Po zawodzie miłosnym Britta opuszcza Alaskę i poświęca się muzyce.
Szczęście uśmiecha się do niej, gdy znany angielski dyrygent proponuje
jej wymarzoną posadę pierwszej skrzypaczki i... oświadcza się.
Realizacja marzeń wydaje się być w zasięgu ręki. Ale w sercu Britty
wciąż tli się stare uczucie. Dlatego wraca do domu, by tam podjąć
decyzję.
Autor: Tracie Peterson
Wydawnictwo: WAM
Wydano: 2014
stron: 366
okładka: miękka
seria: Pieśń Alaski tom 3
Tracie Peterson to Autorka bardzo wielu powieści, niestety w Polsce do tej pory ukazały się jej trzy książki z serii Pieśń Alaski.
Z jednej strony ucieszyłam się, że ukazała się kolejna część, z drugiej zdaje sobie doskonale sprawę, że "Serenada zmierzchu" to ostatnia powieść, która niestety kończy tę wspaniałą, ciepłą i pouczającą trylogię.
Z ogromną przyjemnością powróciłam do Sitki, zimnej, mglistej i czasami słonecznej. Do mieszkańców, którzy bywają pomocni, ale jak i w życiu znajdzie się tam ktoś kto uprzykrzy życie innym.
Wiele lat mija pośród tak znanej mi rodziny. Jak to bywa jedni odchodzą, by na świecie pojawili się kolejni potomkowie. Czas mija, życie się zmienia, ale Sitka pozostaje taka jaką była. Wiele osób sprowadza się do tego urokliwego miejsca, inni patrzą opuścić miasteczko. Właśnie tą osobą była Britta nieszczęśliwie zakochana w swoim wybawicielu, a jednocześnie najlepszym przyjacielu brata. "Ucieka" z Alaski kiedy dowiaduje się, że jej miłość żeni się z inną, bo spodziewa się dziecka...
Stawia na karierę za granicą, zostaje jedną ze sławniejszych skrzypaczek, ale nie tego chciała, nie tego oczekiwała...
Otrzymuje propozycję wyjazdu do Anglii, ale wiąże się z tym małżeństwo...
Britta postanawia wrócić i przemyśleć propozycje w rodzinnych stronach.Jednak Bóg naszykował jej inną drogę, inne plany, inne zmagania...
Czy z nich skorzysta?
Czy cierpliwość, wybaczenie, miłość wystarczy by przetrwać wszystkie problemy??????
O to jest pytanie...
Czy miłość jest w stanie przetrwać wszystko? Może inaczej... Czy jesteśmy w stanie dla miłości poświęcić wszystko???
Miłość, krótkie słowo, ale jednak ma moc. Wiele osób oddałoby wszystko by być z kimś kogo naprawdę się kocha, ale niestety nie zawsze jest tak łatwo. Przyczyn jest wiele...
A to są obawy... A to uważamy, że nie wystarczająco jesteśmy dobrzy dla drugiej osoby i nie chcemy jej skrzywdzić... A to się boimy zaryzykować... Takich "A" znalazło by się dużo, dużo więcej...tak myślę...
Wystarczy jeden krok - a może tylko jedna, szczera rozmowa...
"Serenada zmierzchu" to bardzo dobra powieść, choć moim zdaniem była najsłabsza z całej trylogii. Niemniej jednak fajnie się czytało, chętnie powróciło do znanych już mi mieszkańców i miejsc. Miło było czytać o tym jak zmienia się wszystko na lepsze, jak Autorka "zamyka" wiele wątków wyjaśniając wątpliwości.
Jednak najważniejsze, jak zwykle Tracie Peterson przekazuje nam to co najważniejsze czyli wartości, wartości, które dla każdego człowieka powinny być wytyczną, drogą do lepszego życia, do dobrej komunikacji międzyludzkiej. Uczy cierpliwości, wybaczania i miłości mimo wszystko...
"Serenada zmierzchu" to nie jest kolejna przesłodzona historia, to powieść o ludziach dla ludzi, o codziennych zmaganiach z problemami, trudnościami, oraz wyborem i podejmowaniem decyzji...z życiem gdzieś na Alasce, ale nie tylko tam...
Tracie Peterson stworzyła bardzo piękną historię pokoleniową przekazując ją nam na łamach trylogii Pieśń Alaski...
Historia ludzi, którzy nie jedno przeszli, nie z jednym problemem się zmagali, a przy tym wierząc, że będzie dobrze i wszystko się ułoży...
Wiara, miłość, wybaczanie... to myśl przewodnia tej Autorki...
Polecam z całego serca "Serenadę zmierzchu", ale także dwa pierwsze tomy: "Preludium brzasku" oraz "Refren poranka", naprawdę warto.
Z niecierpliwością czekam na kolejne powieści, które mam nadzieję ukażą się niebawem w Polsce.
Za książkę dziękuję Panu Łukaszowi oraz:
Strony
- Strona główna
- Słówko o mnie ...
- Zaufali mi ...
- ABC... 2011/2012
- ABC... 2013
- ABC...2014
- ABC...2015
- Przeczytane w 2010 roku
- Przeczytane w 2011 roku
- Przeczytane w 2012 roku
- Przeczytane w 2013 roku
- Przeczytane w 2014roku
- Przeczytane w 2015 roku
- Przeczytane w 2016 roku
- Przeczytane w 2017 roku
- Przeczytane w 2018 roku
- Spotkania autorskie:
- W królestwie Nory Roberts
- Moje podróże - miejsca, które polecam
- Moje podróże 2016-2018
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Peterson Tracie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Peterson Tracie. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 27 marca 2014
czwartek, 9 stycznia 2014
Zostawiam Was ;)
Zostawiam,zostawiam z zapowiedziami, które koniecznie trzeba przeczytać:
No to lecim...
STYCZEŃ :)
"Namaluj mi słońce" Gabriela Gargaś
Data premiery: 15 stycznia 2014
Sabina jest przyjacielem do wynajęcia. Spotyka się z samotnymi ludźmi, którzy nie mają z kim porozmawiać o swoich kłopotach, i cierpliwie wysłuchuje ich problemów. Sama jednak nie ma udanego życia – żyje samotnie i choć docenia uroki życia w pojedynkę, tak naprawdę wydaje się nieszczęśliwa, jakby zamrożona.
Gdy pewnego dnia w parku poznaje małą dziewczynkę, Marysię, nawet nie podejrzewa, jak bardzo ta znajomość zmieni jej życie. Marysia z niezwykłym uporem dąży do zaprzyjaźnienia się z Sabiną, co początkowo bardzo drażni kobietę. Niepostrzeżenie jednak mała zajmuje w sercu kobiety coraz więcej miejsca. A gdy na scenę wkracza jej ojciec, przystojny Maks z trudną przeszłością , akcja nabiera tempa…
***

Po wypadku w kopalni do Sitki wraca również Juri. W przeszłości był alkoholikiem i hazardzistą; zostawił swoją rodzinę. Teraz jest innym człowiekiem, który na nowo próbuje ułożyć swoje życie.
Trzeci tom trylogii Pieśń Alaski jest emocjonującym zakończeniem sagi rodziny Lindquistów.
Po zawodzie miłosnym Britta opuszcza Alaskę i poświęca się muzyce. Szczęście uśmiecha się do niej, gdy znany angielski dyrygent proponuje jej wymarzoną posadę pierwszej skrzypaczki i... oświadcza się. Realizacja marzeń wydaje się być w zasięgu ręki. Ale w sercu Britty wciąż tli się stare uczucie. Dlatego wraca do domu, by tam podjąć decyzję.
***

Data premiery: 15 stycznia 2014
Kiedy wciąż czujesz przeszłość za plecami, kiedy całymi latami skrada
się ona za tobą jak zamaskowany zabójca – nigdy nie odnajdziesz spokoju.
Możesz tylko uparcie szukać odpowiedzi, by cię ostatecznie nie
dopadła... One tak właśnie zrobiły. Ale czy wygrały z przeznaczeniem?
Kto odzyska, a kto straci swoje życie? Dwie kobiety, matka i córka.
Kilka pokoleń, jedna zaginiona w Powstaniu łączniczka.
Rodzinna legenda i obsesja. Trudno uporać się z traumą przegranego
Powstania, trudno przejść do porządku dziennego nad tajemnicą zaginięcia
młodej kobiety. Szczególnie jeśli los od czasu do czasu skutecznie o
niej przypomina. Ta powieść to panorama epoki – od czasu Powstania,
przez okres Polski Ludowej, transformację, aż po czasy współczesne.
Historia, która każe stawić czoło najbardziej nawet niewygodnym prawdom.
Fascynująca powieść o tajemnicach z przeszłości i desperackim
poszukiwaniu prawdy, pomimo że rozwiązanie zagadki wydaje się
przekleństwem.
***
"Czarny Książę" Katarzyna Michalak
Data premiery: 15 stycznia 2014
Ulice Miasta po zmroku pustoszeją. Giną piękne, młode kobiety. Morderca zabija je elegancko, finezyjnie, z fantazją. Inspektor Paul de Vries odchodzi od zmysłów, gorączkowo szukając sprawcy. Podejrzanych jest wielu. Ofiarą może być każda. Trop prowadzi do Czarnego Księcia, przystojnego i niebezpiecznego Maksymiliana Romanowa, spadkobiercy potężnego rodu. Między dwoma mężczyznami staje piękna, młodziutka Konstancja, sprzedana za ojcowskie długi. Przyjaźń zmienia się w śmiertelną nienawiść, nienawiść prowadzi do zbrodni. Pozostaje jedno pytanie: kto prowadzi tę grę? Niesamowita opowieść o zwodniczej miłości, pożądaniu, zdradzie i morderstwie. Galeria mrocznych postaci na ulicach grzesznego i zepsutego Miasta końca wieku. Prawdziwa gratka dla miłośników gorących, namiętnych i niebezpiecznych historii.
***
CDN
A teraz zostawiam Was z nowościami :)
Jest na co czekać! Oj jest!
Uciekam na weekend powdychać świeże powietrze, odpocząć, uciec,zaszyć się...
Do zobaczenia w poniedziałek ;)
Morza szum...
czwartek, 7 listopada 2013
Podróż przez Preludium brzasku, aż do Refrenu poranka...
Na Alaskę
przyjeżdża piękna flecistka Phoebe, w której zakochują się Dalton i jego
przyjaciel Jurii. Zaczyna się rywalizacja o serce dziewczyny. A ona
wybiera...
Refren o poranku, wyczekiwany drugi tom trylogii Pieśń Alaski, opowiada dzieje Daltona, syna Lydii, głównej bohaterki Preludium Brzasku.
Autor: Tracie Peterson
Wydawnictwo: WAM
Wydano: 2013
stron: 360
okładka: miękka
seria: Pieśń Alaski tom 2
Tracie Peterson zauroczyła mnie swoim stylem, pomysłowością, ale przede wszystkim tym jak potrafi zaciekawić i zauroczyć przeciętnego czytelnika!
Oj potrafi!
Robi to doskonale, jak i doskonale pisze swoje powieści. "Preludium brzasku" to pierwszy tom z serii Pieśń Alaski, po której przeczytaniu byłam zachwycona, okładką, zawartością, postaciami, co tu więcej wymieniać - całokształtem. Po skończeniu czułam niedosyt, chciałam więcej, pragnęłam poznać dalsze losy Lydii, Kjella, Zee czy choćby Evie. Niestety rozczarowaniem było to, że kolejna część serii pojawi się dopiero pod koniec 2013 roku. Czas. Dużo czasu. Doczekałam się! Gdy zobaczyłam zapowiedź - szczerze się ucieszyłam! Jak to jest, że takich książek się nie zapomina!!???
Nareszcie ukazał się drugi tom Pieśni Alaski - "Refren poranka". Długo na tę książkę czekałam! Doczekałam się i co ważne - nie rozczarowałam się! Tracie Peterson zachowała swój wysoki poziom, nadal czaruje czytelnika, nadal rewelacyjnie opisuje Alaskę, postaci... nadal pozostał niedosyt!
Okładka - wręcz trzeba o niej wspomnieć - jest rewelacyjna. Tak jak było w przypadku "Preludium brzasku" graficy zastosowali jako dodatek do pięknych widoków - twarz. Niestety nie lubię takich połączeń, zazwyczaj są one okropne, straszące itp. Tutaj są wyjątkowe, delikatne, wymuskane, działające na wyobraźnię, są idealne. Przyznaję się, że okładka sprawiła, że zatrzymałam wzrok na dłużej, zafascynowała mnie. Jest niesamowita. Na całe szczęście idzie z jakością pisania.
XIX wiek
Sitka - mała miasto gdzieś na Alasce.
Urokliwe, ciekawe, choć dość chłodne, za to mieszkający tam ludzie są przyjaźni, pomocni i "sercem na dłoni". Jak w każdym normalnym mieście, nie może być za dobrze, za słodko, za nudno...i tu również nie jest. Pojawiają się nowi mieszkańcy, odchodzą starsi, podobnie jest z problemami...
Pojawiają się i znikają...Samo życie, które trzeba przeżyć jak najlepiej się da.
Odwiedzamy tak dobrze już znane kąty, znanych mieszkańców. Sprawdzamy co słychać u Lydii, Kjella, Zee i Evie. Tak wiele się zmieniło od czasu ostatniej wizyty. Do Sitki przybywają nowe osoby, które będą miały ogromny wpływ na losy ludzi mieszkających tam od lat...
Autorka bardzo dobrze i stopniowo przypominała postaci z pierwszego tomu. Przypomniała o ich losach, dawnych problemach, robiąc to zresztą w rewelacyjny sposób, by poprowadzić nas czytelników do wydarzeń bieżących.
W tym wszystkim nie zapomina o wartosciach, które tak ważne są w życiu. Peterson potrafi dać do myślenia, zmusza nas czytających do zastanowienia się nad własnym życiem, własnym postępowaniem. Ukazuje jak ważna w życiu jest przyjaźń, a także miłość, ale przede wszystkim ta druga osoba, która zawsze jest, która przytuli, pomoże, czy choćby wspólnie pomilczy.
Osoba, na którą zawsze można liczyć.
Peterson zwraca w książce szczególną uwagę na wybaczanie, które niestety nie jest łatwe, czasem nawet niemożliwe, ale czy na pewno? Czy tylko od nas zależy czy komuś wybaczymy czy nie?
"Refren poranka" to kolejna rewelacyjna książka, która poucza, bawi, ale także zmusza do przemyśleń. Nie przeszkadza w książce religijność, wręcz przeciwnie, bez niej książka straciłaby na wartości. Tracie Peterson ma świetne pióro, świetny styl, ale przede wszystkim miała świetny pomysł na trylogię, która okazuje się być rewelacyjna. Czuję niedosyt, znowu będę czekać aż pojawi się tom trzeci, by sprawdzić co słychać już u znanych mi już mieszkańców Sitki, ale także sprawdzić jak rozwinęło się miasteczko od ostatniej, bardzo udanej mojej wizyty. Mam nadzieję, że szybko będzie mi dane powrócić do tego urokliwego miejsca gdzieś na Alasce.
Polecam wybrać się na tę uroczą wycieczkę wraz z Tracie Peterson, warto jednak zacząć od podróży z "Preludium brzasku" by zatęsknić i wybrać się ponownie z "Refrenem poranka".
Za książkę dziękuję Panu Łukaszowi oraz:
Refren o poranku, wyczekiwany drugi tom trylogii Pieśń Alaski, opowiada dzieje Daltona, syna Lydii, głównej bohaterki Preludium Brzasku.
Autor: Tracie Peterson
Wydawnictwo: WAM
Wydano: 2013
stron: 360
okładka: miękka
seria: Pieśń Alaski tom 2
Tracie Peterson zauroczyła mnie swoim stylem, pomysłowością, ale przede wszystkim tym jak potrafi zaciekawić i zauroczyć przeciętnego czytelnika!
Oj potrafi!
Robi to doskonale, jak i doskonale pisze swoje powieści. "Preludium brzasku" to pierwszy tom z serii Pieśń Alaski, po której przeczytaniu byłam zachwycona, okładką, zawartością, postaciami, co tu więcej wymieniać - całokształtem. Po skończeniu czułam niedosyt, chciałam więcej, pragnęłam poznać dalsze losy Lydii, Kjella, Zee czy choćby Evie. Niestety rozczarowaniem było to, że kolejna część serii pojawi się dopiero pod koniec 2013 roku. Czas. Dużo czasu. Doczekałam się! Gdy zobaczyłam zapowiedź - szczerze się ucieszyłam! Jak to jest, że takich książek się nie zapomina!!???
Nareszcie ukazał się drugi tom Pieśni Alaski - "Refren poranka". Długo na tę książkę czekałam! Doczekałam się i co ważne - nie rozczarowałam się! Tracie Peterson zachowała swój wysoki poziom, nadal czaruje czytelnika, nadal rewelacyjnie opisuje Alaskę, postaci... nadal pozostał niedosyt!
Okładka - wręcz trzeba o niej wspomnieć - jest rewelacyjna. Tak jak było w przypadku "Preludium brzasku" graficy zastosowali jako dodatek do pięknych widoków - twarz. Niestety nie lubię takich połączeń, zazwyczaj są one okropne, straszące itp. Tutaj są wyjątkowe, delikatne, wymuskane, działające na wyobraźnię, są idealne. Przyznaję się, że okładka sprawiła, że zatrzymałam wzrok na dłużej, zafascynowała mnie. Jest niesamowita. Na całe szczęście idzie z jakością pisania.
XIX wiek
Sitka - mała miasto gdzieś na Alasce.
Urokliwe, ciekawe, choć dość chłodne, za to mieszkający tam ludzie są przyjaźni, pomocni i "sercem na dłoni". Jak w każdym normalnym mieście, nie może być za dobrze, za słodko, za nudno...i tu również nie jest. Pojawiają się nowi mieszkańcy, odchodzą starsi, podobnie jest z problemami...
Pojawiają się i znikają...Samo życie, które trzeba przeżyć jak najlepiej się da.
Odwiedzamy tak dobrze już znane kąty, znanych mieszkańców. Sprawdzamy co słychać u Lydii, Kjella, Zee i Evie. Tak wiele się zmieniło od czasu ostatniej wizyty. Do Sitki przybywają nowe osoby, które będą miały ogromny wpływ na losy ludzi mieszkających tam od lat...
Autorka bardzo dobrze i stopniowo przypominała postaci z pierwszego tomu. Przypomniała o ich losach, dawnych problemach, robiąc to zresztą w rewelacyjny sposób, by poprowadzić nas czytelników do wydarzeń bieżących.
W tym wszystkim nie zapomina o wartosciach, które tak ważne są w życiu. Peterson potrafi dać do myślenia, zmusza nas czytających do zastanowienia się nad własnym życiem, własnym postępowaniem. Ukazuje jak ważna w życiu jest przyjaźń, a także miłość, ale przede wszystkim ta druga osoba, która zawsze jest, która przytuli, pomoże, czy choćby wspólnie pomilczy.
Osoba, na którą zawsze można liczyć.
Peterson zwraca w książce szczególną uwagę na wybaczanie, które niestety nie jest łatwe, czasem nawet niemożliwe, ale czy na pewno? Czy tylko od nas zależy czy komuś wybaczymy czy nie?
"Refren poranka" to kolejna rewelacyjna książka, która poucza, bawi, ale także zmusza do przemyśleń. Nie przeszkadza w książce religijność, wręcz przeciwnie, bez niej książka straciłaby na wartości. Tracie Peterson ma świetne pióro, świetny styl, ale przede wszystkim miała świetny pomysł na trylogię, która okazuje się być rewelacyjna. Czuję niedosyt, znowu będę czekać aż pojawi się tom trzeci, by sprawdzić co słychać już u znanych mi już mieszkańców Sitki, ale także sprawdzić jak rozwinęło się miasteczko od ostatniej, bardzo udanej mojej wizyty. Mam nadzieję, że szybko będzie mi dane powrócić do tego urokliwego miejsca gdzieś na Alasce.
Polecam wybrać się na tę uroczą wycieczkę wraz z Tracie Peterson, warto jednak zacząć od podróży z "Preludium brzasku" by zatęsknić i wybrać się ponownie z "Refrenem poranka".
Za książkę dziękuję Panu Łukaszowi oraz:
czwartek, 31 stycznia 2013
Pieśń Alaski...
Lydia wychodzi
za Floyda, podstarzałego wdowca. Czyni to nie z własnej woli, ale w
ramach umowy biznesowej zawartej przez jej ojca ze wspólnikiem. Małżonek
okazuje się jednak okrutnym tyranem. Jego nagła śmierć staje się dla
upokarzanej przez męża i jego dzieci Lydii szansą na wyzwolenie z udręk.
Autor: Tracie Peterson
Wydawnictwo: WAM
Wydano: 2012
stron: 352
okładka: miękka
seria: Pieśń Alaski tom 1
Okładka przyciąga wzrok - na długo. Oczywiste jest to, że nie ocenia się książki po okładce, ale obok tak pięknej i przyciągającej nie da się przejść obojętnie. Na całe szczęście jakość oprawy przekłada się też na jakość powieści! Tracie Peterson to dla mnie całkowicie nowa powieściopisarka, pierwszy raz spotkałam się z tym nazwiskiem i jej twórczością - z pewnością nie po raz ostatni! "Preludium brzasku" to rewelacyjna powieść zapowiadająca niezwykłą, ciepłą, wzruszającą, ale też z pewnym niebezpieczeństwem, trylogię nazwaną Pieśnią Alaski...
XIX wiek.
Lydia, szesnastolatka zostaje zmuszona do małżeństwa z Floydem - podstarzałym wdowcem z czwórką dorastających dzieci. Młoda kobieta nie potrafi odnaleźć się w nowej sytuacji, do tego mąż okazuje się być tyranem, a pasierbowie upokarzają ją na każdym kroku. Życie z jej nową rodziną to pasmo udręk i cierpień.
Kiedy nadchodzi wiadomość, że jej mąż i ojciec, wspólnicy od czasu ślubu Lidii i Floyda, mieli wypadek i obaj zginęli - kobieta uwalnia się od tyrana. Nieoczekiwany spadek po mężczyznach nie pozwala jej odciąć się od dotychczasowego życia, postanawia odnaleźć ciotkę na dalekiej Alasce...
Jednak pasierbowie nie dają kobiecie o sobie zapomnieć...
Czy kobieta wyzwoli się od rodziny Floyda? Czy odnajdzie ciotkę? Czy znajdzie swoje miejsce na świecie???? Czy będzie jeszcze szczęśliwa????
Na te i na wiele innych pytań odpowiedzi znajdą się w tej niesamowitej powieści!
"Pieśń Alaski" zapowiada się rewelacyjnie! Tom pierwszy mnie urzekł! Tracie Peterson ma niesamowity dar, dar do tworzenia historii, które czyta się jednym tchem, chłonąc każde słowo i każde wydarzenie. Potrafi utrzymać w napięciu czytelnika! Oj potrafi! Rewelacyjnie przekazuje to co chce przekazać, nie zapominając, że najważniejsze w takich powieściach są emocje! Potrafi pisać emocjonalnie, robi to świetnie! Wzrusza do łez, bawi, ale też trzyma w napięciu. Świetny styl, wysoki poziom, do tego zmusza do myślenia, choć książka na pozór wydaje się być lekka, miła i zabawna! Nic mylniejszego.
Peterson porusza trudne tematy. Począwszy od małżeństw zawieranych jako typowe biznesy, poprzez chciwość ludzką, przemoc w rodzinie, czy też utratę wiary. Przyznaję się, że bałam się przesadnej religijności, miło się rozczarowałam, owszem, Autorka korzysta z wiary, ale jest to delikatne nawiązanie, muśnięcie, które generalnie na całość ma ogromny wpływ.
Autorka poruszyła mnie przede wszystkim tematem małżeństw zawieranych nie z miłości, ale z chęci wzbogacenia się. Pieniądz rządzi teraz, rządził i w XIX wieku. Ojcowie wydawali swoje córki za tyranów, by tylko zdobyć z tego korzyść majątkową. Córka musiała poddać się woli rodzica. Nie obchodziło go to, że zięć jest tyranem, który znęca się nad żoną psychicznie i fizycznie. Robi wszystko by była posłuszna i uległa, nie zważając na nic i nie licząc się z nikim i niczym. Biznes to biznes - nie ma znaczenia jakim kosztem.
"Preludium brzasku" to piękna i wzruszająca powieść! Powieść, którą zapamiętuje się na długo. Napisana bardzo emocjonalnie, co dla mnie ma ogromne znaczenie. Od książki nie potrafiłam się oderwać, pochłonęłam ją i żałuję! Żałuję, że nie mam kolejnej części. Odczuwam niedosyt, który trzeba będzie jakoś zaspokoić. Mam nadzieję, że niebawem zostaną przetłumaczone kolejne tomy "Pieśni Alaski", że powrócę do pięknej Sitki, dowiem się co u Lydii, Kjella, Zee czy choćby Evie. Z przyjemnością powrócę na Alaskę!
Autorka przekonuje - daje nadzieję na lepsze jutro, pozwala wierzyć, że jak bardzo się chce można wiele osiągnąć, wiele zmienić i odmienić własne życie...
Tracie Peterson ma na swoim koncie ponad osiemdziesiąt powieści, niestety nie są tłumaczone na język polski, żałuję, bo Autorka ma niezwykłe pióro i porusza ciekawą, trudną tematykę opatulając to wszystko miłością.
"Preludium brzasku" polecam miłośniczkom romansów historycznych, które uwielbiają tajemnice rodzinne, niebezpieczeństwo, intrygi, ale też i miłość. Tracie Peterson zapewnia to wszystko, a nawet dużo, dużo więcej! To piękna i wzruszająca historia, dla której warto poświęcić czas! Polecam z całego serca!
Za książkę dziękuję Panu Łukaszowi oraz:
Autor: Tracie Peterson
Wydawnictwo: WAM
Wydano: 2012
stron: 352
okładka: miękka
seria: Pieśń Alaski tom 1
Okładka przyciąga wzrok - na długo. Oczywiste jest to, że nie ocenia się książki po okładce, ale obok tak pięknej i przyciągającej nie da się przejść obojętnie. Na całe szczęście jakość oprawy przekłada się też na jakość powieści! Tracie Peterson to dla mnie całkowicie nowa powieściopisarka, pierwszy raz spotkałam się z tym nazwiskiem i jej twórczością - z pewnością nie po raz ostatni! "Preludium brzasku" to rewelacyjna powieść zapowiadająca niezwykłą, ciepłą, wzruszającą, ale też z pewnym niebezpieczeństwem, trylogię nazwaną Pieśnią Alaski...
XIX wiek.
Lydia, szesnastolatka zostaje zmuszona do małżeństwa z Floydem - podstarzałym wdowcem z czwórką dorastających dzieci. Młoda kobieta nie potrafi odnaleźć się w nowej sytuacji, do tego mąż okazuje się być tyranem, a pasierbowie upokarzają ją na każdym kroku. Życie z jej nową rodziną to pasmo udręk i cierpień.
Kiedy nadchodzi wiadomość, że jej mąż i ojciec, wspólnicy od czasu ślubu Lidii i Floyda, mieli wypadek i obaj zginęli - kobieta uwalnia się od tyrana. Nieoczekiwany spadek po mężczyznach nie pozwala jej odciąć się od dotychczasowego życia, postanawia odnaleźć ciotkę na dalekiej Alasce...
Jednak pasierbowie nie dają kobiecie o sobie zapomnieć...
Czy kobieta wyzwoli się od rodziny Floyda? Czy odnajdzie ciotkę? Czy znajdzie swoje miejsce na świecie???? Czy będzie jeszcze szczęśliwa????
Na te i na wiele innych pytań odpowiedzi znajdą się w tej niesamowitej powieści!
"Pieśń Alaski" zapowiada się rewelacyjnie! Tom pierwszy mnie urzekł! Tracie Peterson ma niesamowity dar, dar do tworzenia historii, które czyta się jednym tchem, chłonąc każde słowo i każde wydarzenie. Potrafi utrzymać w napięciu czytelnika! Oj potrafi! Rewelacyjnie przekazuje to co chce przekazać, nie zapominając, że najważniejsze w takich powieściach są emocje! Potrafi pisać emocjonalnie, robi to świetnie! Wzrusza do łez, bawi, ale też trzyma w napięciu. Świetny styl, wysoki poziom, do tego zmusza do myślenia, choć książka na pozór wydaje się być lekka, miła i zabawna! Nic mylniejszego.
Peterson porusza trudne tematy. Począwszy od małżeństw zawieranych jako typowe biznesy, poprzez chciwość ludzką, przemoc w rodzinie, czy też utratę wiary. Przyznaję się, że bałam się przesadnej religijności, miło się rozczarowałam, owszem, Autorka korzysta z wiary, ale jest to delikatne nawiązanie, muśnięcie, które generalnie na całość ma ogromny wpływ.
Autorka poruszyła mnie przede wszystkim tematem małżeństw zawieranych nie z miłości, ale z chęci wzbogacenia się. Pieniądz rządzi teraz, rządził i w XIX wieku. Ojcowie wydawali swoje córki za tyranów, by tylko zdobyć z tego korzyść majątkową. Córka musiała poddać się woli rodzica. Nie obchodziło go to, że zięć jest tyranem, który znęca się nad żoną psychicznie i fizycznie. Robi wszystko by była posłuszna i uległa, nie zważając na nic i nie licząc się z nikim i niczym. Biznes to biznes - nie ma znaczenia jakim kosztem.
"Preludium brzasku" to piękna i wzruszająca powieść! Powieść, którą zapamiętuje się na długo. Napisana bardzo emocjonalnie, co dla mnie ma ogromne znaczenie. Od książki nie potrafiłam się oderwać, pochłonęłam ją i żałuję! Żałuję, że nie mam kolejnej części. Odczuwam niedosyt, który trzeba będzie jakoś zaspokoić. Mam nadzieję, że niebawem zostaną przetłumaczone kolejne tomy "Pieśni Alaski", że powrócę do pięknej Sitki, dowiem się co u Lydii, Kjella, Zee czy choćby Evie. Z przyjemnością powrócę na Alaskę!
Autorka przekonuje - daje nadzieję na lepsze jutro, pozwala wierzyć, że jak bardzo się chce można wiele osiągnąć, wiele zmienić i odmienić własne życie...
Tracie Peterson ma na swoim koncie ponad osiemdziesiąt powieści, niestety nie są tłumaczone na język polski, żałuję, bo Autorka ma niezwykłe pióro i porusza ciekawą, trudną tematykę opatulając to wszystko miłością.
"Preludium brzasku" polecam miłośniczkom romansów historycznych, które uwielbiają tajemnice rodzinne, niebezpieczeństwo, intrygi, ale też i miłość. Tracie Peterson zapewnia to wszystko, a nawet dużo, dużo więcej! To piękna i wzruszająca historia, dla której warto poświęcić czas! Polecam z całego serca!
Za książkę dziękuję Panu Łukaszowi oraz:
Subskrybuj:
Posty (Atom)