poniedziałek, 9 lipca 2012

Nowe odkrycie!

Dorota - mężatka, matka dwójki dzieci. Hanna-  trzydziestopięcioletnia singielka. Kalina – w szczęśliwym  związku od dziesięciu lat. Życie kobiet zmienia się kiedy stają w obliczu śmiertelnej choroby. Ich przyjaźń nabiera siły i nowego wymiaru. Prawdziwa przyjaźń potrafi pokonać czas, życiowe trudności a nawet śmierć. Opis i zdjęcie z wydawnictwa Feeria.


Autor:  Gabriela Gargaś
Wydawnictwo: Feeria
Wydano: lipiec 2012
stron : 392
oprawa: miękka 
PREMIERA: 11 lipiec 2012 


Przyznaję się, że do książki "W plątaninie uczuć" podeszłam bardzo ostrożnie. Jak kot do jeża J.  Zresztą zawsze tak jest kiedy po raz pierwszy sięgam po nieznanego mi dotąd autora czy też autorkę. Bałam się oklepanego tematu, bo temat przyjaźni jest już mocno przereklamowany i rzadko kiedy zaskakuje czymś nowym, niepowtarzalnym czy choćby świeżym pomysłem. Niestety zabierając się za tę powieść byłam pełna obaw, niecierpliwości, ale przede wszystkim bałam się nudy! Czy właśnie otrzymałam to czego się bałam!? NIE! Absolutnie nie! Jestem pod OGROMNYM wrażeniem samej powieści jak i stylu jakim posługuje się Gabriela Gargaś! Toć to była niesamowita przyjemność zagłębić się w lekturę, która nie tylko opowiada, ale uświadamia i pozwala się utożsamiać z głównymi bohaterkami... Jestem bardzo miło rozczarowana! Chciałabym, by każdy autor bądź autorka potrafili mnie tak rozczarować jak Gabriela Gargaś!


"W plątaninie uczuć" opowiada historie trzech przyjaciółek.
Dorota piękna kobieta, żona, matka dwójki dzieci, ale... zagoniona życiem codziennym. Wymaga od siebie za dużo: chce być idealną mamą, idealną żoną, a na dodatek idealną panią domu. Gotuje, piecze, prasuje, sprząta, zajmuje się dziećmi, jej życie krąży tylko wokół tych czynności. W tym całym szale domowym zapomina o sobie... Wynikiem tego wszystkiego jest kryzys małżeński. Mąż co raz to więcej czasu spędza poza domem... Czy ich miłość zwycięży? Czy mąż zrozumie, że ma wspaniałą żonę, która potrzebuje pomocy i jego wsparcia? Czy to małżeństwo ma szansę przetrwać???? Czy Dorota wreszcie zauważy, że nie tylko dom jest najważniejszy? Czy zrozumie, że jej szczęście też jest ważne????
Hania - trzydziestoparoletnia singielka. Coraz bardziej doskwiera jej brak drugiej połowy. Od wczesnych lat młodości "ta trzecia"... Boi się zaufać i zakochać, a może tylko nie znalazła jeszcze odpowiedniej drugiej połowy jabłka. Spełnia się w pracy, nie narzeka na brak gotówki, ale to za mało by być szczęśliwą. Wreszcie trafia na Pawła...ale Bóg chce inaczej...
Czy Hania odnajdzie szczęście w ramionach  tego jedynego? Czy uda jej się spełnić marzenia? Czy znajdzie to czego szuka? Czy pokona przeciwności losu???
Kalina - od dziesięciu lat w związku, ale tylko partnerskim. Piotr boi się zobowiązań, być może nie wierzy w szczęśliwe małżeństwo. Żyją ze sobą, albo koło siebie. Kalina marzy o mężu i dzieciach, kiedy na horyzoncie pojawia się Krzysztof , a wraz z nim wątpliwości i obawy... 
"Serce ma to do siebie, że lubi zgłupieć w najmniej odpowiednim momencie."
Czy Kalina zostanie z Piotrem? Czy zdecyduje się na całkiem nowy i świeży związek z Krzysztofem? Czy stara miłość nie rdzewieje??? Kogo wybierze Kalina? Małżeństwo czy dalsze tkwienie w związku bez przyszłości????

Trzy przyjaciółki, trzy charaktery, trzy odrębne historie...
Niesamowita książka o sile przyjaźni i miłości napisana w wyjątkowy sposób. Jestem pod ogromnym wrażeniem stylu jakim posługuje się Gabriela Gargaś. Napisane tak, że nie chce się powieści odkładać. Czasami zaznaczam cytaty, które wpadły mi w oczy i mają dla mnie znaczenie. W "W plątaninie uczuć" zaznaczyłam ich ogromną ilość, a to oznacza, że Autorka pisze niezwykle, mądrze i niesamowicie! Z książki wypływa nie tylko jeden morał, ba! Nawet nie dwa, ale jest ich mnóstwo. Wystarczy przeczytać powieść ze zrozumieniem, zastanowić się nad treścią, by wyciągnąć odpowiednie wnioski...


Autorka porusza bardzo ważne kwestie. Wielu z nas jest okropnymi zazdrośnikami. Zazdrościmy innym wielu rzeczy, czasem wręcz błahych. Nie mówię, że zawsze tak jest, ale zdarza się. Począwszy od urody, poprzez rzeczy materialne, do dzieci, których niektórzy nie posiadają... Wiele byśmy oddali by mieć! Zazdrościmy stanowiska, zagranicznej wycieczki, czy też małego domku gdzieś pod lasem...
Ale czy zastanawialiśmy się czy te wszystkie rzeczy dają tym ludziom szczęście? Czy oni faktycznie są szczęśliwi?  A czy my jesteśmy mniej szczęśliwi, bo nie mamy? A może mamy więcej aniżeli nam się wydaje? Czy szczęście można zmierzyć jakąś miarą? A może to tylko pozory?
"...zawsze zazdrościmy innym. Uważamy, że mają lepiej. Gdybyśmy tylko mogli, z chęcią zamienilibyśmy się z nimi na życia. Zaprzedali duszę diabłu, by znaleźć się w skórze innego człowieka. A ten drugi człowiek też nie ma idealnego życia. Ma swoje mniejsze i większe zmartwienia. Ukrywa swoje zmartwienia pod płaszczykiem uśmiechu, spogląda na ciebie i myśli: Jak fajnie by było być na jej miejscu."


Przykład Doroty daje wiele do myślenia. Wiele kobiet, które przeczytają jej historie zrozumieją, że tak jak i ona popełniają te same błędy. Z jednej strony starają się i kochają za bardzo, by z drugiej zrozumieć, że istnieje inne życie za drzwiami domu. Warto zadbać nie tylko o swoje ciało, ale i duszę, bo warto się odstresować i być szczęśliwą. Życie nie kręci się tylko wokół dzieci i męża. Choć nie twierdzę, że małżeństwo jest złe! Absolutnie! Małżeństwo może być wspaniałe, ale tylko wtedy, kiedy nie tylko żona się stara utrzymać związek na wysokim poziomie. Nie tylko kobieta musi dawać, ale powinna też otrzymywać od męża wszystko co najlepsze...Nie pozwólmy, by do naszych domów wkroczyła nuda...a tym samym zdrada...
"Małżeństwo jest jak wspinaczka na górę. Ile czlowiek się musi namęczyć, napocić, aby wejść na szczyt. Nie jest łatwo. Są potknięcia i wywrotki. Wielkie bąble, które robią się, w miarę jak wędrowiec zbliża się do szczytu. W końcu dochodzi, zdobywa upragniony cel. Jest pięknie, podziwia widoki. Tylko ile można siedzieć na szczycie góry? W końcu trzeba zejść. Powrót do szarej rzeczywistości już nie jest taki fajny. Wspinaczka rozpoczyna się od nowa. Tylko ile można zdobywać tę samą górę. W końcu się znudzi. Za piątym, dziesiątym razem, a czasem już za drugim..."
Uważam, że wielu z nas poruszanie tematu zdrad, małżeństwa i samego starania się w zdobywaniu góry da do myślenia...
A może to nie trzyma nas miłość do drugiego człowieka, może miłość z czasem przeistoczyła się w przyzwyczajenie???
"Przyzwyczajenie - największy wróg miłości..." 
Miłość jest piękna, ale tylko wtedy kiedy się ją pielęgnuje...
"Miłość ma też zwykłe dni. Banalne słowa: dziękuję, przepraszam, podziwiam. Miłość to też obiad zjedzony wspólnie, płacz dziecka, uśmiech, wędrówka plażą, kubek kawy zrobiony o świcie. Miłość to nie tylko oszlifowany diament. Ma swoje kanty i rysy, plamy i zadrapania. Miłość znosi ciężkie słowa i, przyczajona czeka cichutko na lepsze dni. Ciężko oddycha strudzona i rozkwita z każdym rokiem. Jest taka zwyczajna, że czasami aż przeraża. Boli, ale da się znieść cierpienie, kiedy się prawdziwie kocha."


Na przykładzie Hani, Gabriela Gargaś uświadamia nam jak ważną rolę w życiu odgrywa przyjaźń. Dorota, Kalina i Hania zawsze się wspierają. Są zawsze obecne, kiedy jedna z nich odczuwa taką potrzebę. Choćby tylko po to, by wysłuchać, lub posiedzieć i pomilczeć wspólnie. Ale są. Są ogromnym wsparciem. Kiedy Dorota przechodzi kryzys, dwie pozostałe przy niej trwają. Kiedy Hani zawala się świat, dziewczyny towarzyszą jej do samego końca - choć to boli... Gdy Kalina musi dokonać wyboru to przyjaciółki są przy niej. Niesamowita trójka,  która może być idealnym przykładem wspaniałej przyjaźni, takiej "na dobre i złe".


"W plątaninie uczuć" jest niezwykłą i bardzo emocjonalną powieścią. Powieścią, która z całą pewnością zmusi do zastanowienia się nad własnym życiem czy choćby zachowaniem. Jest niezwykle życiową książką, ale napisaną bardzo pięknym językiem. Wydaje się być lekkim i sympatycznym babskim czytadłem! To tylko pozory! Jest bardzo emocjonującą i wzruszającą powieścią, która wyciska łzy! Tak, tak Gabriela Gargaś, jako jedna z nielicznych wycisnęła ze mnie łzy...
Wzruszająca, problematyczna, pełna miłości i przyjaźni, ale przede wszystkim życiowa - właśnie taka jest książka "W plątaninie uczuć". Autorka pięknie i bardzo realistycznie napisała o miłości i przyjaźni, o walce z przeciwnościami losu. Bardzo szybko można się utożsamić z głównymi bohaterkami, bo nie jedna z nas jest w takiej sytuacji jak Dorota, Hania, Kalina czy też Emilia...

Gabriela Gargaś zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Musi być niezwykle wrażliwą kobietą, która potrafi pisać o uczuciach bardzo emocjonalnie, a nie jest to łatwe i rzadko, któryś z polskich autorów to potrafi! Wiem jedno! Z całą pewnością sięgnę po debiutancką powieść Autorki, ale także każdą kolejną, którą jeszcze napisze. Mam nadzieję, że nie zaprzestanie i wyda jeszcze nie jedną taką ciepłą, wzruszającą, ale przede wszystkim niezapomnianą powieść jaką okazała się być "W plątaninie uczuć".
Z pewnością Gargaś można zaliczyć do odkrycia tego roku! Niezwykły styl jak i pióro!
Powieść polecam wszystkim kobietom, przede wszystkim tym, które żyją tylko domem, dziećmi i mężem. Doceńmy swoją wartość i zróbmy tylko coś dla siebie! 
Polecam także wszystkim, którzy marzą, ale także lubią czytać o miłości, przyjaźni czy choćby o wspaniałej przygodzie...Gabriela Gargaś zapewnia wspaniałą lekturę, od której ciężko się uwolnić...




Ps. Mniej niestety się nie dało! Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca ;)


Za egzemplarz recenzyjny, ale przede wszystkim za to, że mogłam poznać twórczość mało znanej pani Gabrieli Gargaś dziękuję pani Annie i Wydawnictwu Feeria.



25 komentarzy:

  1. Czytałam na weekend - podzielam twoje zdanie. Spłakałam się i wzruszyłam - niezwykła ksiązka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Również czytałam przez weekend i również zabierałam się za nią jak przysłowiowy pies za przysłowiowego jeża :) Początek banalny do bólu, ale to, co dzieje się potem... nie wiem, jest jakaś magia i prawda w tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może kiedyś przeczytam jak tak wszyscy tutaj chwalicie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. no to dopisuję do wish listy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobra kobieto, rozłożyłaś mnie na łopatki swoją recenzją. Jestes genialna.;-) Zachwycasz pisaniem, opisywaniem...
    Przeczytałam debiutancką powieść autorki i jestem pod ogromnym wrażeniem, poprostu cudna. "W plataninie uczuć" zaczęłam rano i nie mogę się oderwać. Właściwie to nie wiem co powiedzieć. Jest do bólu autentyczna i wyciska łzy. Jednym słowem niezwykła i magiczna.;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuje jak się czerwienię...

      Piszę zwyczajnie co czuję :)

      Usuń
  6. Brzmi zachęcająco, sądzę że sięgnę po lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Może kiedyś... Ale to w wolniejszej chwili od innych tytułów:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tyle nowości, tyle zaległości...
    Może kiedyś spotkam "Plątaninę..." w bibliotece, ni wykluczam przeczytania.
    Tymczasem z powodu upałów wyłączających mi mózg czytam "Lato w Jagódce".
    ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agniesiu kiedyś nadrobisz :)

      I jak "Lato.." ???

      Usuń
    2. "Lato..." czyta się migiem, już mało do końca mi zostało, dziś nie miałam za bardzo kiedy czytać. Wciąga jak sięganie po chrupki, żelki czy inne przegryzki. Bez świadomości, że to współczesna baśń, pisana "z premedytacją" tak a nie inaczej, to na pewno bym się skrzywiła, ale wiedząc, że taka ma być ta książka z założenia - to nie narzekam. "Śmieszy, tumani, przestrasza", trzeba sobie powyciągać to, co między wierszami.

      Usuń
  9. Zaraz się do niej zabiorę
    Pozdrawiam
    Madzia
    zadurzonawksiazkach.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Sabinko jesteś Wielka!
    Jak można napisać tak długą recenzję?!
    To przecież niemożliwe!!!
    ... a jednak! Pięknie Sabinko!
    Każdy kto tu zajrzy będzie czuł się zainteresowany książką, po Twoich słowach nie mogłoby być inaczej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wielka??? Eeeeeee
      Sama nie wiem kiedy to napisałam, chyba zwyczajnie miałam tyle do powiedzenia :)

      Usuń
  11. Oj, kusisz dziewczyno:) I jak nie kupić książki po takiej recenzji?

    OdpowiedzUsuń
  12. wow, oczywiście że dotrwałam do końca i oczywiście, że teraz muszę ją mieć !!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Sabinko! Mamy te samo zdanie o książce :D

    OdpowiedzUsuń