środa, 5 grudnia 2012

Tymczasowo...

Praca w domu była świadomym wyborem Marty. Inteligentna, dowcipna i wrażliwa kobieta nigdy jednak nie była typową panią domu – zbyt ceniła sobie swoją niezależność, często podejmując się różnych zleceń. Stopniowo Marta dochodzi do wniosku, że jej życie byłoby znacznie lepsze... 

Autor: Małgorzata Hayles Wydawnictwo: Replika
Wydano:  2012
stron: 288
okładka: miękka 

Moja słabość do debiutów cały czas się wzmacnia. Mało tego, czym więcej sięgam po debiutanckie powieści, tym bardziej umacniam się w przekonaniu, że warto! Polska literatura, polscy autorzy, a nawet debiutanci zasługują coraz to bardziej by po nich sięgać. Oczywiście od każdej reguły są wyjątki, niektóre pierwsze próby pisarskie są nie do przebrnięcia, ale są też perełki...taką perełką jest "Tymczasowa" napisana przez Małgorzatę Hayles. Książka, dla której warto poświęcić noc, którą warto przeczytać, którą warto kupić, przy której warto pomyśleć o własnym życiu...

Marta to główna bohaterka powieści. Na co dzień zajmuje się domem, mężem, dziećmi, ale jako ambitna kobieta wbrew protestom męża zajmuje się zleceniami, które przynoszą jej przede wszystkim satysfakcję. 
Od zawsze stara się być dobrą matką, żoną, córką, siostrą, czy synową. Czy jej się to udaje? Z czasem do wielu rzeczy i pewnych zachowań czy oczekiwań przywykła, odpuściła. Odkąd związała się z Tomaszem zmagała się z różnymi problemami, wychowaniem dzieci, spełnianiem zachcianek rodziny. Zapracowany mąż wszystkie obowiązki domowe pozostawił na głowie Marty, spełniał się tylko jako weekendowy tatuś. 
Lecz pewnego dnia okazuje się, że dzieci nie oczekują jej "niańczenia", mąż od dawna ma Pannę, a ona zostaje sama, wolna, w tymczasowej próżni... Zawalił się dla niej świat, z czasem jednak dochodzi do wniosku, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło!

Małgorzata Hayles mnie zaskoczyła! Oj jak ta kobieta mnie zaskoczyła! Debiut, ale za to jaki!? Dający do myślenia, świetnie napisany, z przekazem, ale przede wszystkim zaskakująca swą mądrością i prawdą jaka bije z ksiażki. Ma się wrażenie, że Hayles opisuje życie rodziny, którą dobrze zna i zaznajomiona jest z ich życiem w sposób szczególny. Wydarzenia przedstawione są z kilku punktów widzenia, co jest niesamowitym plusem dla Autorki. Jestem pod ogromnym wrażeniem samej książki, ale także stylu jakim posługuje się Autorka.

Małgorzata Hayles porusza tematykę "na czasie". Zdrada, to trudny temat, ale jednak bardzo często pojawiający się wokół nas. Przypadkowo dowiadujemy się, że jedno, drugie, piąte czy dziesiąte zaprzyjaźnione, bądź w rodzinie, małżeństwo się rozchodzi. Mija rok, pięć, dziesięć czy dwadzieścia - lata nie mają znaczenia, ludzie stają się dla siebie obcy, nikt nie bierze wtedy pod uwagę dobra dzieci, drugiej osoby, z którą się żyło tyle lat, tylko własne dobro. Nagle żona, mąż poznają kogoś młodszego/ starszego, lepszego/ bardziej interesującego, pożądanego i postanawiają zacząć swoje życie od nowa, z kimś innym...
Czy warto porzucić wszystko i zacząć od nowa?  Czy da się jeszcze wszystko ułożyć od nowa?
Nasuwa się naprawdę wiele pytań...
Małgorzata Hayles w prosty sposób opisała życie Marty, ale podejrzewam, że takich kobiet jest wiele... Może ja? Może Ty? Może sąsiadka za ścianą? A może siostra bratowa??? Tego nie wiemy, być może kiedyś się dowiemy...
  
Z całą pewnością książka jest o kobietach i przeznaczona dla kobiet. Kobieta wiele potrafi zrobić, wiele poświęcić, wiele zdziałać, by tylko być szczęśliwą, kochaną, bezpieczną...
By jej rodzina była pełna i szczęśliwa, ale czy warto walczyć za wszelką cenę? Może warto odpuścić i nich się dzieje wola Boga, bądź losu...

"Tymczasowa" to pełna mądrości, przekazu i morału powieść, dla której warto poświęcić noc. Debiut, który zaskakuje i daje do myślenia. Lubię takie książki. Z przyjemnością do niej kiedyś powrócę. Póki co pozostaje mi czekać na kolejną powieść Małgorzaty Hayles. 
"Tymczasowa" to powieść, którą polecam głównie matkom, żonom, siostrom, córkom, synowym - generalnie kobietom, być może znajdą odpowiedzi na własne pytania, porady na własne problemy...
Polecam!

Pięknie dziękuję za książkę Pani Małgorzacie Hayles, a także:

        
 

13 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Okładka może nie zachęca, ale treść!... oj ta treść!

      Usuń
  2. Sabinko, ja to się dziwię, czemu Ty nie piszesz dla "Czytajmy Polskich Autorów"... przecież tyle polskich debiutów czytasz i wyłuskujesz z nich ciekawe sprawy...
    Może napisz mejla i dołącz ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś, uważam, że tam trzeba mieć pewien poziom, a ja go nie mam :))))
      Więc nich piszą Ci co potrafią :)
      Np. Agnieszka G :D

      Usuń
    2. Oj tam jaki znowu poziom, pionowo piszesz,czy co? ;-)
      Najważniejsze jest serce, emocje, a nie "potrafienie" (bo to zresztą względne pojęcie)

      Usuń
    3. Oj tam, oj tam, dobrze wiesz o co mi chodzi :)))

      Usuń
  3. Czytałam i zachwycam się ciągle tym debiutem:)
    Mam też nadzieję, że Pani Hayles pokusi się o kolejną książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. czytałam tę książkę i pozytywnie wspominam :)
    całkiem przyjemna lektura, mądra, dająca do myślenia

    OdpowiedzUsuń
  5. ... a ja to chciałbym zupełnie z innej beczko - i co, dobry ten krokiet?
    Pozdrawiam - Życzliwy

    OdpowiedzUsuń
  6. Dużo przyjemności z czytania Twojej recenzji, ale "Tymczasowa" to nie moje klimaty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że klimaty każdej kobiety, ale... jasne, że mogę się mylić :)

      Usuń