środa, 30 listopada 2011

"Światła września" Carlos Ruiz Zafon

Jest rok 1936, Simone Sauvelle po śmierci męża zostaje praktycznie bez środków do życia. Dzięki pomocy sąsiada udaje jej się dostać pracę jako ochmistrzyni normandzkiej rezydencji Lazarusa Janna, wynalazcy i właściciela fabryki zabawek. Pani Sauvelle wraz z dziećmi: 14-letnią Irene i młodszym Dorianem wyjeżdża do Normandii. Podczas pierwszej wizyty u gospodarza rodzina Sauvelle zostaje oprowadzone po części domu pełnego przedziwnych mechanicznych zabawek.

Autor: Carlos Ruiz Zafon
Wydawnictwo: Muza
Wydano: listopad 2011
stron : 256
okładka: miękka

Carlos Ruiz Zafon to pisarz znany na całym świecie. Zyskał rozgłos dzięki powieściom "Cień wiatru" oraz "Gra anioła". Miałam ogromną przyjemność zapoznać się z powieścią "Cień wiatru". Zauroczyła mnie sama treść powieści, jednak nie byłoby tak bez świetnego stylu autora. Z wielkim zapałem zabrałam się za kolejną powieść Zafona, która niedawno została wydana w Polsce. "Światła września", bo o niej mowa okazała się być dla mnie niespodzianką. Nie tego się spodziewałam, jednak nie twierdzę, że książka mnie nie zainteresowała, wręcz przeciwnie...


Główna akcja książki toczy się we Francji w roku 1936. Simone Sauvelle zostaje wdową. Jej życie zmienia się diametralnie. Nagle okazuje się, że mąż zostawił ją z dziećmi Irene i Dorianem bez środków do życia, a nawet z długami, które muszą spłacić. Jak to zwykle bywa, większość znajomych i przyjaciół odwraca się plecami. Simone robi wszystko, by zapewnić sobie i dzieciom byt. Znajduje pracę. Wraz z dziećmi wyjeżdża do Normandii gdzie nowy pracodawca, ekscentryczny wynalazca zabawek oferuje jej pracę jak i mały domek na Cyplu. Na pierwszy rzut oka wszystko okazuje się w jak najlepszym porządku. Cudowne miejsce, dobra praca, sympatyczny pracodawca. Jednak rodzina nie czuje się w tym miejscu dobrze, czy oby na pewno jest tu bezpiecznie?

 Autor stworzył ciekawą historię. Opisał losy zwyczajnej rodziny, która musi pogodzić się ze śmiercią najbliższej osoby. Nie ułatwia im jednak fakt, że zostają bez środków do życia. Matka, obecnie głowa rodziny, robi wszystko by zapewnić byt swym dzieciom. Przyjmuje pracę, która wymaga przeprowadzki. Dzieciom teoretycznie jest się łatwiej przystosować do nowych warunków. W praktyce jednak jest im ciężko i szukają przyjaciół, zajęć, które pomogą przetrwać ten czas.
"...w prawdziwym życiu, w odróżnieniu od fikcji, nic nie jest tym, czym się wydaje..."
Zafon świetnie wplótł wątek przyjaźni, a nawet pierwszej młodzieńczej miłości i fascynacji. Irene i Ismael to właśnie ta zakochana para nastolatków, jako jedyni mają odwagę by zmierzyć się z złowrogą tajemnicą. 
"Na tym świecie cieni i świateł wszyscy, każdy z nas, musimy odnaleźć swoją własną drogę" 

"Światła września" to dobra powieść skierowana głównie do młodzieży. Myślę jednak, że wiek tu nie ma znaczenia i każdy znajdzie coś dla siebie.Autor w powieści zapewnił nam z pewnością ogromną dawkę tajemnicy i grozy, gdzie przez większość powieści trzymał czytelnika w napięciu. Nie zapomniał  osłodzić książki młodzieńczą fascynacją, miłością jak i cudownymi opisami Normandii. Dodatkowo wprowadził elementy fantastyki, które dopełniły całości i nadały powieści pewnego dreszczyku.
"Światła września" to zdecydowanie powieść, która zasługuję na uwagę i proponowanie ją innym. Szkoda tylko, że Carlos Ruiz Zafon nie zdradził dalszych losów Irene i Ismaela. Może kiedyś doczekam się ich dalszych losów, póki co z przyjemnością polecam tę książkę miłośnikom grozy i tajemnicy. 


Na zachętę:






Za książkę serdecznie dziękuję panu Arturowi i Wydawnictwu MUZA

10 komentarzy:

  1. Jak na razie nie czytałam jeszcze żadnej książki Zafona,ale koniecznie muszę to niedługo nadrobić;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czeka już na półce, tym bardziej cieszę się, że opinia tak pochlebna;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam właśnie i (jak zwykle w przypadku Zafona)... zachwycona jestem! Cudeńko ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja właśnie czytam i bardzo mi się podoba (jak zawsze w przypadku Zafona)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka wciąż czeka na przeczytanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. czytałam i całkiem miło wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi się ta książka podobała i nie miałabym nic przeciwko kontynuacji :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czeka u mnie na swoją kolej ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. z mlodziezowych ksiazek Zafona mimo wszystko bardziej lubie Palac Polnocy. Jesli bedziesz miala okazje, przeczytaj ;-)

    OdpowiedzUsuń