Gdy gwiazda korporacji Lily Turner przypadkiem się dowiaduje, że jej „idealny” mąż, Daniel, ukrywa drugą rodzinę wśród wzgórz Toskanii, porzuca sale konferencyjne na Manhattanie dla stromych uliczek Montevedovy. Kiedy się tam pojawia, jej historię koniecznie chce poznać Tajna Liga Owdowiałych Cerowaczek, prawie niewidzialna armia, dyskretnie pociągająca za sznurki, by kojarzyć w pary samotnych i nieszczęśliwych. Wkrótce założycielki Ligi, Violetta i Luciana, obmyślają plan, by uleczyć złamane serce Lily... i pozyskać jej pomoc dla swojej walczącej o przetrwanie pasticcerii.
Bujna zieleń, wspaniałe toskańskie lato, nęcące zapachy świeżo upieczonych cantucci. „Za oknem cukierni” przedstawia współczesną receptę na szczęśliwe życie.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydano: 2011
stron :216
Sarah - Kate Lynch to dziennikarka z wieloletnim doświadczeniem, postanowiła rzucić dziennikarstwo i przenieść się z mężem na dzikie zachodnie wybrzeże Nowej Zelandii. Dziennikarka postanowiła pisać powieści. Do tej pory autorka napisała kilka książek, obecnie w Polsce ukazała się powieść "Za oknem cukierni", która posiada bajeczną okładkę, kojarzącą się ze wspaniałymi wzgórzami Toskanii. Okładka zachęca, dlatego nie można było przejść koło niej obojętnie...
Lily Turner po szesnastu latach małżeństwa przypadkowo odkrywa, że jej mąż Daniel we Włoszech ma drugą rodzinę. Zdjęcie, które znajduje, przedstawia szczęśliwą pełną włoską rodzinę. Dla Lily to szok, przez chwilę przed oczami przelatuje jej całe małżeństwo z Danielem. Szczęśliwe chwile i te, które ją mocno dotknęły, wszelkie próby zajścia w ciążę, które okazały się fiaskiem, po rozczarowaniach z adopcją, Lily zamknęła się w sobie i większość czasu spędzała w pracy, wielkiej korporacji na Manhattanie, gdzie była wiceprezesem. Praca była najlepszym lekarstwem, jednak chyba umknęło jej to, że jej mąż również przeżywa każdą stratę dziecka...
"Spojrzała na laminowaną fotografię i poczuła, że musi usiąść. Gdyby miała skłonności do gwałtownego okazywania uczuć, pewnie by wybuchła, ale nie należała do tego rodzaju kobiet. Jej emocje, nad którymi zwykle panowała, zdawały się zwiastować burzę"
Postanawia lecieć do Włoch odszukać Daniela, ustala, że jej mąż przebywa w okolicach Montevedovy małego pięknego miasteczka. Jej przybycie do toskańskiego miasteczka odkrywa tajemna grupa wdów, które za wszelką cenę chcą poznać historię dziewczyny. Kobiety te tworzą Tajną Ligę Owdowiałych Cerowaczek. Jest to prawie niewidzialna armia, dyskretnie pociągająca za sznurki, by kojarzyć w pary samotnych i nieszczęśliwych. Założycielki przygarniają pod swój dach Lily. Tym sposobem mają dziewczynę "na oku". Mogą układać plan działania, by uleczyć złamane serce kobiety...na jej drodze pojawia się wielu sympatycznych mężczyzn, jednym z nim jest Alessandro...
Jednak wdowy dość szybko odkrywają swój błąd i postanawiają jak najszybciej go naprawić.
Wkrótce Lily poznaje też małą i śliczną dziewczynkę, która jej bardzo przypomina Daniela...
"Za oknem cukierni" to powieść, która mnie nie rozczarowała. Choć zabrakło mi troszkę dramatyzmu i więcej emocji, to z pewnością autorka rewelacyjnie uzupełniła je poczuciem humoru. Opis Owdowiałych Cerowaczek wywoływał uśmiech na mojej twarzy. Ich kłótnie, przekomarzania, a także dialogi wyszły autorce rewelacyjnie. Powieść bez tych wątków z pewnością straciłaby na całości. Niesamowite staruszki, które wkładają mnóstwo energii i pomysłów, by większość mieszkańców Montevedovy czuła się szczęśliwa. Samotni z czasem powinni się obawiać tych nieprzewidywalnych "babć".
Piękne widoki, niesamowite i zabytkowe uliczki, małe, a zarazem cudowne kościółki z duszą to to, co stwarzało atmosferę pięknej, niepowtarzalnej i pięknie pachnącej Toskanii. Opisy przyrody były krótkie i niemęczące, z przyjemnością się w nie zatapiało...
"To te barwy? Hektary zielonych, pofałdowanych pastwisk? Kiście dużych winogron w ciągnących się kilometrami winnicach? Duże gaje pełnych wdzięku drzew oliwnych? Wszystko było takie pełne życia. Gdziekolwiek spojrzeć, przyroda robiła to, co do niej należało, karmiła rośliny, nawadniała pola, wypuszczała liście, kwitła."
Sarah - Kate Lynch stworzyła świetną historię zdradzonej kobiety, historię otulona tajemnicą, pięknymi i niezapomnianymi widokami, połączoną z nutką niepewności, ale przede wszystkim pachnącą gorącą Toskanią i smacznymi włoskimi ciasteczkami. Jeśli lubisz podróże, wspaniałą i przepiękną Toskanię, historię o zdradzonej i nieszczęśliwej kobiecie, czy choćby powieść z dużą dawką humoru, to z pewnością "Za oknem cukierni" jest książką dla Ciebie. Zdecydowanie polecam tym, którzy wyruszają na wakacje, książka ta z pewnością idealnie się nadaje!!!
Za powieść dziękuję Pani Ani z Wydawnictwa Prószyński ...
Strony
- Strona główna
- Słówko o mnie ...
- Zaufali mi ...
- ABC... 2011/2012
- ABC... 2013
- ABC...2014
- ABC...2015
- Przeczytane w 2010 roku
- Przeczytane w 2011 roku
- Przeczytane w 2012 roku
- Przeczytane w 2013 roku
- Przeczytane w 2014roku
- Przeczytane w 2015 roku
- Przeczytane w 2016 roku
- Przeczytane w 2017 roku
- Przeczytane w 2018 roku
- Spotkania autorskie:
- W królestwie Nory Roberts
- Moje podróże - miejsca, które polecam
- Moje podróże 2016-2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kochana, ja przepraszam, ale nie przeczytałam recenzji żeby nie psuć sobie apetytu gdyż książeczka stoi u mnie na półce i czeka na swoją kolej :) jak tylko przeczytam powieść to wrócę tutaj i zapoznam się z Twoją opinią ;) a czytałaś pozostałe powieści Sarah-Kate Lynch? jeśli nie to polecam :)
OdpowiedzUsuńMartuś, właśnie, że nie, ale na LC dojrzałam, że jesteś jej fanką, czyli to oznacza, że waarto poznać resztę książek tej autorki, bo w końcu mamy podobny gust :):):)
OdpowiedzUsuńNa wakacje zabieram dużo książek, tej też poszukam. Mam tylko nadzieję, że zmieszczę się w aucie z nimi ;)
OdpowiedzUsuńZawsze można zabrać przyczepkę :) Prawda?
OdpowiedzUsuńAch kusi mnie ta książka ;)
OdpowiedzUsuńMam ją już na liście książek do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie najbardziej urzekł mnie w tej książce klimat, jaki wytwarza się dzięki tym specyficznym staruszkom. Miałam je wręcz przed oczami, tak autentyczne mi się wydały. I to nie tylko ze względu na to, że miałam okazję we Włoszech poznać takie rezolutne babeczki - one po prostu są tak wykreowane, że nie sposób autorce nie uwierzyć :)
OdpowiedzUsuńBujaczek, toska82 - warto przeczytać :)
OdpowiedzUsuńFutbolowa - tak mnie to też ujeło, bez wątku o wdowach książśka by wiele straciła :):):)
Podobały mi się bardzo opisy przyrody, były wyważone i nie nudziły, jak w przypadku Frances Mayes - "Pod słońcem Toskanii"
Takie romanisidło wakacyjne chyba ;D
OdpowiedzUsuńAlex1394 - nie, koło romansu to nawet nie stało :):):)
OdpowiedzUsuńZauroczyła mnie cudowna okładka, sięgnę dla odprężenia na pewno:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo mi się podobają książki tej autorki, żałuję, że nie jest u nas bardziej popularna..! Muszę sprawdzić, czy wyszła i w Wielkiej Brytanii...
OdpowiedzUsuń