Autor: Magdalena Zarębska
Wydawnictwo: Prozami
Wydano: 2010
stron : 239
okładka: miękka
To druga powieść Magdaleny Zarębskiej jaką dane mi było przeczytać. "Życie teoretycznie" jednak znacząco różni się od tego co czytałam wcześniej. Sama powieść po przeczytaniu streszczenia z okładki wydała mi się interesująca i będąca całkiem w moim typie. Zachęcając było też to, iż główna bohaterka jest moją imienniczką, co niestety w literaturze jest to mało prawdopodobne. Dotychczas "spotkałam się " z Sabiną zaledwie kilka razy. Z zapałem wzięłam się za czytanie. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów główna bohaterka działała mi na nerwy. Nigdy nie wczuwałam się w żadne postaci, nie odczuwałam jakiejś antypatii, niestety Magdalena Zarębska stworzyła tak naiwną i nieodpowiedzialną postać, że nie dało się przejść obok niej obojętniej. Na długo pozostanie w mojej pamięci jako zdecydowanie negatywna bohaterka. Miałam niestety chęć odłożyć książkę. Teraz cieszę się, że tego nie zrobiłam, Sabinę postanowiłam delikatnie mówiąc zignorować skupiając się na tym co ważne.
"Życie teoretycznie" napisana jest dość ciekawie. Myślę, że z ogromnym morałem dla młodych osób z wysokim własnym ego. Ta książka może podciąć skrzydła nie jednej osobie. Może inaczej pisząc, nie tyle podciąć, co otworzyć brutalnie oczy na to co otacza nas dookoła, czyli zwyczajny i realny świat. Nie zawsze jest łatwo młodym ludziom po szkole znaleźć odpowiednią pracę w zawodzie. Nie wystarczy dostać pracę, trzeba się wykazać, doszkalać i cały czas starać się, by być jeszcze lepszym w tym co się robi i lubi. Przykład Sabiny, naiwnej, czasem myślałam o niej "głupiutkiej" Sabiny pokazuje jak łatwo można stracić to na czym nam zależy. Kilka błędów, zapomnień, nieodpowiedzialnych ruchów potrafiło zaprzepaścić karierę młodej kobiety. Sabina okazała się być osaczana przez rodziców, kolegów z pracy. Nastawiona przyjaźnie i pełna optymizmu gasła w oczach.
Może nie potrafiła sobie poradzić z nowym wyzwaniem, być może zabrakło jej motywacji, wsparcia bliskich czy choćby chęci. Zawaliła coś o co usilnie się starała. Jej głupota, naiwność i brak zrozumienia przez bliskich zaowocowało tym, że całkowicie zapomniała o sobie i swoim ja.
Magdalena Zarębska używa prostego i zrozumiałego języka. Ukazała w książce wartości, które powinny być ważne dla każdego człowieka. W tym również zawarła szacunek dla innych ludzi, głównie tych starszych i samotnych. "Życie teoretycznie" podobało mi się i pochłonęłam je w bardzo szybkim tempie, niestety główna bohaterka, a zarazem moja imienniczka doprowadzała mnie swoim zachowaniem do furii. Brawa dla autorki, że potrafiła stworzyć postać tak realną, która potrafiła denerwować czytelnika. Z pewnością nie było to łatwe zadanie.
Książka warta przeczytania, dlatego serdecznie polecam.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prozami
Jak dla mnie fabuła brzmi zachęcająco i atrakcyjnie, może się skuszę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Książka interesująco się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńNo,no,zachęciłaś mnie do przeczytania!;
OdpowiedzUsuńCzy jest coś gorszego, niż oczekiania ludzi dookoła? Wydaje się, że każdy powinien robić to, na co ma ochotę, co sprawia mu przyjemność i pozwala się realizować. Prawda jest jednak taka, że prawie nigdy nie wychodzi tak, jak byśmy chcieli. To chyba dobrze, że ktoś pisze książki nie tylko o tym, że życie jest fantastyczne, ale i o tym, że bywa brutalne.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam jeśli czas pozwoli.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy główna bohaterka nie wyprowadzi mnie z równowagi, ale i tak ją postaram się przeczytać :D
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na półce, czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o tej książce, ale wydaje się warta uwagi :)
OdpowiedzUsuń