wtorek, 5 października 2010

"Kwiaty od Artiego" Bridget Asher

Wczoraj stwierdziłam,że nie ma nic wieczorkiem w tv. Nic fajnego ani  nowego ostatnio. Postanowiłam sięgnąć po pożyczoną książkę. Poprzedniej nie dokończyłam , nie dałam rady, nie lubię czegoś co mnie nie wciąga.
Wybrałam lekką o tą :

Lucy odeszła od męża, gdy odkryła, że ją zdradza. Wróciła, kiedy dowiedziała się, że umiera. Rozżalona (i po czterech drinkach) zadzwoniła do wszystkich kobiet, których imiona znalazła w notesie Artiego, i zaprosiła je do domu.
Przyjechały i... wydarzyło się coś niezwykłego.
Słodko-gorzka opowieść o prawdziwej kobiecej przyjaźni, przebaczeniu i miłości wbrew rozsądkowi.





Wydawnictwo: Otwarte
Wydano: 2010 rok
stron : 270

Książka w sam raz na dłuuuugi jesienny wieczór. Opowiada o młodej kobiecie, która odkrywa liczne romanse męża. Wraca jednak do niego gdy dowiaduję się ,że jest umierający. Kobiecie ciężko wybaczyć romanse męża. Pijana obdzwania liczne kochanki i przyjaciółki  Artiego...na drugi dzień dwie z nich się pojawiają i wtedy zaczyna się ... tu Wam nie będę zdradzała.
Jeśli patrzeć z perspektywy kobiety zdradzonej sytuacja nie należy do przyjemnych, jeśli jednak patrzymy na to z przymrużeniem oka cała ta historia wydaję się bardzo zabawna. 
Nie zabraknie też wzruszających i śmiesznych anegdot, a także małej miłostki.
Książkę polecam , może nie jest jakąś rewelacją , ale szybko i fajnie się czytało.

2 komentarze:

  1. kolejna książka która czeka na mojej półce na przeczytanie ;)

    Widzę że zaczęłaś "Zaćmienie" :D czekam na wrażenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet fajna.
    Co do Zaćmienia :) podoba mi się , kończę 6 rozdział :)

    OdpowiedzUsuń