Mam przyjemność gościć na blogu Renatę L. Górską, autorkę wydanych powieści: "Cztery pory lata" oraz
"Za plecami anioła".
"Za plecami anioła".
Niebawem, w 2012 r., na rynku księgarskim pojawią się jej "Błędne siostry".
Ponadto, zakończyła właśnie pisanie "Przyciągania niebieskiego" i pracuję nad kolejną, piątą powieścią.
Ponadto, zakończyła właśnie pisanie "Przyciągania niebieskiego" i pracuję nad kolejną, piątą powieścią.
Pani Renatka napisała o sobie:
Pomiędzy przyciąganiem ziemskim a niebieskim, tym samym pełna sprzeczności; bywam do bólu logiczna, rozmarzona bądź uduchowiona. Niepunktualna w etapach życia; zbyt wcześnie tak wiele mam za sobą, za późno tyle przede mną. Od zawsze zakochana w literkach nie znoszę dat, numerów i liczb, a też horoskopów, choć w nich jedno i drugie. Piszę, ponieważ raz zacząwszy nie umiem przestać pisać. Jak dotąd – czerpię wyłącznie z wyobraźni czyli jak niektórzy mówią „cyganię”, ale gdy będę już bardzo stara to napiszę o sobie. Bez cygaństw.
Panią Renatę można odwiedzić w sieci :
* BLOG
* Facebook
A teraz najciekawsze wieści, na które z pewnością czekacie :)
ABC... Renaty L. Górskiej
Anioł
Ten mój osobisty niemało natrudził się ze mną w dzieciństwie – długo chorowałam, a potem na własną rękę odkrywałam świat, już w przedszkolu wagarując. Aby mnie czymś zająć, wyrwał sobie pióro (mądrala!) i nauczył mnie pisać. Do dzisiaj ma święty spokój! Cichutko, nie wybudzając go z drzemki, stworzyłam za jego plecami swoją drugą powieść…
Błędne siostry
To tytuł mojej powieści, która powinna ukazać się po nowym roku. Nazwa dotyczy legendy wokół pewnych skałek górskich. Zarazem nawiązuje do współcześnie żyjących bohaterek –dwóch sióstr oraz do ich niełatwej relacji. Jak zwykle u mnie – całkowita fikcja. Ja niestety siostry nie mam, za to dwóch wspaniałych braci.
Czas
Ignoruję go, a ten – jak niektórzy mówią – odpłaca mi tym samym. Biada mi, kiedy wreszcie się ocknie i uświadomi sobie mój podstęp! Póki co, wszystkie stare zegary ze zbioru mojego „maestro” stoją, nie znoszę ich tykania. Włączane są, gdy wyjeżdżam, wyłączane przed moim powrotem czyli – mijam się z czasem.
Domownicy
Ja i wspomniany wyżej „maestro” czyli mój mąż-artysta. Nasz najlepszy syn – jedynak - wyfrunął już z gniazda (choć chętnie tu wraca). Przez ostatnich 14 lat był też z nami kot Dali, niestety, zniknął…
Renatka jako młoda mama - spacer z synkiem.
Najważniejsze są te życiowe, stąd też mój specyficzny stosunek do ludzi – liczą się tylko owoce ich życia. Nie daję się zmylić ich stopniom, tytułom ani pięknym słowom. Obserwuję i wiem.
Fascynacja
Nie przestanę zachwycać się dziećmi, są dla mnie największym cudem. Fascynuje mnie doskonałość stworzonego świata, krótkotrwałe piękno kwiatu, niepowtarzalne, wciąż nowe obrazy nieba… I pierwiastek twórczy w ludziach, od twórczej idei po konkretne dokonania czy dzieła. Na początku jednak zawsze jest słowo…
Gotowanie
Szczerze? Nie przepadam za tym, co nie znaczy, że nie umiem. W naszej kuchni prym wiedzie jednak maestro.
Horoskop
Jestem ich wielką przeciwniczką, nie czytam nawet „z przymrużeniem oka”, nie kupuję pism, które je zamieszczają. Nikt zdrowo myślący nie powinien wierzyć w te niczym nie podparte bzdury (astrologia nie jest nauką!). Podobnie odrzucam zabobony, przesądy, przerywam „łańcuszki szczęścia”, nie czczę żadnych przedmiotów.
Interesuje mnie...
…człowiek, ludzka psychika. Chciałabym lepiej rozumieć pobudki naszych działań, poznać nasze uwarunkowania, zakres tak zwanej wolnej woli i… wiele więcej.
Jestem...
… „pyłkiem w tym wszystkim, ale pyłkiem koniecznym” (Gombrowicz).
Renata - przed laty :)
Książki
Wychowały mnie, są więc poniekąd moją rodziną. A rodzina jest najważniejsza. ;)
Lato
Kocham, ale bez przesady. Nie chciałabym żyć w innej szerokości geograficznej, bez przypisanych do niej czterech pór roku. „Cztery pory lata” – tylko w powieści.
Łatwiej...
… „jest zacząć niż skończyć” (Plaut). Z powodu tej popularnej ludzkiej słabości zmarnowałam wiele lat oraz wiele papieru.
Małżeństwo
Dobrowolna jedność dwóch indywidualności – paradoks możliwy tylko przez zespolenie miłością (obrączka jest dla mnie drugorzędna). Musi być z wzajemnym poszanowaniem siebie i uczciwie.
Niezapomniane
Dzieciństwo – do dzisiaj tęsknię za tamtą sobą. Ponadto – niezapomniane jest to wszystko, co wydarzało się po raz pierwszy, a też szczególne momenty mojego życia, które początkowały coś dla mnie ważnego. Najwięcej tych szczęśliwych „pierwszych wydarzeń” pamiętam w połączeniu z moim synkiem .
Mała Renia
Opinie
Lubię wyrobić sobie własne, staram się nie uprzedzać zasłyszanymi czy przeczytanymi. Staram się oddzielać ocenę człowieka od oceny jego zachowania (czy od jego dzieła). W stosunku do siebie - daję innym do nich prawo, dopóki nie są to autorytatywne osądy.
Przyciąganie
Grawitacja ziemska dotyczy wyłącznie moich atomów. Wierzę natomiast, że duchem zmierzam ku czemuś nieprzemijalnemu, dla czego warto starać się być przyzwoitym człowiekiem, rozwijać się, budować. Na bazie tych zapatrywań powstała powieść „Przyciąganie niebieskie” – jednak jak najbardziej wtopiona w nasze wymiary.
Ryzyko
Unikam – na tyle, na ile jest to możliwe. Nigdy nie pociągał mnie hazard, mam raczej rozsądną, „wyspaną” naturę. Mierzę siły na zamiary.
Sekrety
Naturalnie, jakieś tam własne mam, ale sensacji by z tego nie było. Tych powierzonych mi – dotrzymuję. Lubię książki (i filmy) z sekretami w tle, w życiu – już mniej.
Świętuję
Niczym Alicja – swoje Nieurodziny. Codziennie jest kawa i torcik lub jakieś ciasteczka, niekiedy też sobie coś sprezentuję. Nie przepadam za rocznicami (ta moja niechęć do liczb!), czy tradycyjnymi świętami - może poza Bożym Narodzeniem.
Tolerancja
W demokratycznym społeczeństwie jest podstawą. Nie musi oznaczać aprobaty. Posłużę się moim ulubionym cytatem „„Nienawidzę tego, co mówisz, ale umarłabym za to, abyś miał prawo to mówić.“ /Voltaire/
Uwielbiam...„nic nie musieć”, lody czekoladowe, tańczyć, ludzi z poczuciem humoru, słuchać arii operowych, budzić się bez budzika, powracać do Polski…
Wyobraźnia
Jest bardzo przydatna podczas pisania powieści. ;) W życiu również.
Zwierzęta
Zdecydowanie preferuję koty. Pozostałe podziwiam z daleka (niechętnie w Zoo).
Żal
Kiedy kończy się coś pięknego. Pozostaje jednak wdzięczność za to, że było mi dane to przeżyć.
Niestety wszystko co dobre musi się kiedyś skończyć.
Pani Renatko bardzo serdecznie dziękuję za poświęcony mi czas.
Wam drodzy czytelnicy przesyłam serdeczne pozdrowienia od Autorki.
Najbardziej podoba mi się właśnie prezentowana tu okładka książki "Cztery pory lata". Jest według mnie taka delikatna i przykuwająca uwagę, zapraszająca do tego,by wziąć książkę w swe dłonie i zatopić się w lekturze. Podoba mi się, że dziewczyna ukazana na okładce jest taka rozmarzona, zatopiona w swych myślach, które są chyba przyjemne, gdyż dziewczyna lekko się uśmiecha.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się również kolorystyka okładki,utrzymana w ciepłych barwach, przywodzących na myśl nadzieję na spełnienie marzeń...
Kiedy patrzę na ilustrację na tej okładce, sama chciałabym jakimś cudownym sposobem przenieść się w tamto miejsce, usiąść na łące, wśród pięknych kwiatów i wsłuchać się w szum traw i drzew, które szepczą: "Otwórz książkę i wejdź do świata marzeń..."
Dorota P.
april.dp1@op.pl
Podoba mi się okładka poprzedniego wydania Czterech pór lata. Uwielbiam błękitny kolor, kojarzy mi się z patrzeniem w niebo i marzeniami wartymi spełnienia. Nie do końca widzę co jest w tych bańkach (wyglądają jak bańki mydlane, które kojarzą mi się z dzieciństwem!), ale to coś jest kolorowe jak kolorowe jest lato. Moim zdaniem mogą to być marzenia, w największej bańce te do spełnienia, a mniejsze to już zrealizowane... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
z_jovita(at)op.pl
Mi się właśnie podoba owa okładka prezentowanej książki. Mam coś takiego, że jak na nią spojrzę odrazu mi się robi lżej i tak cieplej na duszy... I te marzenia! ;D
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim jestem zaskoczona, ile mnie z Panią Renatą łączy. Dlatego chciałabym Ją bardzo, bardzo serdecznie pozdrowić. Nie ukrywam, że w związku z tym mam wielką ochotę na nagrodę w tym konkursie. Zatem do dzieła:
OdpowiedzUsuńWydawnictwo Replika ma wśród wydanych przez siebie ksiażek wiele takich, których okładki są wyjątkowo estetyczne i kobiece. Nie inaczej jest z powieścią "Cztery pory lata", która najbardziej mi się podoba z dorobku Pani Renaty. Patrząc na nią widzę interesującą, młodą kobietę, zapatrzoną gdzieś daleko, rozmarzoną i spokojną. Pewnie rozmyśla o czymś, co za chwilę się wydarzy: może będzie to spotkanie z ukochanym, może z przyjaciółką, a może cieszy się na spacer po ciężkiej pracy? Lekkości tej okładce dodaje ta odrobina natury przebijająca się skutecznie: oświetlone i rozjaśnione słońcem drzewa i łąka pełna czarującej nas zielenią trawy. Spogladam za okno i widzę szarość, czuję chłód i chcę się przenieść na okładkę powieści Pani Renaty... Chcę usiąść z tą młodą kobietą i powiedzieć, jej jak mi minął dzień i jak wielką mam ochotę, zasiąść teraz nad jakąś książką z kubkiem gorącego kakao. Tak, mam teraz ochotę na "Cztery pory lata" i to częściowo dzięki tej okładce! Czy będzie mi to dane? Zobaczymy...
"Za Plecami Anioła" zdecydowanie :)Całkowita perfekcja wykonania, piękne kolory, widoki i ta twarz - śliczna po prostu :) Nie wiele wiem o fabule tej powieści a mimo to marzę o posiadaniu jej na półce, ale biednemu studentowi ceny nie sprzyjają a biblioteka nie posiada :D Jednak kiedyś będę ją mieć i całymi godzinami będę na nią patrzeć i marzyć, by kiedyś moja książka była tak piękne wydana.
OdpowiedzUsuńalexia6@vp.pl
Najbardziej przypadła mi do gustu okładka książki "Ernestyna".Dlaczego? Ujęła mnie swoją taką prostotą,która jednoczenie przekazuje tak wiele. Postać ma kamienną twarz,co jest rzadkością. A co rzadkie to również ciekawe :) Aż chce się poznać tą postać.Poznać jej życiorys. Jednym słowem według mnie ta okładka jest najciekawsza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Dla mnie najładniejszą okładkę stanowi ta z drugiego wydania "Cztery Pory Roku". Jest taka delikatna i ciepła za razem. Nie czytałam żadnej Pani książki, ale wydaje mi się, że ta jest bardzo optymistyczna. Kobieta przedstawiona na okładce napawa nadzieją i wewnętrznym spokojem. Podoba mi się też słońce padające na drzewa - to również dodaje "ciepła" - kojarzy mi się z bezpieczeństwem i nostalgią (za domem?).
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie ta okładka jest najładniejsza.
Okładka "Za plecami anioła" jest zupełnie inna... zamek w tle sugeruje jakąś tajemnicę. Kobieta na pierwszym planie sprawia wrażenie osoby opanowanej, pewnej siebie i stanowczej... ale to okładka "Cztery pory roku" bardziej do mnie trafia.
Pozdrowienia dla autorki książek i Sabinki, która tworzy genialny, niezwykle ciekawy blog :)
www.biblioteczkamagdalenardo.blogspot.com
Najbardziej podoba mi się okładka ksiązki Za Plecami Aniola, bo ma w sobie jakąś tajemnicę, przyciąga wzrok, intryguje...a te oczy jakieś hipnotyzujące, niesamowicie przykłuwają uwagę.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo okładka książki "Cztery pory lata". Bo gdy tylko ją ujrzałam od razu przed moimi oczami pojawiły się obrazy z moich wakacji 10 lat temu. Był to dla nas szczególny czas, oczekiwania na nasze pierwsze dziecko, byliśmy nad morzem, a na plażę prowadziła taka zadrzewiona ścieżka.. Spacerując nią słychać było szum morza, którego błękit przebijał przez liście, było czuć zapach drzew i morskiej bryzy.... JA CHCĘ TAM WRÓCIĆ ! i kiedyś wrócę.
OdpowiedzUsuńI ta okładka właśnie dostarczyła mi wspaniałych wspomnień.
Nie będę oryginalna, "Cztery pory roku" w nowej szacie graficznej są urzekające. I nie piszę tego na wyrost, bo wypada być miłym. Książkę ujrzałam w księgarni w dniu jej premiery i z miejsca przyciągnęła mą uwagę. Okładka emanowała spokojem i nostalgią przywodząc na myśl spacer po skąpanej w porannym słońcu rosie.
OdpowiedzUsuńW domu otworzyłam stronę ulubionej księgarni internetowej i po wpisywaniu tytułu książki ukazała się zupełnie inna okładka. Tak wiem, przecież to ta sama autorka i ta sama treść, jednak to już nie było to samo...
Czytałam kilka recenzji niniejszej książki i śmiało mogę stwierdzić, że nowe wydanie "Czterech pór roku" trafnie oprawiło płynące z treści słowa...
Ja także nie będę oryginalna. Najbardziej podoba mi się okładka książki 'Cztery pory lata' w nowym wydaniu. Jest taka ciepła i romantyczna...W sam raz na jesienne lub zimowe wieczory. Kiedy patrzę na okładkę tej książki, wyobrażam sobie, że siedzę koło tej młodej, pięknej kobiety. Nie rozmawiamy ze sobą. Nawet nie patrzymy na siebie, ale czuję, że coś mnie z nią łączy. Obie widzimy przed sobą piękną, letnią przyszłość. Optymistycznie patrzymy na życie.
OdpowiedzUsuńAż chciałoby się całe wieki pozostać na tej łące...
kingusia0009@wp.pl
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim za udział w konkursie! Wasze wypowiedzi sprawiły mi bardzo wiele radości. Dziękuję również za pozdrowienia, z przyjemnością odwzajemniam się nimi!
OdpowiedzUsuńNajchętniej nagrodziłabym Was wszystkich, niestety, książka jest tylko jedna. Jako, że nie potrafię wybrać osoby, która najlepiej uzasadniła wybór okładki, zdecydowałam się poprosić Sabinkę o losowanie - może przy pomocy jej syneczka? Wytypowałam kilka z Was, a reszta należy już od uśmiechu losu. Mam nadzieję, że jeśli nawet tym razem nie wygracie, to moje powieści prędzej czy później znajdą się w Waszych rękach! Byłoby miło mieć w Was czytelniczki! W takim razie - szczęścia życzę! Wszystkiego dobrego!