiety, nic mylniejszego, pozostaje mi czekać aż pojawi się tom trzeci i prawdopodobnie ostatni...

Nie powiem, że nie interesowały mnie dalsze losy Owena, Rydera i Hope. Nora Roberts nie zapomniała o nikim, świetnie nawiązała do poprzedniego tomu, tym samym posuwając całą akcję na przód i jak zwykle z humorem, świetnymi dialogami i w rewelacyjnym stylu. Jej książki się pochłania i tak było tym razem. Świetnie napisana historia, od której nie potrafiłam się oderwać.

Powiedzmy, że zaspokoiła moją ciekawość, ale tylko na jakiś czas. Póki co pozostaje mi czekać. Myślę, że warto czekać. Fajnie będzie powrócić do miasteczka i jego mieszkańców, zatrzymać się już w wyremontowanym, a zarazem pięknym i nawiedzonym hotelu, gdzie nieopodal będzie można zjeść pyszną pizzę u Avery, czy też skorzystać z jej nowej restauracji czy pubu. Milo jest powracać do miejsc i ludzi, które i których się już w pewnym sensie zna. Miasteczko jak i mieszkańcy są bardzo przyjaźnie nastawieni, więc chętnie się tam powraca, choćby tylko na łamach kart...

Nora Roberts to wspaniała pisarka, która nie zatraciła po drodze w swojej karierze ważnych wartości. Nadal pięknie pisze o miłości, pokazuje jakie znaczenie ma dla nas druga osoba. Jaki wpływ na nasze życie mają bliscy, ile dla nas znaczy przyjaźń i jak ważna jest w życiu. Jako miłośniczka zwierząt nie zapomina też o nich.
Nie zapomina także o bezinteresownej pomocy, wyciągania dłoni do tych, którzy tego potrzebują, ale także ukazuje nam jak ważne w życiu są pewne wartości...
Autorka do perfekcji dopracowuje swoje powieści, to widać, szczególnie wtedy, kiedy mamy wrażenie, że jesteśmy nie tyle czytelnikami powieści, co obserwatorami, ba, gośćmi miasteczka...
Niektórzy stwierdzą; ot zwykły romans - a owszem, może i romans, choć bardziej powieść obyczajowa, ale zdecydowanie z przesłaniem, wystarczy tylko uważnie przeczytać, a wnioski nasuną się same...

"Ostatni narzeczony" wart jest polecenia. Świetna kontynuacja "Teraz i na zawsze", choć śmiało można zacząć od drugiego tomu. Polecam głównie miłośniczkom powieści obyczajowych, powieści z duchami czy też wszystkim lubiącym czytać o małych i urokliwych miasteczkach, miłości czy też przyjaźni. Roberts łączy wszystko doskonale w odpowiednich dawkach. Polecam!




Przeczytana w ramach wyzwań: 

                                " W królestwie Nory Roberts "

oraz:





 

wtorek, 3 kwietnia 2012

Nie ma to jak bracia...

Stary hotel w Boonsboro w stanie Maryland przetrwał czasy wojny i pokoju, krążyły nawet plotki, że jest nawiedzony. Teraz przechodzi generalny remont dzięki braciom Montgomery i ich ekscentrycznej matce.


Autor: Nora Roberts
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydano: marzec 2012
stron : 400
okładka: miękka
Trylogia: Bracia Montgomery - tom I


Nie wiem jaka siła popycha mnie do tego by czytać powieści Roberts, ale jestem im ogromnie wdzięczna. Przy książkach tej autorki nie ma szans na nudę, ale z pewnością jest czas na dobrą zabawę, wzruszenie czy też zaskoczenie. Uwielbiam jej powieści, które ukazały się dawno temu, jak i te, które są jeszcze świeżutkimi nowościami. Ktoś kto często czyta twórczość danego autora ma możliwość zaobserwowania zmian, które są wprowadzane. Właśnie przy "Teraz i na zawsze" idealnie widać jak Roberts "idzie" z duchem czasu. Wprowadza nowoczesne i młodzieżowe słownictwo jak i nowinki techniczne lat współczesnych... Niemniej jednak z pewnością ta powieść należy do świetnych, wyjątkowych, a i niesamowicie klimatycznych.
Nora Roberts zabiera swoich czytelników do pięknego, małego miasteczka Boonsboro. Piękne okolice, wspaniali i przyjacielscy ludzie. Sielanka - z pozoru. Ale do tego typu podsumowania musicie sami dotrzeć.
W tym urokliwej miejscowości od kilkuset lat stoi budynek, który przeszedł bardzo wiele. Niszczeje. W końcu miejscowi biorą sprawy w swoje ręce. Bracia Montgomery i ich matka postanawiają odrestaurować i odtworzyć wersję sprzed lat - jednak nieco luksusową. Każdy apartament, pokój ma specjalną i romantyczną nazwę, klimat i wystrój ściśle związany z całą resztą. 
Bracia Montgomery - Beckett, Owen i Ryder. Mężczyźni charakterni, samotni, ale przede wszystkim niezwykli. Na czym ta niezwykłość polega? Na ich sile i nie tylko fizycznej, ale przede wszystkim na sile więzów jakie ich łączą. Za sobą wskoczyliby w ogień. Jeden na drugiego może liczyć zawsze i wszędzie. Beckett od lat zakochany w pięknej, ale niedostępnej Clare. Jako młoda mężatka wyjechała z rodzinnego Boonsbooro, by powrócić po kilku latach jako młoda wdowa z trojgiem dzieci. Nie jest jej łatwo, ale nie poddaje się i podąża do przodu z pomocą własnej determinacji i przyjaciół. 
Jednak samotność zaczyna doskwierać jej jak i braciom...
"Teraz i na zawsze" to przede wszystkim historia hotelu, który z miesiąca na miesiąc staje się wspaniałą wizytówką miasteczka, ale z małym dodatkiem, który zamieszkuje tam od lat... Autorka świetnie i w świetnym stylu jak na Roberts przystało pokazuje jak można odmienić ruiny w coś niepowtarzalnego i nie mam tu na myśli tylko hotelu, a uczucia... Nora Roberts jest specjalistką od wprowadzania zamętu, tak jest i tym razem kiedy to pojawia się pewien narcyz, który burzy sielankę codzienności... Nie zabraknie humoru, rozrywki i drażniących postaci. Jednak mnie najbardziej podobały się rodzeństwa, te starsze jak i te z młodszego pokolenia! Świetnie wykreowani, zabawni, pomysłowi, ale przede wszystkim zaskakujący swym zachowaniem. Ubaw gwarantowany, a jakby dołożyć do tego tajemniczą postać z hotelu...to daje rewelacyjną powieść, do której z pewnością powrócę!
Autorka w pierwszym tomie poruszyła życie Becketta Montgomery'ego, ale podejrzewam, że kolejne tomy będą ściśle powiązane z osobą Owena czy też Rydera, a tego z pewnością nie można przegapić. Jeden jak i drugi są tak pozytywnie wkurzającymi postaciami, że z pewnością nie odpuszczę ich losów i tego co zaplanowała dla nich nieprzewidywalna Nora Roberts! 
Żałuję tylko, że tak szybko musiałam opuścić Boonsboro, było miło, wzruszająco, czasem zabawnie i hałaśliwie. Jednak czas pierwszego tomu dobiegł końca, a szkoda! Mam nadzieję, że niebawem będę mogła powrócić do tego urokliwego miasteczka i ciepłych, pozytywnych mieszkańców. Odwiedzić pizzerię, hotel czy choćby niesamowicie klimatyczną księgarnię Clare. Was również zachęcam do spędzenia kliku godzin w ciekawym towarzystwie i w jeszcze ciekawszym miejscu! Polecam.