Dziś niedzielnie - gadułkowato.
Muszę chyba się nagadać :)
Póki co niedziela zapowiada się słonecznie i pracowicie...
M. siedzi przy biurku i piszę, piszę, piszę...
Musimy dużo pracować w domu, cieszę się z tego, bo chce by było jak być powinno.
Nie powiem, że na początku było łatwo... oj NIE! Było KOSZMARNIE! Byłam przerażona niechęcią do pisania i ćwiczenia... Jechałam na ostatkach mojej własnej cierpliwości...
Kto ma pierwszaka w domu chyba mnie rozumie????? Szczególnie mamy chłopców...
Cały czas czekam na adres Mishy - proszę Cię o kontakt.
Wczoraj oficjalnie, ogniskiem i pieczeniem ziemniaków zakończył się sezon działkowy.
Pogoda? Pokazała nam tylko w ciągu kilku godzin swe możliwości. Od słoneczka poprzez wiaterek, do ogromnych chmur i burzy...
Trzeba było zakończyć imprezę, ale i tak warto było tam być :):):)
Co czytam?
Czytam, ale baaardzo wolnooooo - niestety
Póki co tę książkę:
Tych, których zaniepokoiłam wczoraj - przepraszam!
Czasem mam nostalgiczny dzień...
Melancholia :)
Życzę Wam miłej niedzieli :)
Czekam na Wasze wieści o Waszych pierwszoklasistach :)
PS. Uspakajam wszystkich zainteresowanych. Niebawem rusza kolejna edycja wymiany - "Dobre bo polskie". Szczegóły wkrótce.
PS. Uspakajam wszystkich zainteresowanych. Niebawem rusza kolejna edycja wymiany - "Dobre bo polskie". Szczegóły wkrótce.
Sabinko trzyma kciuki za cierpliowść w nauce pierwszoklasisity. Nostalgia dopada nas, gdy kończą się ciepłe dni - normalka. Mnie znów łapie totalne rozczulenie nas sobą, światem i mężem. Wtorek był temu bardzo podatny. A działka? Ja wparwdzie jej nie mam, ale liczę jeszcze na ciepłe dni i możliwość wygrzania sie w słonku. Leń mnie bierze, ale walczę z nim. Dobre fluidki ślę.
OdpowiedzUsuńjeszcze nie znam problemów dotyczących pierwszaka, bo moja córka ma 4 latka póki co :) ale czas szybko zleci...
OdpowiedzUsuńwzajemnie miłej niedzieli życzę :)
Szybko zleci, ani się nie obejrzycie :)
UsuńAż mi się lżej na sercu zrobiło kiedy przeczytałam Twój wpis - mój Piotrek też robi wszystko, żeby nic nie robić... Już nawet doszłam do wniosku, że jestem niewydolna wychowawczo:(
OdpowiedzUsuńPomału dochodzimy do tego co być powinno ale ja już nie mam siły na nic innego...
To Ty mnie pocieszyłaś, że nie jestem osamotniona!
UsuńMiłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńWzajemnie :)
Usuńmoja córa ma niecałe 2 latka, więc do pierwszaka jeszcze chwilka
OdpowiedzUsuńNo to jeszcze troszkę :):):)
UsuńAmelka ma 6 lat, czyli narazie po raz drugi zerówkę przerabiamy. Sama chętnie uczy się pisać itp, ale dziewczynki są chetniejsze ponoć. Za to jak usłyszała, że od października na angielski będzie chodzić, to marudziła. Ale jeszcze nie wie z czy to się je, więc może jej się spodoba. Maciek za 3 lata pójdzie do 1 klasy, to zdąże się wdrożyć z Amelką (taką mam nadzieję):)
OdpowiedzUsuńPonoć z dziewczynkami łatwiej :) Angielski jest dla dzieci w formie zabawy, więc na pewno jej się spodoba :) Nasz mały 3 rok już uczy się angielskiego :)
UsuńSabinko,
OdpowiedzUsuńjeśli ma Cię to pocieszyć to Kornelcia mojego Dawida dopiero co szła do 1 klasy, a teraz jest w 6!!!
To było pocieszenie - czas szybko leci.
A teraz naga prawda - małe dzieci, mały kłopot, duże dzieci...
Wiedziałaś o tym, że większe dzieci wszystko wiedzą, mają zawsze rację, nie potrzebują pomocy - taaa oczywiście! i ciągle zaskakują nowymi "świetnymi" pomysłami
:)))))))))))))))))
Życie jest piękne :)))))))))
I pomyśleć, że ja dobrowolnie staram się o własne dziecko :p
No, nie ma to jak dobre pocieszenie... wiesz nie tak dawno się urodził, a już z plecakiem wędruje do szkoły :)))))))))
UsuńHej,
OdpowiedzUsuńWysłałam już maila. Wybacz, że się nie odzywałam, przez parę ostatnich dni byłam na drugim końcu Polski. Bardzo zaskoczyłaś mnie swoim wyborem i zarazem sprawiłaś mi mnóstwo radości. :) Dziękuję! :)
Dostałam, dziękuję :)
UsuńTu Misha. Postanowiłam wreszcie założyć bloga. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu, że dodałam Cię do linków. :) www.postmeridiem1.blogspot.pl
OdpowiedzUsuńAleż bardzo dziękuję :)
Usuńwitam
OdpowiedzUsuńmama pierwszaka co prawda nie jestem, ale trud ów znam... moja Groszek jest w piątej klasie i z roku na rok coraz więcej ma do zrobienia w domu, a coraz mniej robią w szkole... trafiłam tu ze strony Kasi Michalak mam nadzieję, że nikt mnie nie przegoni???? jestem na interii od 2008 r. ostatnio rzadko zaglądam na blogi, bo czasu jakoś mniej... pozdrawiam serdecznie
Dlaczego miałabym przegonić? Miło mi bardzo, że tu trafiłaś :)Zapraszam częściej :)
Usuńjestem jestem i zaglądać będę muszę dodać do linków, bo tak muszę biegać, latać, szukać
UsuńOd każdej normy jest jakieś odstepstwo, moja Nela jest nim właśnie - mimo że dziewczynka, pisze.... oj nie raz kartki fruwały... ale cóż... życie tak musoi być:)
OdpowiedzUsuń