Angelo Bartolini jest człowiekiem o wielu twarzach: czułym synem przybranych rodziców, wrażliwym artystą, wiernym przyjacielem, a jednocześnie twardym wojownikiem. Jako karbonariusz, członek tajnego stowarzyszenia walczącego o wyzwolenie Włoch spod austriackiego panowania, jest usilnie poszukiwany przez władze.
Autor: Elaine Coffman
Wydawnictwo: Harlequin / Mira
Wydano: październik 2011
Pierwsze wydanie:
stron : 464
seria: Romans Historyczny
oprawa: twarda
Z przyjemnością sięgam po swoją ulubioną serię „Romans historyczny”, który zostaje wydawany przez wydawnictwo Mira. Z książki na książkę przekonuje się co raz to bardziej, iż to, że uważam serię za wspaniałą jest jak najbardziej słuszne. Wydawane są powieści różnych autorek. Czytałam romanse Camp ,Cameron, Rogers... Tym razem miałam okazję zapoznać się z piórem Elaine Coffman. Muszę przyznać, że się troszkę obawiałam, ze mnie rozczaruje. Cieszę się, że absolutnie nie miało to miejsca. „Rozdarte dusze” okazały się być ciekawe i warte przeczytania!! Spodobał mi się styl Coffman. Nie zabrakło polityki, za którą generalnie nie przepadam, jednak nie przeszkodziło mi to w pochłonięciu powieści.
Autorka przenosi nas do początku XIX wieku. We Włoszech obecnie rządzą Austriacy. Włosi marzą tylko o tym, by odzyskać wolność. Planują wyzwolenie. Ludność z wyższych i wykształconych sfer wstępują do tajnego stowarzyszenia karbonariuszy. Jednym z głównych członków jest Angelo Bartolini. Jako osoba wykształcona, wierzy, iż uda się odzyskać wolność dla Włoch, a Austriaków wysłać tam skąd przyszli. Jako oddany patriota dąży do celu nie zważając na niebezpieczeństwa, które mu zagrażają. Oddany misji i karbonariuszom marzy o tym, by jeszcze kiedyś być wolnym i szczęśliwym. Niegdyś był zakochany w pięknej Angielce Beatrice, ona jednak wybrała inną drogą, podążyła za swoją pasją. Po 5 latach postanowiła jednak wrócić do Włoch. Drogi Beatrice i Angela znowu się krzyżują, odżywają dawne uczucia…
Elaine Coffman świetnie połączyła wątek polityczny z wątkiem miłosnym. Może zabrakło mi gdzie nie gdzie bardziej rozwiniętych wątków, lecz nie wiadomo czy to nie wina tłumaczki. Być może autorka nie chciała przedłużać i wprowadzać dodatkowych opisów. Niemniej jednak „Rozdarte dusze” to świetna powieść historyczna, która wciąga i nie pozwala rozstać się z nią szybko. Z pewnością sięgnę po inne powieści Coffman, by sprawdzić czy są tak dobre jak ten romans. Idealna na dłuższe jesienne popołudnie, jak i na zimowe wieczory…
Ogromne podziękowanie dla pani Moniki i jej wydawnictwa :)
A ja z Miry teraz czytam coś w zupełnie innym klimacie "dotyk zła" kavy, ale będę musiała się rozejrzeć chyba i za romansem historycznym ;)
OdpowiedzUsuńHistoria to nie jest moja mocna strona, a romansów historycznych raczej unikam, ale tym razem być może zrobię wyjątek:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna recenzja, choć książki raczej nie w moim klimacie.
OdpowiedzUsuńMira ma ciekawe książki i bardzo ładnie wydane.
OdpowiedzUsuńJa właśnie skończyłam "Pięciolinię uczuć" - świetna na zimowe popołudnia - zapraszam :)
To Ty mnie wciągnęłaś w romanse historyczne teraz tylko się rozglądam aby takowe gdzieś dorwać :)Rozdarte dusze dopisuje do listy.
OdpowiedzUsuńUnikam romansów historycznych.Kiedyś się nimi zaczytywałam ale mi przeszło.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA ja z Miry nic nie czytałam. Jakoś chodzę z daleka od romansów, choć ostaniami czasy podczytuję Sagę Ludzi Lodu :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Niestety romanse historyczne to nie moja brożka... Ale mamie polecę ;D
OdpowiedzUsuńTeż mi się spodobała, ale jak dla mnie niektóre dialogi między Beatrice a Angelo były takie, ale to takie ckliwe i żałosne... Niemniej jednak czwóreczkę wystawiłam ;)
OdpowiedzUsuń