wtorek, 28 czerwca 2011

"Gdzie jest Rudek? " Holly Webb

Rózia uwielbia odwiedzać bezpańskie koty,które mieszkają na farmie w pobliżu domu jej babci.Jej ulubieńcem jest kotek,którego nazywa Rudkiem z powodu ślicznego koloru sierści.
Z początku Rudek jest bardzo nieśmiały,lecz potem stopniowo uczy się ufać Rózi.Gdy jednak farma zostaje sprzedana pod osiedle mieszkaniowe i robotnicy zaczynają pracę,kotek jest przerażony: pozostałe koty zniknęły,a on został sam...






Wydawnictwo: Zielona Sowa
Wydano: 2010
stron : 127



Z ogromną przyjemnością sięgamy po nieznane nam jeszcze książeczki Holly Webb. Po wspaniałych książeczkach autorki - " Mgiełka, porzucona kotka" o oraz "Kto pokocha Psotkę?" przyszedł czas na przygodę z maleńkim koteczkiem zwanym Rudkiem. "Gdzie jest Rudek?" to opowieść pełna tęsknoty, tęsknoty dziewczynki za maleńkim stworzonkiem, ale także tęskne spojrzenie tego właśnie małego stworzonka za małą i miłą rudą dziewczynką. Rózia pragnie mieć kotka, lecz mama nie podjęła jeszcze decyzji o tym, by zwierzak zamieszkał w ich domu. Póki co dziewczynka zadowoliła się tylko ukradkowymi spotkaniami na farmie u  starszej kobiety, która jest znajomą jej babci. Tam pierwszy raz dostrzega rudą kuleczkę, która pełna obaw, zbliża się do małej dziewczynki nawiązując pierwsze, nieświadome jeszcze więzy. Niestety okazuje się, że właścicielka farmy przeprowadza się do innego domu, a koty trafią do schroniska. Niezwykle zasmucona tym faktem Rózia, prosi mamę o adopcję kotka, jednak podczas wizyty w schronisku, okazuje się, że brakuje wśród koteczków rudej futrzanej kuleczki. Dziewczynka zawiedziona i jednocześnie przestraszona tym faktem postanawia odnaleźć Rudka...


Piękna, wzruszająca, a przede wszystkim wywołująca niesamowite emocje książka. "Gdzie jest Rudek" to książka, która zrobiła na mnie i na moim synu ogromne wrażenie. To jak przedstawione jest uczucie dziecka do maleńkiego kota, jest niezwykle trafnie ujęte i opisane. Sama na co dzień mam podobny widok, niesamowita i nierozerwalna przyjaźń między dzieckiem a kocurem. Nigdy wcześniej nam, jako rodzicom nie przyszło na myśl, że zwierzątko, które otrzyma nasze dziecko stanie się jego żywą przytulanką. Myśleliśmy, że kociak po tygodniu się znudzi naszemu dziecku. Na całe szczęście tak się nie stało.
Koty zazwyczaj mają własne ścieżki i nimi kroczą, nasz kocur jest chyba wyjątkiem, który kroczy za naszym , a swoim przyjacielem. Kot, który rano wskakuje i budzi dziecko do przedszkola to rzadki widok, u nas stał się już normalnym i zwykłym widokiem dnia codziennego. Dlatego wiemy dokładnie jak musiało być ciężko małej Rózi, która tak bardzo pragnęła tego maleńkiego rudego kocurka, który jako jedyny potrafił jej zaufać. Ile smutku i żalu musiało ją kosztować utracenie Rudka. Holly Webb jest dla mnie mistrzynią, która umiejętnie wymusza na czytelniku, by ten doskonale wczuł się w historię, którą opowiada, ale przede wszystkim, by mały czytelnik poczuł te wszystkie emocje jakie odczuwa bohater, bohaterka bajeczki.


Wydawnictwo Zielona Sowa postarało się o piękną okładkę, jednak jak to bywało wcześniej kociak, który jest na okładce jest niezwykle smutny. Jak tu nie skusić się na historię o Rudku - niezwykle smutnym futrzaku?
Piękne szkice Sophy Williams dopełniają wspaniałej całości. Spędziliśmy z synkiem cudownie czas poznając historię tego rudego kocurka i małej Rózi.


Oczywiście książeczkę "Gdzie jest Rudek" polecamy z czystym sumieniem dzieciom, które pragną mieć swoje własne zwierzątka, myślę, że książki Holly Webb są idealne do tego by podjąć wspólnie decyzję o tym czy adoptować zwierzątko, czy też jeszcze nie nadszedł na to czas. Może się jednak okazać, że dziecko jeszcze wiele się musi nauczyć. Książeczki tej autorki z pewnością w tej nauce pomogą, a także nauczą o odpowiedzialności i obowiązkach wobec zwierząt. Nauczą też szacunku i miłości.
Jednak wierzę, że dzieci, które mają już zwierzęta, bądź ich nie chcą z przyjemnością posłuchają o Rudku, który się zagubił.




Za wzruszającą bajeczkę dziękujemy Pani Kornelii z wydawnictwa Zielona Sowa 



5 komentarzy:

  1. Ta okładka jest po prostu przepiękna - ktoś, kto ją rysował musi bardzo, ale to bardzo kochać koty. Sama je też uwielbiam, więc chętnie książkę sprezentuję młodszej siostrze, która od dawna marzy o posiadaniu kotka. Może, tak jak piszesz, pomoże jej to przemyśleć decyzję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam też inne książeczki o kotkach napisane przez Holly Webb. Z pewnością są pomocne :):):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pochwalę się, że my, ku naszej ogromnej radości, też mamy książeczki Holly Webb- i to na dodatek dzięki Tobie:) Bo na tym blogu znalazłam informację o konkursie "Kot ufoludek".
    Moja 6-letnia Hania jest przeszczęśliwa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tę książeczkę i zamierzam ją na dniach przeczytać.

    OdpowiedzUsuń