Kiedy osiągamy wiek dojrzały, zaczynamy żyć w przeświadczeniu, iż największe emocje mamy już poza sobą. Przeważnie liczy się tylko rodzina i praca. Kolejne dni, tygodnie, miesiące oraz lata zaczynają być do siebie podobne.
Z tej książki dowiadujemy się, że nigdy nie można wykluczyć, iż nasze monotonne życie pewnego dnia zostanie przewrócone do góry nogami. A kiedy takie rzeczy się dzieją, to musi w tym maczać palce kobieta.
Jak to możliwe, że jedna kobieta tak po prostu może całkiem odmienić życie wielu osób naraz?
Wydawnictwo: Borgis
Wydano: 2011
stron :192
Jakiś czas temu czytałam świetną książkę. Autor w swej powieści "Bo wiesz..." przedstawił kobietę w innym świetle, nie jako nieskazitelną kobietę, nie jako kochającą matkę, nie jako fantastyczną żonę, lecz jako kobietę, która zdradza, oszukuje i przyczynia się do rozpadu małżeństwa. Rzadko spotykane jest w literaturze, by wina rozpadów związków była po stronie kobiety, Piotr Kołodziejczak ukazał to rewelacyjnie. Byłam pewna, że "Bo wiesz..." nie będzie ostatnią książką tego autora jaką przeczytam.
Z pomocą przyszedł portal "Na kanapie", który udostępnił mi egzemplarz najnowszej powieści Piotra Kołodziejczaka. Bardzo chciałam ją przeczytać, dowiedzieć się, czym autor tym razem mnie zaskoczy...nie zaskoczył....
Idealna rodzina. Magda i Andrzej to przykładne małżeństwo od lat. Rozumieją się bez słów, choć w ich związku okres narzeczeństwa został pominięty, to przez te wszystkie lata małżeństwa mieli czas, by poznać się, zakochać i być szczęśliwym małżeństwem.
"No cóż, czasem tak bywa,że namiętne "pośpieszne" związki okazują się trwalsze niż te oparte na dłuższej, często wieloletniej znajomości i przyzwyczajeniu. (...) Znamy kogoś od niedawna i jest w tym szczypta tajemniczości. Uczymy się ukochanej czy ukochanego latami. Może to być naprawdę intrygujące lub, jak kto woli, fascynujące."
Basia i Romek to ukochane dzieci Magdy i Andrzeja. Romek uczeń liceum, jak na chłopaka w jego wieku, układny i spokojny, głównie wpatrzony w monitor swojego komputera. Basia, po ukończeniu studiów i złym doświadczeniu w pierwszej firmie, która zbankrutowała, jest na etapie szukania pracy. W końcu trafia pod skrzydła ekscentrycznej i dziwacznej pracodawczyni, o specyficznych i feministycznych wymaganiach, która jednak potrafi docenić pracownika i jego lojalność.
"Pracę trzeba szanować. Ponadto ze swoimi oczekiwaniami od życia nie można przesadzać, bo los się na nas może w końcu pogniewać i wypiąć brzydszą częścią swojego wirtualnego ciała. No i z pewnością zaczniemy wtedy doceniać to, czego wcześniej nie docenialiśmy"
Życie tej rodziny jest zwyczajne, jak w większości polskich rodzin. Jednak, któregoś pięknego dnia ich codzienny i idealny spokój zakłóca pewna młoda kobieta...
"Nigdy nie wiesz, co przyniesie przeszłość"
Piotr Kołodziejczyk w swojej najnowszej powieści z pewnością daje nam do zrozumienia, że nigdy nie wiemy czym obdaruje nas los. Nasze dni są bardzo podobne do siebie, praca, dom, rodzina, dzień jak dzień, który mija, tak jak mijają kolejne miesiące i lata.
Jednak nie możemy wykluczyć tego, że pewnego dnia nasze zwykłe, codzienne i monotonne życie nie zostanie przewrócone do góry nogami. Tak jak napisał autor "Nigdy nie wiesz, co przyniesie przeszłość" może dotyczyć każdego z nas, w najmniej oczekiwanym momencie, da znać o sobie przeszłość....
Autor stworzył dobrą i lekką powieść, która może być świetnym ostrzeżeniem dla wielu z nas, mnie jednak zabrakło emocji i innego punktu widzenia, właśnie dla tego "punktu" polubiłam pióro Kołodziejczaka, a także za bezpośredniość, w tej historii troszkę mi tego zabrakło.
Niemniej jednak polecam " Kobietę niespodziankę" wszystkim tym, którzy są przekonani, iż ich małżeństwa są nader doskonałe, jednak pamiętajcie, że los, a raczej inna kobieta może nas zaskoczyć i przewrócić nasze życie do góry nogami w najmniej spodziewanym momencie...
Za książkę serdecznie dziękuję Agacie i :
Strony
- Strona główna
- Słówko o mnie ...
- Zaufali mi ...
- ABC... 2011/2012
- ABC... 2013
- ABC...2014
- ABC...2015
- Przeczytane w 2010 roku
- Przeczytane w 2011 roku
- Przeczytane w 2012 roku
- Przeczytane w 2013 roku
- Przeczytane w 2014roku
- Przeczytane w 2015 roku
- Przeczytane w 2016 roku
- Przeczytane w 2017 roku
- Przeczytane w 2018 roku
- Spotkania autorskie:
- W królestwie Nory Roberts
- Moje podróże - miejsca, które polecam
- Moje podróże 2016-2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja także jestem ogromnie ciekawa tej książki. Juz niedługo będę miał przyjemność ja poznać i ocenić.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytam tę powieść - tematyka zdecydowanie interesująca. Autora, wstyd się przyznać, niestety nie znam, ale to nadrobię, obiecuję!
OdpowiedzUsuńŻe też nie skusiłam się na tę książkę.! No cóż. Recenzja zachęca, więc czemu nie? ;)
OdpowiedzUsuńHej Kochana przesyłka dotarła. Zdjęcia zrobię jutro, bo dziś jestem padnięta już.:)
OdpowiedzUsuńMyślę że dla mnie ta książka może być zbyt ckliwa...
OdpowiedzUsuńChyba nie ma tak naprawdę małżeństw doskonałych, a najgorsze co może być to rutyna - no poza inną kobietą niespodzianką :)
OdpowiedzUsuńcyrysia - książka jest dobra, jednak "Bo wiesz..." bardziej mnie ujęło:)
OdpowiedzUsuńniedopisanie - żadem wstyd, też nie znałam, kiedyś trafiłam w bibliotece:) Teraz z przyjemnością sięgam po książki Pana Piotra
Eta - no właśnie, czemu nie?
Magia słowa pisanego - super:)
Piotr - jak nie spróbujesz to się nie przekonasz :)
Taki jest świat - dzięki :):)
toska82- pewnie nie....
Raczej nie interesuje mnie taki wątek, ale może kiedyś sięgnę
OdpowiedzUsuńRaczej nie . Wole książki fantasy
OdpowiedzUsuńFlora, Alex - :)
OdpowiedzUsuńSabinko, pod następnym postem wyrzuciłaś komentarze ale można przecież komentarz zostawić tutaj :) Głowa do góry. Nie martw się, nie bierz słów innych do siebie (tych oskarżających słów) bo dobrze wiesz, że nie miałaś i nie masz wpływu na wszystkich. Podejrzewam, że tą osobą jest jedna z uczestniczek, która się nie wywiązała ze swojego obowiązku... Jeśli Ty nie zorganizujesz wrześniowej wymianki, zrobię to ja :)
OdpowiedzUsuńSabinka, nikt nie pisze Tobie komentarzy z litości. Nawet w taki sposób nie myśl. Nie rzucaj znakomitego pomysłu przez jakąś jedną, nieodpowiedzialną dziewczynę, która okazuje się oszustką lub lekceważącą regulamin osobą. Nie warto się przejmować takimi ludźmi, bo zawsze się znajdzie czarna owca. Twoje wymianki dają dużo radości innym, i wiem że dużo osób czeka na nie z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńNie łam się. Jesteś znakomita.
Pozdrawiam.
Sabinko, ani mi się waż!!!!!! Wymianki to cudowna idea i sama bym się do nich przyłączyła, gdybym tylko prowadziła bloga. Sama mi nie tak dawno napisałaś, że są ludzie... i ludzie.
OdpowiedzUsuńJa wierzę w to, że dobro - podobnie jak i zło - powraca do kogoś pomnożone w trójnasób. Złem są w tym przypadku te wszystkie bezpodstawne oskarżenia wobec Ciebie. Spróbuj się nimi nie przejmować (choć sama doskonale wiem, że to trudne). Pomyśl lepiej o tym, ile wysiłku włożyłaś w te wymianki, i ile radości przyniosły one innym. A każda, nawet najdrobniejsza radość, jest zawsze bardzo cenna w dzisiejszym świecie. Bezcenna nawet mogę rzec.
A jakiś niewychowany troll zawsze się znajdzie - nic na to nie poradzisz. To świadczy tylko i wyłącznie o NIM, a nie o TOBIE.
Karolina, wiesz jaka ;)))
vivi22 - Kochana jesteś, ale obok takich słów nie idzie przejść obojętnie, niestety :(
OdpowiedzUsuńJustynko dziękuję
Karolinko - Kochana chyba dlatego, ze kosztowało mnie to masę wysiłku i pracy, nie mówiąc o czasie, dlatego tak zabolało :(:(:( Cieszę się, że dziewczyny były zadowolone :)
Co prawda nie biorę udziału w wyminakach, ale podoba mi się entuzjazm uczestniczek. Przykre, kiedy zdarzają się takie sytuacje. Życzę powodzenia, gdybyś zmieniła zdanie.
OdpowiedzUsuńSabinko nie obraz się ale chyba oszalałaś..jak to nie będzie wymianki?Czy naprawdę warto przejmować się jedną osobą która ma jakieś pretensje?A my wszystkie dziewczyny czekające na kolejną wymiankę to już się nie liczymy?Sabinko przemyśl to jeszcze raz..pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń