Nie, nie nie...
Nie będzie o porządkach, a o przygotowaniu duchowym do Bożego Narodzenia.
O otoczce, całej tej atmosferze, zapachu świąt, kolędach, Mikołaju.
Lubię Boże Narodzenie, lubię święta, ale nie wtedy, kiedy tylko się siedzi i je, raczej te wszystkie przygotowania, kiermasze, pięknie ubrane wystawy, krotoszyński rynek, który niebawem zabłyśnie światełkami.
Sięgam też chętniej po książki czy opowiadania o tematyce świątecznej...
Lubię wieczorne spacery, jeszcze fajniejsze kiedy pada i skrzypi pod nogami śnieg.
Lubię...
Miałabym dużo takich "lubię"...
A co Wy lubicie najbardziej???
Mój blog ostatnio czuje się zaniedbany, czasu brakuje na wszystko, w szczególności na pisanie.
Postaram się jednak, choć miałam dylemat...
Przecież tak mało czytam, więc o czym pisać???
Długo mi zajęło, by dojść do tego, że mój blog to moje pasje, to przede wszystkim spotkanie z ludźmi o wielkich serduchach z ogromnymi zainteresowaniami.
Też je mam. Kilka.
Książki, spotkania autorskie, to nie jedyna moja pasja. Moim wielkim hobby od dawien dawna były podróże, te dalekie i te bardzo bliskie, sąsiedzkie, regionalne...
Przecież mogę pisać o nich, dzielić się z Wami moimi wypadami, kiedy tylko czas pozwala, miejscami gdzie warto się zatrzymać, nocować czy zjeść...
Podobnie jest z ogrodem, który rozkwita każdej wiosny i usypia każdej zimy... ale jak pięknie!
Mam nadzieję, że nadal będziecie tu zaglądać, a ja postaram się cofnąć o ten bardzo brakujący czas i zdać Wam relacje z moich wyjazdów, spotkań autorskich i bardzo wolno czytanych książkach.
Na dniach pojawi się baaardzo spóźniona recenzja książki Moniki A. Oleksa "Niebo w kruszonce".
Będę miała dla Was konkurs i dwie książki do wygrania.
W sam raz pod choinkę.
Wracając do Bożego Narodzenia, nastroju, zapachu choinki, światełek...
Wrocław.
Baaardzo lubię, za pierwszym razem zakochałam się w tej "imprezie". Wróciliśmy w tym roku, wtedy kiedy trwała parada magów i wróżek...
Mimo braku zaświeconej choinki oraz śniegu atmosfera świąteczna cudowna. Pełno wystawców i sprzedających, regionalne i europejskie produkty...
Ale o tym szerzej innego dnia...
Z przyjemnością poczytam o Twoich wycieczkach,o ogrodzie, o wszystkim zresztą :-)
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
A.
Będę śledziła Twoje wpisy :)
OdpowiedzUsuńSabinko, sama nie jestem ostatnio na bieżąco w blogosferze, ale Ciebie na pewno będę odwiedzać :)
OdpowiedzUsuń...nawet jak nie będzie o książkach, bo lubię jak piszesz :)
Zainteresowałaś mnie ogrodem... marzy mi się mała działka niedaleko osiedla. Najpierw zamierzałam tam mieć rabaty z kwiatami, ale może być na nie uczulony pies, więc zostałyby warzywa, krzaczki owocowe, a może nawet jakieś drzewo owocowe. Wszystko fajnie, tylko w tym temacie to ja jestem kompletnie zielona!
Może stworzysz cykl porad na każdy miesiąc - co warto posadzić (i kiedy), jakie prace ogrodnicze należy wykonać itd? Chętnie poczytam.
Mam na oku pewną działeczkę, z której nikt nie korzysta. Gdyby udało się ją kupić to byłoby cudownie!