środa, 26 października 2011

Na piaskach pustyni...

Julia Schlick, fotoreporterka, od lat dokumentuje na swoich zdjęciach wyzysk dzieci w Trzecim Świecie. Jej partnerem w życiu i w pracy jest Cliff Clifton, światowej sławy dziennikarz, zajmujący się tym samym tematem. Stanowili nierozłączną parę aż do dnia, gdy trzy lata temu Cliff zniknął bez śladu. Choć Julia poruszyła niebo i ziemię, by go odnaleźć, jej poszukiwania zakończyły się fiaskiem. 

Autor: Stephane Heaume
Wydawnictwo: Muza
Wydano: 2011
stron : 208
okładka: miękka


 Co mnie pokusiło by wybrać tę powieść? Nie wiem, być może okładka, która jest dość tajemnicza, a zarazem bardzo kusząca. Myślę jednak, ze zdecydował opis, który zachęcał tematyką, pewną tajemnicą, a zarazem kuszącą podróżą w głąb Afryki. Nie miałam wcześniej okazji przeczytać książek Stephane Heaume, to pierwsza powieść, jednak już wiem, że nie ostatnia. Dlaczego? Dlatego, że autor zawładnął moją wyobraźnią...
Oj tak, wyobraźnia była bardzo potrzebna. Autor zabrał mnie w podróż po Afryce. Zaczynając od Pan'Jah do przełęczy Aoudi-Skandolar na skraju pustyni, przez Wielki Erg w kierunku opustoszałej osady Assi-Haoud. Następnie przez pasma gór Akhmed i płaskowyżu El-Amkar i dalej karawaną do celu podróży fortu Haggar. Podróż wydaje się być wyczerpująca, ale czego nie robi się dla ukochanej osoby? Gdy tylko Julia, fotoreporterka dowiaduje się, że ma możliwość odnalezienia Cliftona, który zaginął przed 3 laty, nie waha się, zgadza się na wszystko. Wyrusza wraz z handlarzami i wojskiem, by odnaleźć swojego ukochanego. Czy uda się jej spotkać z Cliftonem? Czy oczyści jego złe imię? Kim okażę się tajemnicza kobieta?
"Noc w forcie Haggar" to fantastyczna powieść, która choć nie należy do lekkich, to czyta się ją niezwykle szybko. Ciekawość powoduje, ze przewracamy kartki w błyskawicznym tempie, by dowiedzieć się czy Julia odnajdzie Cliftona? Autor wplata wiele wątków, które po części odwracają uwagę od głównego problemu powieści. Książka przepełniona jest tajemnicą, niepewnością, ale przede wszystkim sensacją. Pojawiają się też wątki drastyczne, które mną wstrząsnęły. Jednak świat jest taki, a nie inny, brutalność staje się czymś oczywistym, tak jak w odległych krajach handel ludźmi, który i w tej powieści występuje. Choć Stephane Heaume wiele wspaniałych miejsc zawdzięcza swej wyobraźni, to i tak miało się ogromne wrażenie, że podróż, którą nam zafundował w powieści jest bardzo realistyczna. 
"Noc w forcie Haggar" polecam z czystym sumieniem, wspaniale było zatopić się w interesującą powieść, której akcja dzieje się głównie na piaskach pustyni. Jest wręcz idealna na zimne i pochmurne dni przy lampce dobrego wina, bądź kubku gorącej herbaty.

5 komentarzy:

  1. Okładka faktycznie przyciąga wzrok. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż chciałoby się samemu przenieść na taką pustynię ;) Zwłaszcza, że u nas tak zimnooo :P Będe ją mieć na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pustynie... mhm ;) To może być to :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Okładka jest magnetyczna, a treść? Może kiedyś się przekonam :-)

    OdpowiedzUsuń