czwartek, 21 czerwca 2012

Lindsay ciąg dalszy :)

Romans z czasów regencji do czytania jednym tchem! James Malory pochodzący z rodziny buńczucznych łotrów, awanturników i rozpustników stara się dzielnie podtrzymywać rodzinne tradycje. Podczas rejsu z Anglii do Ameryki usługuje mu chłopiec kabinowy, za którego przebrała się piękna Georgina, pragnąca wrócić do kraju po miłosnych niepowodzeniach. Opis z wydawnictwa.

Autor: Johanna Lindsey
Wydawnictwo: Świat Książki
Wydano: maj 2012
stron: 352
Oprawa: miękka



Do romansów historycznych jakoś szczególnie i długo nie trzeba mnie przekonywać, zwyczajnie je uwielbiam. Czasem sama się zastanawiam kiedy powiem sobie dość!? No ile można? Ile można czytać o kostiumach, balach debiutantek, zaaranżowanych małżeństwach czy też o pieniądzach, które w tej sferze są najważniejsze??? Najwidoczniej można, skoro póki co nie odczuwam nudy! Sama jestem zaskoczona tym, że nadal znoszę humorzaste pannice i mężczyzn hańbiących damy, oczywiście za ich całkowitym przyzwoleniem. Coś jednak w tych książkach musi być, skoro mnie tak do siebie przyciągają. Wszystkim innym potrafię się oprzeć, a romansom historycznym NIE! Czy to oznacza, że powinnam urodzić się w innej epoce??????


Wracając jednak do "Czułego drania", który faktycznie takim się okazał. Na dodatek moja wyobraźnia podsunęła mi niezwykle trafne i śmiałe obrazy...Jednak pióro Johanny Lindsay jest nadal doskonałe!
Dotychczas przeczytałam "Musisz ją uwieść", a także "Diabeł, który ją uwiódł" , obie były świetne, a i teraz "Czuły drań" okazał się być wciągającą i rewelacyjną lekturą nocną. Nie zawiodłam się na Lindsay, ona dokładnie wie co lubię, a w sumie to ja wiem, że spokojnie mogę, a nawet powinnam przeczytać wszystko co wyjdzie z pod jej pióra!


Autorka zabiera nas do XIX wiecznej Anglii, do której przypływa całkiem nieoczekiwanie młoda Amerykanka Georgina Anderson. Towarzyszy jej przyjaciel rodziny, który ma za zadanie przypilnować młodej kobiety, a także pomóc jej odnaleźć zaginionego narzeczonego. Na miejscu okazuje się, że mężczyzna, na którego czekała sześć długich lat dawno założył rodzinę i o niej zapomniał. Wściekła kobieta natychmiast chce wracać do Ameryki, jednak zadanie nie jest proste. Zrozpaczona, chce jak najszybciej opuścić znienawidzoną Anglię i wszystko co tylko angielskie... Jedynym sposobem na opuszczenie tego kraju jest przebranie się za chłopca kajutowego i służenie na statku pewnemu Anglikowi. Zdesperowana zgadza się na to, nie wie jednak, że została zdemaskowana przez kapitana statku Jamesa Malory'ego, który ma niezwykłą ochotę na zabawę...
Czy uda się Georginie uciec z Anglii??? Czy eks pirat ją zdemaskuje??? 


"Czuły drań" to książka, która rozbawi, rozanieli, ale przede wszystkim zapewni nam mile spędzony czas. Johanna Lindsay potrafi pisać, tu nie ma żadnych wątpliwości! Jak mało kto potrafi stworzyć świetne i klimatyczne historie miłosne okraszone niepewnością, temperamentem swoich bohaterów, ale przede wszystkim napisane z humorem. 
Czytając miałam wrażenie, że stoję z boku i obserwuje dwoje ludzi, których ogarnia pożądanie, miłość, ale nie potrafią się do tego przyznać. Dopiero rozłąka sprawia, że zauważają swój błąd...
W książce jak w życiu. Ile trzeba zaprzepaścić szans, by dojrzeć swoje błędy. Jeśli jednak uda się je naprawić mała strata, lecz kiedy dochodzi do wielkiej straty...pozostaje niesmak i ból. Czasem zastanawiam się jak to jest i kto zawinił. Nasz temperament, czy może ośli upór? A może los tak chciał i trzeba to pozostawić tak jak jest...A może zwyczajnie zbyt szybko odpuszczamy i nie walczymy o to co jeszcze pozostało i warto ratować!?
Niemniej jednak "Czuły drań" jest warty przeczytania i z pewnością podsuwa nam pewne refleksje. Jak z nich skorzystamy to już indywidualna sprawa i podejście. Możemy potraktować powieść jako zwyczajny romans historyczny, albo też zagłębić się i wyciągnąć z tej historii miłosnej wnioski...
Z całą pewnością jednak przed Wami świetna zabawa na długość rejsu, ale nie tylko! To niezwykła opowieść o niesamowitej sile namiętności, miłości, a także poświęcenia i miłości braterskiej, warto ją poznać! Z pewnością jeszcze nie raz powrócę do twórczości Johanny Lindsay. Z książki na książkę uświadamiam sobie, że jest rewelacyjnie piszącą Autorką! Polecam!




Bardzo dziękuję Agnieszce, a także:




 

3 komentarze:

  1. oj romans historyczny... muszę mieć okres na tego typu książki, żeby je czytać, a w tej chwili raczej ich unikam :P

    OdpowiedzUsuń
  2. o o o o Kolejny romans po który zdecydowanie sięgnę :D

    OdpowiedzUsuń