niedziela, 22 marca 2015

ABC... Krystyny Śmigielskiej

Do marcowego ABC... zaprosiłam panią Krystynę Śmigielską. 
Pani Krystyna bardzo chętnie przyjęła moje zaproszenie. 

Cieszę się bardzo, ponieważ w kwietniu odwiedzi, z tego co się dowiedziałam, po raz kolejny, południową Wielkopolskę. 


Krystyna Śmigielska ur. 18.08.1957 r. w Głuchołazach. Zodiakalny lew.
Autorka książek dla dzieci i dorosłych. Zadebiutowała w 2006 roku opowiadaniem "Zbieracz grzechów".


 Laureatka konkursu, zdobywczyni II nagrody w Ogólnopolskim Konkursie Literackim "Nie pochłonie nas ekran" 2006 r.



Do tej pory ukazały się:
- "Węszący Renifer, czyli tydzień z ciocią Julią"
- "Ty to głupia jesteś"
- "Tekla"
- "Skarb z leśnego grobowca"
- "Berżeretka bez przepisu"
- "Tekla i płaczący braciszek"
- "Zbieracz grzechów i inne opowiadania"
- "Gotowe na zmiany"
- "Mój przyjaciel Kwako"
- "Kochanek pani Grawerskiej"



ABC... Krystyny Śmigielskiej


Anty… - Przeciwnik.
Bajki… - Tekla.
Czekam… - Wiecznie na coś czekam.
Domownicy  - Tadeusz.
Ekranizacje  - Kiedyś mi się uda!
Fart   - Mój niefart.
Grawerska   - Marcin.
Historia pisania  - Droga przez mękę.
Interesujący jest  - Mijający czas.
Jestem  - Widocznie tak musiało być.


Kocham  - Tadeusz.
Lubię - Zamykać drzwi mojego świata.
Łezka szczęścia - Zbyt intymne, aby głośno o tym mówić.
Muzyka - Słuchawki w uszach.
Napiszę - Napiszę o Joachimie.
Opinie blogerów  - Ciekawe znajomości.
Pisanie - Och jak boli dusza…
Replika - Oby tak dalej J.
Skrzat - Miło było J.
Śmigielska  - Nie ma mnie w Wikipedii.


Test życia  - Zrobić po swojemu, nie patrząc, czy się innym to będzie podobało.
Ukochany - Tadeusz.    
Wracam - Ciągle wracam do mojego świata.
Znów  - Znów napisałam to samo zdanie… Znów to samo…


 - K-O-N-K-U-R-S-

Wraz z Autorką oraz Wydawnictwem Replika zapraszamy do udziału w konkursie 



REGULAMIN:
1. Organizator: organizatorem konkursu jest właścicielka bloga "Sabinkowe czytanie..." czyli sabinka.t1
2. Czas trwania konkursu: konkurs trwa od dziś tj. 22 marca 2015 roku do 5 kwietnia 2015.
Wyniki pojawią się w ciągu trzech dni roboczych od zakończenia konkursu.
3.Nagrody: Nagrodą w konkursie jest egzemplarz książki Krystyny Śmigielskiej "Kochanek pani Grawerskiej"
4. Sponsorem nagrody jest Wydawnictwo Replika.
5. W konkursie może wziąć udział każda chętna osoba, która odpowie na pytanie i wyśle prawidłową odpowiedź na adres mailowy 
sabinkowe.czytanie[małpa]wp.pl
6. Aby wziąć udział w konkursie wystarczy napisać odpowiedź na pytanie: 
  Proszę podać panieńskie nazwisko Marty Grawerskiej.
7. Odpowiedzi na pytanie proszę wysłać na wyżej podany adres. 
13 prawidłowy mail wygrywa.
8. Jury: czyli Sabina Tyrakowska - autorka bloga, udostępni osobę, która udzieli prawidłowej odpowiedzi i wyślę maila jako 13 osoba.
 9. Zwycięzca zostanie powiadomiony poprzez wiadomość e-mailową.
10. Reklamacje: będą uwzględniane tylko w ciągu trzech dni od ogłoszenia wyników.
 
Podziękowania:

Oczywiście wszystkim Czytelnikom, licznie tu zaglądającym i regularnie czytającym ABC.
Pani Krystynie Śmigielskiej za udział w zabawie.
Także Wydawnictwu Replika za egzemplarz książki.



Zdjęcia pochodzą ze zbioru prywatnego Autorki

sobota, 21 marca 2015

Dzień Kobiet w męskim towarzystwie...

Jakiś czas temu otrzymałam specjalne zaproszenie od pani Dyrektor Kamili Malechy z Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy w Jutrosinie.
Od dawna wspominała, że na tym wydarzeniu MUSZĘ być, bo MUSZĘ go posłuchać!
Więc nie odmówiłam, zaplanowałam tak czas, by być. Z ledwością, ale zdążyłam :)
Z czego ogromnie do dnia dzisiejszego się cieszę i jestem ogromnie wdzięczna Kamili za to zaproszenie! Dziękuję pięknie!

Koncert artysty Filharmonii Lwowskiej, profesor , wykładowca, ale przede wszystkim nieziemsko utalentowany, do tego bardzo skromny człowiek - Oleg Dowgal. 
 
Niesamowite! Nieziemskie! Niepowtarzalne!

Cały koncert siedziałam jak urzeczona. Repertuar muzyki światowej. Nijak oryginały się mają do tego co tworzy pan Oleg! Po prostu nijak...

Tego nie da się opowiedzieć, to trzeba zobaczyć! Posłuchać! Zatracić się w muzyce! Fletnia Pana...mały niepozorny instrument...

Frekwencja spooooraaaaa




Poczęstunek przygotowany (rewelacyjne galaretki)
Uwaga reklama: Cukiernia ze Szkaradowa



Pani Dyrektor i jej gość...








Na pamiątkę ;)


Pan Oleg Dowgal nieźle sobie radzi z językiem polskim, choć wiadomo, że jest bardzo trudny. 
Niestety towarzyszy mu pan...niestety nie pamiętam nazwiska, jakiś pisarz...(????)
Niestety moim zdaniem psuje cały efekt tych klimatycznych spotkań...

Niesamowite przeżycie, jeśli będę miała okazję by uczestniczyć w kolejnym koncercie Artysty - na pewno skorzystam!
Wam również polecam!
Oj polecam!


Jeśli mi się uda dodam filmy, które nagrałam...
Póki co mam z tym kłopot.



niedziela, 15 marca 2015

Z pozoru spokojne osiedle...

Kobiety z bogatego przedmieścia są gotowe na wszystko. Na luksusowe osiedle wprowadzają się nowi mieszkańcy – Marta i Jacek Cieślakowie – okupiwszy spełnienie marzeń o własnym domu potężnym kredytem. Sąsiedzi przyjmują ich serdecznie, jednak para szybko orientuje się, że ich tryb i poziom życia znacznie odbiegają od osiedlowych standardów. 

Autor: Agata Kołakowska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydano: styczeń 2015
stron : 328
okładka: miękka 


Agata Kołakowska - dla mnie jeszcze nie do końca "odkryta". Po bardzo udanej próbie z twórczością Autorki, postanowiłam przeczytać najnowszą jej powieść. "Płótno", które czytałam jako pierwsze, narobiło mi dużej ochoty na kolejne powieści, czułam pewien niedosyt. Kołakowska ma niezły warsztat pisarski i bardzo dobrze czyta się jej książki. Z przyjemnością przeczytałam najnowszą powieść "Zaciszny Zakątek". Opis brzmiał interesująco i zachęcająco...

Niepozorne osiedle domków jednorodzinnych.
Wielu marzy o własnym domku gdzieś z dala od zgiełku i hałasu, zatłoczonych ulic...
O takim właśnie domeczku, gdzieś na peryferiach marzyli Marta i Jacek. Korzystając z kredytu spełniają swoje marzenie. Po przeprowadzce, szczęśliwi, zakochani, cieszą się jak dzieci. Z czasem poznają swoich sąsiadów...

Pod szóstką mieszkają Paulina i Grzegorz Stawscy z córką. Ona pani domu, on ceniony stomatolog. Małżeństwo wręcz idealne, a to za sprawą Pauliny, dla której wszystko musi być doskonałe  i "na czasie". Lubi wzbudzać szacunek i podziw innych. Robi wszystko, by być kobietą idealną, mieć męża i córkę doskonałych, a małżeństwo niezwykle udane. Czy aby na pewno tak jest? Czy jest szczęśliwa? 

Pod siódemką mieszka bardzo znany krytyk literacki z żoną i synem. Krzysztof to niespełniony pisarz wyżywający się na wszystkich innych literatach, ale także na swoich bliskich...Czy żeby spełnić swoje marzenia trzeba krzywdzić innych? Czy zawsze najłatwiej jest ranić tych najbliższych?

Pod dziewiątką spotykamy Sabinę. Piękną, inteligentną kobietę. Sabina zajmuje się domem... i sobą. Jej największym zadaniem jest czekanie na Marcina - swojego męża pilota, który jest gościem w domu. Szczęśliwe małżeństwo któremu niczego nie brakuje, ale czy aby na pewno?

"Zaciszny Zakątek" można by określić jednym słowem - POZORY.
Tak naprawdę czy zaciszny? Tytuł kojarzy się z uroczym miejscem, osiedlem gdzieś na peryferiach. Domki wybudowane pod lasem, który z czasem przestał być zauważany. Piękne okolice, mili i szczęśliwi sąsiedzi, idealne małżeństwa żyjące w przyjaźni... Czy aby na pewno?

Piękny, słoneczny dzień, wybieramy się na krótki spacer. Co zaobserwujemy? Myślę, że sporo. Możemy zauważyć żonę żegnającą czule męża, który idzie do pracy, dziecko bawiące się w ogrodzie z rodzicami i psem, kobietę wystawiającą swe ciało do słońca, gdzieś dalej ludzi pijących kawę na tarasie. Przechodząc, obserwując, pewnie pomyślimy: sielanka i miłość, ale czy tak naprawdę wiemy co dzieje się w czterech ścianach ich domów? Co myślą, czego chcą, czego oczekują, co czują?
Czasami, ba! Bardzo często niestety pozory mylą...

Podobnie jest z powieścią Agaty Kołakowskiej. Niby ciepła, niby idealna, niby sielankowa, a tak naprawdę to tylko pozory. Autorka stworzyła powieść wielowątkową, w której ukazuje nam jak krucha jest psychika ludzka, jak łatwo pogubić się i popełnić błędy, i jak niezwykle delikatne bywają emocje oraz ludzkie życie...
Kołakowska poruszyła bardzo trudne tematy, szczególnie kiedy w grę wchodzą ludzkie uczucia, załamania, depresje, ale też błahostki, które mogą doprowadzić do najgorszego...

"Zaciszny Zakątek" jest zdecydowanie inną książką niż "Płótno". Czy lepszą? Przekonajcie się sami. 
Mnie osobiście bardziej podobała się wcześniejsza książka. Cóż, nie pozostaje mi nic innego jak sięgnąć po kolejną powieść, która już czeka...






UWAGA!

Nadal nie zgłosiła się po specjalną nagrodę Pani Anna, czekamy tylko do piątku!






sobota, 14 marca 2015

Dla wielbicieli...czegoś mocniejszego ;)

Czy w ogóle jest sens pisać o wódce, trunku, który zdaniem wielu konsumentów najlepiej, jeśli w ogóle nie ma smaku? Kultura picia wódki w naszym kraju nie przewiduje degustacji, jak to robimy z koniakiem czy whisky, wódkę pije się w małych kieliszkach, zmrożoną, na raz, nie zastanawiając się nad jej smakiem.

Autor: Łukasz Gołębiewski
Wydawnictwo: Olesiejuk
Wydano: 2014
 stron: 190
Oprawa: twarda
Cykl: Biblioteczka konesera


Zastanawiałam się czy opisywać najnowszą książkę Łukasza Gołębiewskiego, bo jakby nie patrzeć to absolutnie nie moja bajka. Do konesera mi baaardzo daleko i nie po drodze. Generalnie należę do osób, dla których alkohol może nie istnieć...chociaż, dla jednej malinówki warto się poświęcać i raz na jakiś czas po delektować się tym wyjątkowym, domowej roboty trunkiem...
Uważam jednak, że koło takiej książki, takiego wydania nie można przejść obojętnie. Świetnym powodem jest choćby to, że można zrobić małą przyjemność i "Wódkę" sprezentować komuś bliskiemu.

Wracając do Łukasza Gołębiewskiego...
Raczej już mnie niczym nie zaskoczy, ale znając Autora... kto tak do końca może być tego pewien...
Nikt.

Autor nie ukrywa swego zamiłowania do mocnych alkoholi. Jest koneserem i pasjonatem. Podróżuje po Polsce, ale także po świecie, by odwiedzać stare destylarnie. Niestety po niektórych zostały tylko wspomnienia... Mimo to sprawdza, opisuje ruiny, tworzy dokumentacje, a w istniejących degustuje i ocenia.
Stworzył swój własnych ranking wódek, który oczywiście znajdziecie w książce.
Książka nawet dla laika jest ciekawa. Nigdy nie zastanawiałam się nad historią wódki, z czego i jak powstawała czy nadal powstaje. Autor zręcznie nam to przybliża.
Przedstawia również najważniejsze światowe marki, jednocześnie nie zapominając o naszych rodzimych, szczerze mówiąc nie przypuszczałam, że w Polsce jest aż tyle rodzajów wódek!!!!
Z opisów i propozycji Gołębiewskiego wynika, że w swoim całym życiu próbowałam tak naprawdę "kroplę w morzu". I pewnie się to już nie zmieni, chyba że pokuszę się i spróbuję rad Autora jak podawać wódkę, albo koktajle na bazie wódki...
Łukasz Gołębiewski ze swojej pasji stworzył przepięknie wydany album. Widać, że włożył w tę książkę wiele serca, poświęceń, ale przede wszystkim pokazał jak ogromną wiedzę i doświadczenie posiada. Ba! Nie na darmo, niedawno został AMBASADOREM POLSKIEJ WÓDKI!

"Wódka" to świetnie napisana, rewelacyjnie wydana książka, którą warto mieć w swojej biblioteczce.
Szczerze polecam. Jest idealnym prezentem dla kogoś bliskiego. Zdecydowanie nadaje się dla każdego faceta, konesera czy też laika. Uważam jednak, że i kobiety znajdą coś dla siebie, bo i o nich Gołębiewski nie zapomniał...
Ten niepozorny album zawiera w sobie opis ponad 800 wódek czy to polskich, światowych czy też limitowanych. Mnie Gołębiewski swym opisem i notą degustacyjną pokusił LUBELSKĄ porzeczkową ;) A Was?

Mam cichą nadzieję, że niebawem Biblioteczka konesera powiększy się o kolejny tytuł...

Kilka fotek z albumu:




Tylko pamiętajcie, że najlepiej jest degustować, bo przedawkowanie grozi...









piątek, 6 marca 2015

Spotkanie autorskie 05 marca - ZDUNY

Nie zapomnę jak kilka lat temu zaprosiłam pana Łukasza Gołębiewskiego do udziału w ABC...
Szczerze mówiąc byłam przekonana, że odmówi...
Przecież ja jestem zwyczajną blogerką, on - dziennikarzem, krytykiem, pisarzem, prezesem... i pewnie wiele, wiele innych zawodów czy tytułów by się tu znalazło...ale ku mojemu zaskoczeniu nie odmówił.
Ta znajomość już trwa... hahaha można by powiedzieć długość kolejnego kota...
Nadarzyła się okazja, by pan Łukasz odwiedził południową Wielkopolskę. 
Przyjechał na zaproszenie pani Dyrektor Mirosławy Szymczak z Publicznej Biblioteki w Zdunach oraz pana Dyrektora Dariusza Pryczaka z Gminnej Biblioteki Publicznej w Gorzycach Wielkich.

Miałam ogromną przyjemność uczestniczyć w spotkaniu autorskim w Zdunach. 


Do tej pory z panią Dyrektor miałam tylko kontakt telefoniczny, muszę przyznać, że fajnie rozmawiać jest z kimś kto kocha to co robi. Z kimś dla kogo książki, biblioteka, praca to ogromna pasja. 
Pani Mirosława jest niezwykle żywiołową osobą, zdecydowaną i bardzo konkretną. 
Przy tym bardzo ciepłą i sympatyczną na całe szczęście z poczuciem humoru. 
Pierwszy raz byłam w bibliotece w Zdunach. I chyba pierwszy raz mnie "zatkało".
 To miejsce  wywarło na mnie ogromne wrażenie i chyba nie tylko na mnie. 
Biblioteka po remoncie, urządzona z gustem i smakiem, zbiory bogate, cóż więcej chcieć... 
Do tego przesympatyczna kadra biblioteczna. 

Widać było, że wszystko jest przygotowane i czeka tylko na przyjęcie gościa. 
Mnie również Pani Dyrektor baaaaardzo miło przyjęła. 
Cieszę się, że wreszcie mogłyśmy się poznać :)
Frekwencja - niesamowita. 



Powitanie i przedstawienie Autora:





Całe spotkanie prowadzone perfekcyjnie. Nie wiem ile nocy Pani Dyrektor "zawaliła", ale przygotowana była do tego spotkania rewelacyjnie. 
Pewne pytania, poczucie humoru, zaskakiwało Autora, który jak zawsze wybrnął odpowiadając na trudne pytania. 


Długie spotkanie o pisaniu, życiu, kotach, podróżach, książkach pana Łukasza.
Autor jako analityk, opowiedział o przyszłości i obecnych realiach rynku księgarskiego, czy czytelniczego. Poruszył tak naprawdę wiele problemów, z którymi ostatnio trzeba się borykać na rynku książki.
Jednak chyba najciekawszym punktem (choć bez degustacji) była mini promocja najnowszej książki Gołębiewskiego "Wódka" - temat rzeka, niestety czas nieubłaganie uciekał...
To było baaardzo interesujące, zabawne, ale przede wszystkim niezwykle miłe spotkanie w bardzo dobrym gronie. 
Teraz narażę się wielu osobom...
Trudno, szczerość jest naj...
To było najlepsze spotkanie autorskie w jakim miałam przyjemność uczestniczyć! 
Łukasz Gołębiewski jeest niesamowity!
Oj podniósł poprzeczkę innym Autorom ;o)

Podziękowanie Autorowi:




Po spotkaniu, w trakcie i przed, można było nabyć w bardzo, bardzo przystępnej cenie książki Łukasza


które potem baaaardzo długo podpisywał :)





Wypisując dedykację dla mnie :)




Ten uśmiech...
Chyba Autor zadowolony ze spotkania autorskiego ;)
Zmęczony, ale uśmiechnięty :)

To był przemiłe popołudnie, wesoły wieczór w doborowym towarzystwie, za który serdecznie dziękuję:
przede wszystkim Łukaszowi Gołębiewskiemu, że zgodził się i zechciał przyjechać.
Pani Dyrektor  Mirosławie Szymczak,
Panu Darkowi Pryczakowi,
i Judzi ;)

Takie tam nasze, na pamiątkę ;)









Jeśli macie okazję pójść na spotkanie z Łukaszem - nie wahajcie się!
:0)




Zdjęcia: Sabina Tyrakowska