Dziś pokażę Wam moje lenistwo, choć nie tak do końca...bo są i tego plusy :)))
Nie wiem jak Wy, ale ja nie lubię wyrzucać jedzenia...
Wiem, że wiele rzeczy jest marnowanych.
U mnie np. z rosołu, który zostaje, robi się pomidorową na następny dzień.
Zazwyczaj mięsko jest zjadane, tym razem zostało. Skrzydła z indyka ( tak na marginesie polecam rosół - pycha! Dzięki M. chyba raczej już zrezygnuje z "kurczakowego" rosołu :)
Wracając do skrzydeł...
Obrałam mięso, drobno pokroiłam, przyprawiałam i formowałam w kotleciki - pychota!!!!
Do tego ziemniaki, i bigos, który gdzieś tam jeszcze wynalazłam w lodówce :)
Voila... obiad gotowy :)
Szybko i bez wysiłku i można powrócić do książki, tv czy innych zajęć.
Co ciekawego dziś czytacie, oglądacie czy generalnie robicie???
Ja czytam, próbuje znaczy...jak ktoś odda mi książkę, którą zaczęłam!
O, jak tam Bluszcz? Mnie się spodobał!
OdpowiedzUsuńTyle co zaczęłam :)
UsuńO jak ja lubię taką leniwą niedzielę. Obiadek z wczoraj, tylko ziemniaki ugotowałam, za oknem śnieżyca a ja czytam "Płatki na wietrze". Zafascynowała mnie pierwsza część "Kwiaty na poddaszu" i już dokupiłam drugą i trzecią. Acha i jeszcze upiekłam bułeczki pszenne na żytnim zakwasie i już są na blogu. Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli :-)
OdpowiedzUsuńŚNIEŻYCA!!!!!!!!!!!!!???????????????
UsuńEdytko gdzie Ty mieszkasz!!!????????
Chechło, 15 km od Olkusza. I dalej sypie. Jak ja jutro dojadę do pracy???
UsuńCiekawa jestem czy Was tam nie zasypało, na cale szczęście u nas nadal bez śniegu :)
UsuńNa szczęście nas nie zasypało. Dziś było pięknie, nie sypało, lekki mrozik, drogowcy drogi ładnie odśnieżyli więc do pracy zajechałam bez problemów. Mąż podwórko odśnieżył, wróble i sikorki dostały swoją porcję nasion. Teraz to piękna zima. Mam nadzieję, że się tak utrzyma bo od soboty moja Nastolatka ma ferie. Pa :-)
UsuńPychota! A rosołek już od dawna na skrzydełkach z indyka gotuje, rewelacja!
OdpowiedzUsuńOj rewelacja!
UsuńO to ja też na skrzydłach zacznę. Dzięki za podpowiedź :)
OdpowiedzUsuńZacznij koniecznie, no i dla dzieci zdrowiej :)
Usuńu mnie też następnego dnia z rosołu robię pomidorową :) i przeważnie wypada to w poniedziałek bo w niedzielę rosół :) A na indyku rosół jest pycha. Ja na indyku gotuję zupy zamiast na kurczaku. Mięso zdrowsze choć dłużej się gotuje.
OdpowiedzUsuńczyli chyba standard :) U nas też zazwyczaj w niedzielę, ale generalnie możemy nawet codziennie :)
UsuńJa też lubię rosołek z indyka. I pomidorowa następnego dnia- zdarza się :-))Moja koleżanka do indyka dorzuca nieco kaczki. Nie próbowałam jeszcze. A gotowanie na szybko? Dobra sprawa. Mnie stanie przy garach jak to żartem nazywam odstresowuje .i czasem po prostu lubię ;-)).Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBożenko ja lubię gotować, więc tym samym stać przy garach, ale nieraz mam ochotę poleniuchować :)
UsuńJa skończyłam dzisiaj "Dobre dziecko" Romy Ligockiej i zaczęłam "Białą izbę" Moniki Gałgan, obie książki uważam za świetne i myślę, że moja niedziela należała do udanych, pomimo resztek choroby w moim domu i chorego męża, a to już jest twardy orzech do zgryzienia.
OdpowiedzUsuńZdróweczka dla Was.
UsuńJak to mówią u nas, nawet najmniejsze przeziębienie u faceta - to i tak choroba na którą za chwile umrze jak nie będziesz dookoła "skakać" :))
Zaczęłam Kuzynki A. Pilipiuka, ale czekam z niecierpliwością na 22 stycznia na premierę książki Zanim mnie pokochasz z motywem podróży w czasie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lena
Miłego czytania!
UsuńPozdrawiam
Też nie lubię,kiedy marnuje się jedzenie.Ja zawsze z mięsa,na którym gotowałam rosół robie potrawkę z kurczaka. A czytam aktualnie Kinga "Dallas '63".
OdpowiedzUsuńU nas potrawka z kurczaka przeważnie jest, ale ten indyk...sama nie wiedziałam :)
UsuńI doskonale recycling na całego, ja też nieraz takie resztkowe obiady robię:)
OdpowiedzUsuńNo i bardzo dobrze!
UsuńBrawo za pomysł. Ja miałam wene w piątek. Ze świąt zostały mi skrawki wędlin. Na krajalnicy już nie dało rady pokroić. Pokroiłam ręcznie kawałki szynki, baleronu, boczku i kiełbaski. Podsmażyłam z cebulką, dodałam sosu pomidorowego, ziół i czosnku i podałam z makaronem i serem żółtym. Pyszne było !!!
OdpowiedzUsuńZe skrawek to i ja zawsze coś tam zrobię, jeśli zostaną, bo dwóch czterołapych tylko czeka :))
Usuńa ciekawe rozwiązanie :)
OdpowiedzUsuńja ze względu na chorobowe nadrabiam zaległości w czytaniu i polecam "Niepamięć"