czwartek, 29 września 2011

Lawendą pachnące...

Trzy siostry. Trzy historie. Jeden spokojny dom. Ukryty wśród lawendowych pól, wypełniony wspomnieniami beztroskiej radości dzieciństwa. Po latach stanie się miejscem, gdzie siostry rozpoczną swoje życie na nowo.


Autor: Jennifer Greene
Wydawnictwo: Harlequin / Mira
Wydano: 30 wrzesień 2011
Pierwsze wydanie: 2003, 2004, 2004 ("Dzikość serca", "Księżycowa sonata", "Szaleństwo chwili")
stron : 400
seria: Opowieści z pasją
oprawa: miękka


 Zaczęła się jesień, a to oznacza, że co raz to częściej zaczniemy sięgać po literaturę, która zapewni nam odpoczynek po całym dniu, ciepło, a zarazem przyjemne chwile, a to wszystko znajdziemy ukryte pod płaszczykiem powieści o miłości. Tylko miłość jest wstanie zapewnić nam chwile, które pozwolą zapomnieć o tym, co zaczyna dziać się za oknem, chłód i deszcz, a w książce miłość i ciepło, warto się w tym zatopić...
Idealną powieścią na jesienny, a zarazem zimny już wieczór okazała się powieść z nowej serii - Opowieści z pasją. Jako pierwsza ukazała się książka "Lawendowe pola" Jennifer Greene. Sama okładka zmusza czytelnika, by właśnie tę i tylko tę powieść przeczytać w pierwszej kolejności. Biorąc ją do ręki ma się wrażenie, że czuć zapach lawendy unoszącej się wokół nas. A sama treść? No cóż, również nasączona zapachem tej wyjątkowej rośliny, jednak czuć coś jeszcze, coś o czym każdy z nas marzy - zapach miłości...

"Lawendowe pola" to opowieść o trzech siostrach, których los nie oszczędzał. Uważane za twarde i silne siostry Campbell, które potrafią stawić czoła wyzwaniom i zwyczajnym problemom, jednak pod maską obojętności, wściekłości czy też strachu znajdują się kruche, samotne, o głęboko ukrytych pragnieniach kobiety. 
Camille, najmłodsza z rodzeństwa, po tragicznej śmierci męża, za namową Violet - jednej z sióstr, wraca do domu rodzinnego. Próbuje zapomnieć o traumatycznych przeżyciach, tym samym odciąć się od świata. Decyduje się pomóc siostrze na plantacji lawendy, wtedy na jej drodze pojawia się ...interesujący mężczyzna. Czy uda jej się przełamać lęk i strach? Czy wróci do normalnego życia? Czy uda jej się wskrzesić choć trochę radości i miłości?
Violet uważana za ekscentryczną i niegroźną wariatkę, ale czy na pewno taka jest? Czy za tym wariactwem i dziwactwem kryje się pełna ciepła, pragnąca miłości i ustatkowania skrzywdzona kobieta? Były mąż ją wystarczająco skrzywdził, by bała się związać z kimś choć na chwilę. Jej cenny czas pochłania ukochana praca, rozmnażanie lawendy i opieka nad kocim stadem. Jednak w jej domu pojawia się Cameron, który od samego początku jest zauroczony kobietą. Czy Uda mu się przekonać Violet do mężczyzn?Czy uda się intryga z najstarszej z sióstr Daisy?
Daisy będąc młodą dziewczyną wyjeżdża do Francji, gdzie mieszka ze swym znanym w świecie artystów mężem, jednak z czasem jej małżeństwo zaczyna się sypać, kobieta ma dość bycia cieniem swojego mężczyzny. Po rozwodzie wraca do rodzinnego domu, przypadek sprawia, że trafia w czasie zamieci do domu sąsiadów, gdzie znajduje samotnego rannego mężczyznę, który z dnia na dzień odmienia jej życie...

Co łączy te trzy opowiadania? Przede wszystkim dom rodzinny, który siostrom kojarzy się z miejscem bezpiecznym, ale także miejscem pachnącym lawendą, w którym spędziły cudowne, szczęśliwe dzieciństwo. Tu po latach i po ciężkich przeżyciach wracają siostry, by zmienić swoje życie. To właśnie w tym rodzinnym miasteczku odnajdują swą drogę, pasję, a zarazem szczęśliwą miłość. Miłość odwzajemnioną, opatuloną czułością i namiętnością, o której marzy wiele z nas. Jennifer Greene choć napisała całkiem przewidywalne historie,  to i tak czytało je się dobrze. Dodatkowym atutem tych opowieści były z pewnością ludzkie emocje, ale także chęć niesienia pomocy innym.
Co można wywnioskować z książki? Z pewnością to, że dla autorki ważna jest rodzina, przyjaciele, ale przede wszystkim zwierzęta, które potrafią swą miłość z pewnością odwzajemnić. Miłość jest tym, bez czego trudno się obyć, jak ryba wody, tak ludzie potrzebują ciepła i miłości. Choć z całą pewnością miłością czy też wierną przyjaźnią nie gardzą zwierzęta.
"Lawendowe pola" to idealna powieść na jesienne, deszczowe dni. Zdecydowanie miłosne, pachnące lawendą  i pełne pasji  opowiadania rozgrzeją lepiej niż kubek gorącej herbaty. Polecam



Za powieść serdecznie dziękuję pani Monice 



12 komentarzy:

  1. Po pierwsze śliczna okładka ;) jakoś tak nie mogę przestać patrzeć. Po drugie - fabuła może być ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Robicie mi straszną ochotę na tę książkę! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lawendowe opowiadania tak jak zapach są kuszące :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli spodobało Ci się jednak?
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. super okładka bardzo fajnego romansu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię te klimaty.Okładka kojarzy się z Prowansją,bez dwóch zdań.Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. bluedress, Kornelia - okładka cudna, a w środku ...zajrzyj :)

    Domi ja tez miałam :)

    Tjś - Kasiu zgadza się :)

    Isadora - dobre, ale czytałam wiele lepsze romanse, zabrakło mi w każdym opowiadaniu lepszego rozwinięcia :) Zbyt szybko się działo:)

    Sil - :)

    cecyliarodzinaidom - kojarzy się, ale autorka nie zabiera nas tam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A mnie się zamarzyły woreczki z lawendą, co to można do szaf wkładać, ach, taki piękny zapach. Chyba sobie na allegro poszukam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Agnieszko a może sama uszyjesz????? Nic trudnego, kiedyś szyłam różane :):):)

    OdpowiedzUsuń
  10. Poszukiwałam recenzji tej książki. Z tego co piszesz, "Lawendowe pola" są dokładnie takie jak sobie je wyobraziłam, pełne miłości i... pachnącej lawendy :)
    Przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też coraz częściej mam ochotę na taką literaturę.

    OdpowiedzUsuń