wtorek, 19 lutego 2013

Erotyzm...

Nigdy nie zdradziłam męża. Nie miałam też żadnych powodów, by podejrzewać, że on mnie zdradził. A teraz zapraszaliśmy obcą osobę do naszego łóżka. Musiałabym być stuknięta, żeby nie czuć niepokoju...

Autor: Megan Hart
Wydawnictwo: Harlequin / Mira
Wydano: październik 2012
stron : 416
seria: Powieść erotyczna
oprawa: miękka


No tak panuje moda! Powiedzmy to, przyszła moda na erotyki, tak jak kiedyś był czas książek paranormalnych, fantastycznych, czy innych jakiś "nowości". Wszystko z czasem powszednieje, pewnie stanie się to i z powieściami erotycznymi, pornograficznymi czy choćby ładnie nazwanymi thrillerami erotycznymi. "Trzy oblicza pożądania" to czwarty i zarazem chyba najbardziej odważny erotyk jaki czytałam. Czy kontrowersyjny? Nie, raczej nie, wszystko zależy co kto lubi i na ile jego wyobraźnia potrafi "zadziałać"?! 
No cóż... 
Delikatnie mówiąc jestem zaskoczona, ale nie zniesmaczona, bo to kwestia odbioru i przekazu. A przekaz Megan Hart jest jasny i zrozumiały...
Książkę skończyłam kilka dni temu, ale musiałam zastanowić się co tak naprawdę napisać, jak odebrac zachowanie głównej bohaterki oraz towarzyszących jej mężczyzn. Czym więcej się zastanawiam tym bardziej jestem przekonana o swoim zacofaniu...Cóż nie zawsze trzeba nadążać za postępem prawda?

Anne to główna bohaterka powieści. Z pozoru szczęśliwa mężatka, bo cóż jej do życia więcej potrzeba? Ma męża, dom, przyjaciół, rodzinę, kochające siostry, a zarazem przyjaciółki, które są zawsze wtedy kiedy tego potrzebuje.  Nagle w jej życiu pojawia się przyjaciel męża. Znany z kontrowersyjnych zachowań i złego wpływu na Jamesa. Pojawienie się Alexa w domu przyjaciela zmieni życie Anne...
"Pożądanie zwyciężyło nad zdrowym rozsądkiem. Zupełnie jak w przeszłości, gdy moje ciało zignorowało rady umysłu i serca. Dojrzałam, ale nie zmądrzałam."

Nie potępiam głównej bohaterki, czasem odnosiłam wrażenie, że jest zagubioną kobietą, czasem samotną, czasem potrzebującą się zwierzyć czy przytulić. Okazała się być uległą kobietą, która chyba bardziej spełnia zachcianki męża, aniżeli swoje. On jednak przekonany, że sprawia przyjemność swojej małżonce...
"Nigdy nie zdradziłam męża. Nie miałam też żadnych powodów, by podejrzewać, że on mnie zdradził. A teraz zapraszaliśmy obcą osobę do naszego łóżka. Musiałabym być stuknięta, żeby nie czuć niepokoju."
Jak można wyciągać wnioski bez konsultacji z osobą, którą się kocha!? 
Jestem starodawna i dobrze mi z tym! Uważam, że w sypialni jest miejsce tylko dla dwóch osób. To miejsce intymne, pełne namiętności, czułości i szczerości. Z dwojga złego wolę jednak stare przysłowie: "Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal". Nie potępiam osób, które uważają inaczej, jeśli sprawia im to przyjemność, mają z tego spełnienie i satysfakcje - bardzo proszę. Ponoć wszystko jest dla ludzi, oczywiście w granicach rozsądku, ale podejrzewam, że te granice są różnie wyznaczane...

Niemniej jednak "Trzy oblicza pożądania" to dobra książka, która nie jest tylko ostrym erotykiem o tak zwanych "trójkątach", ale także bardzo dobrą powieścią obyczajową, która ukazuje czytelnikom zwyczajne zmagania z ludzkimi słabościami i walką o kolejne dni. Każdy z nas ma jakieś słabości, z którymi walczy, ale bez wsparcia najbliższych czy przyjaciół nie jest to proste. To już kwestia wiary, pomocy, ale przede wszystkim chęci. Hart świetnie uświadamia, podsuwa rozwiązania, ale też daje do myślenia. 
Erotyk i powieść obyczajowa - całkiem dobrze splecione historie w jedną spójną całość. Nie nudzi, nie gorszy, książka, na którą warto zwrócić uwagę. Polecam jednak osobom dorosłym. 



Dziękuję Pani Monice!




 

10 komentarzy:

  1. To są raczej problemy osób , które mają za dobrze.
    Jak nie masz innych problemów, to sobie wyszukujesz.
    Normalny człowiek świadomie nie komplikuje sobie życia.
    Książkę warto przeczytać ,
    by samemu sobie odpowiedzieć na pytanie czy chcę trójkąta ?
    I czy tak naprawdę chcę sobie życie skomplikować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu, to też, ale jest też wątek obyczajowy, życiowy i codzienny bym powiedziała, w który warto się zagłębić :)

      Usuń
  2. Czytałam niedawno, do recenzji jeszcze nie dojrzałam. Zgadzam się bardzo dobra powieść obyczajowa, gdzie seks jest raczej tłem i mam wrażenie, sposobem na problemy, na odreagowanie głównej bohaterki.

    OdpowiedzUsuń
  3. zdecydowanie nie dla mnie jest tyle ciekawych, wartych uwagi książek, że na taką zwyczajnie szkoda mi czasu

    OdpowiedzUsuń
  4. Recenzja ciekawa , ale po książkę raczej nie sięgnę . Nie lubię erotyków . Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie da się nie zauważyć, że zapanowała moda na powieści erotyczne, czekam spokojnie aż się przetoczy ta fala książek "greyopodobnych", jesli ktoś lubi subtelniejsze ujęcia takiej tematyki polecam powieść "Zuzanna nie istnieje" Marty Fox.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajna recenzja, jednak raczej nie przeczytam ze względu an to, że nie popieram trójkątów, aczkolwiek nikomu nie można zabronić takich szaleństw. Pozdrawiam i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Też mnie dziwi ta moda na erotyki. Chyba się nie skuszę. Przeczekam ten czas. Ciekawe, co po nich będzie modne... ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cztałam poprzednia książkę Megan Hart. Na tą tez mam wielką ochotę :)

    OdpowiedzUsuń