czwartek, 1 września 2011

Solilandia t.I "Pamiętnik wielickiego skrzata" Beata Kołodziej

"Solilandia. Pamiętnik wielickiego skrzata to pierwszy tom cyklu powieści o podziemnym królestwie, które zamieszkują sprytne skrzaty solne, zwane soliludkami lub skrzatami z Głębin. Do tej baśniowej krainy przez przypadek trafiają wieliccy górnicy. Znajdują w niej niezwykle ciekawy pamiętnik skrzata Solka, który wprowadza nas w barwne życie małych mieszkańców Solilandii.







Wydawnictwo: Zielona Sowa
Wydano: 2009
stron : 136
 
Któż z nas nie wierzył w skrzaty, krasnoludki czy choćby Mikołaja?? Nie ma chyba takich osób. Dzieci wierzą w co raz to różniejsze stwory i potwory, jakieś bajkowe wynalazki, które nie mają ani wyglądu, ani dobrego wychowania, nie wspominając o tym, że w życie naszych dzieci nie wnoszą nic dobrego!
Cieszy mnie ogromnie fakt, że jest jeszcze wielu wspaniałych autorów, którzy chcą, by nasze dzieci rozwijały wyobraźnię, fantazjowały i niekoniecznie na przykładach odrażających postaci. Wspaniałą pisarką o genialnych pomysłach okazała się Beata Kołodziej. To moje i mojego syna pierwsze spotkanie z tą autorką, wiem, ze z pewnością nie ostatnie. Kraina soliludków okazała się być niezwykle fascynująca, kusząca, ale przede wszystkim gościnna ...


Sollilandia to baśniowa kraina, do której przez przypadek trafiają wieliccy górnicy. Znajdują oni niezwykle cenny skarb - pamiętnik wielickiego skrzata - Solinka. Odkrywają tajemnicę podziemnej krainy, którą zarządza Skarbnik, a zamieszkują go małe i pracowite skrzaty zwane soliludkami. Skrzaty to bardzo wesołe i rodzinne postaci, na co dzień ciężko pracujące, wykonują swoje zadania jak najlepiej.
Solinek opowiada na łamach swojego pamiętnika o wielu zdarzeniach, które miały miejsce w jego krainie. Były to piękne przygody, w których narrator odkrywał tajemnice Solilandii, opowiadał także o z Solizaurach i Fąflach....Niestety wszystko co dobre i szczęśliwe kiedyś się kończy, tej baśniowej, podziemnej krainie zagraża ogromne niebezpieczeństwo, czy uda się im ocalić skrzaty??? Czy poradzą sobie???


Muszę przyznać, że "Pamiętnik wielickiego skrzata" to jedna z nielicznych baśni, którą mój syn wysłuchał w tak krótkim czasie. Skupił się głównie na małych skrzatach, na ich problemach i radościach. Był spokojny i zasłuchany.  Rewelacyjnym dodatkiem okazała się legenda o pierścieniu księżnej Kingi.

Sam pomysł na książkę był bardzo dobrym pomysłem, bo któż nie lubi czytać o skrzatach, małych zielonych stworach zwanych soloniami, a także o gdzieś głęboko ukrytej krainie?
Jednak najwspanialszymi i najukochańszymi stworkami okazały się być Fąfle. Chętnie przygarnęłabym kilka do własnego mieszkania. Fąfle to cudowne kolorowe futrzaki, które chętnie pomagają gdy się ich nie przymusza, ulubionym ich zajęciem jest sprzątanie! Któż nie chciałby we własnym domu takich kolorowych sprzątających kulkowych futrzaków?

Beata Kołodziej ma niesamowite wyczucie, wie kiedy skończyć daną historię, by dziecka nie znudzić, a także kiedy wprowadzić wspaniałe nowe postaci, by od nowa zainteresować dziecko. Do tego wszystkiego korzysta z  bardzo prostego i zrozumiałego języka dla dzieci.  Autorka niespostrzeżenie do książki wprowadza różne motta i dobre rady, z których dzieci z pewnością skorzystają. Moje dziecko było zafascynowane opowieścią i muszę nieśmiało przyznać, że ja także. 
"Pamiętnik wielickiego skrzata" to pierwszy tom cyklu powieści o podziemnym świecie, dla nas z pewnością nie ostatni, z przyjemnością sięgniemy po dalsze losy Solinka, Solinki oraz ich przyjaciół. Ciekawi jesteśmy wyprawy do Krzyształowej Groty.


Dodatkowym atutem jest zachęcająca okładka, a także piękne ilustrację, które bardzo dokładnie obrazują  treść książki. Ilustracje wykonali Jacek Pasternak oraz Jacek Socha, zrobili to znakomicie.
Miłą niespodzianką dla każdego malucha będzie  ukryta w książce płyta CD, w której wita nas niezwykle przemiły Skrzat, wskazujący nam drogę. 
Możemy wybrać różne opcje: obejrzeć Solilandię, teledysk, posłuchać fragmentów książki, nauczyć się piosenki, a gdy znudzi nam się wędrówka, Skrzat pozwoli nam poukładać puzzle dla odprężenia. Na płycie również znajduję się galeria zdjęć Kopalni w Wieliczce.


Podsumowując, spędziliśmy w Krainie Solilandii przemiłe chwile. Z pewnością do niej powrócimy nie raz i nie dwa. Was również zachęcam, zabierzcie własne dzieci do krainy fantazji, zabawy i przemiłej atmosfery. Polecam głównie rodzicom przedszkolaków, ale myślę, że i starsze dzieci nie będą się nudziły!






Z pewnością kiedy będziemy w Wieliczce odwiedzimy kopalnię i na pewno wybierzemy ofertę przeznaczoną dla rodzin - "Odkrywamy Solilandię" - byc może już za rok :)





3 komentarze:

  1. Piękne obrazki, więc myślę, że mojemu dziecku przypadnie do gusta ta książeczka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny pomysł na prezent dla milusińskich :)

    OdpowiedzUsuń
  3. cyrysia - z pewnością :)

    Taki jest świat - wręcz idealna :)

    OdpowiedzUsuń