poniedziałek, 14 listopada 2011

Same słodkości...

Podczas wykopalisk na rynku w Gutowie archeolodzy dokonują niezwykłego odkrycia. Wzbudza ono zainteresowanie córki właściciela cukierni Pod Amorem. Czy Iga rozwikła dawną rodzinną tajemnicę?Opis i fotografia: Wydawnictwo  Nasza Księgarnia


Autor: Małgorzata Gutowska-Adamczyk  
Wydawnictwo: Nasza Ksiągarnia
Wydano: 2010
stron : 472
oprawa: miękka




Muszę przyznać, że reklama nie zawsze czyni książkę lepszą. Czym więcej reklamy, tym bardziej kojarzy się z gniotem, którego trzeba „sprzedać”. Całe szczęście nie zawsze jest tak, że to co reklamowane jest marne, czasem są to istne perełki, tak właśnie jest z „Cukiernią pod Amorem. Zajezierscy”. Choć w księgarniach jest na najwyższych półkach, recenzje bardzo dobre, okazuje się, że to istna perełka, która nie należy do lekkich i przyjemnych…
To moje pierwsze spotkanie z piórem Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk, wiem, że nie ostatnie, bo czekają na mnie dalsze losy Zajezierskich i Cieślaków, które okazały się być bardzo ciekawe, wciągające, a dodatkowo otulone tajemnicą rodzinną. W Cukierni znalazłam wszystko co lubię: słodycz, gorycz, a i kwasowości nie zabrakło. Któż nie lubi odkrywać nieznanych nam tajemnic, przenosić się w czasie, a przede wszystkim przeżywać wzloty i upadki głównych bohaterów.
Nie będę wnikać  i udostępniać szczegółów związanych z treścią. Uważam, że każdy powinien sam zagłębić się w losy Zajezierskich. Ciekawy ród, ciekawi ludzie i ich życie, którego z pewnością nie można nazwać nudnym.
Podejrzewam, ze pani Małgorzata spisała losy wielopokoleniowej rodziny, z którą miała styczność. Być może są to wspomnienia osób starszych, być może wymyślone losy, jednak z pewnością jest to rewelacyjna powieść, która wciąga, intryguje, podnieca, czy tez rozwesela. Ciekawy język, uzupełniony łaciną jak i językiem francuskim sprawiają, że człowiek przenosi się do innego świata, lepszego, spokojniejszego, w wyższych sferach. Nie zawsze jest to faktycznie lepszy świat, czasem okazuje się być całkiem inny…
Podziwiam autorkę, za piękną polszczyznę, łacinę czy też francuski. Lecz ujęła mnie przede wszystkim swą wiedzą, umiejętnością łączenia faktów, wielowątkowości połączonej z wieloma datami. Ogrom wszystkich dat, nazw, nazwisk, które trzeba zapamiętać, połączyć, czy też napisać o nich wszystkich historię… Na początku powieść była dla mnie wyzwaniem, potem przemieniła się w ogromną przyjemność, którą pragnę, ba muszę! kontynuować i z pewnością to zrobię. Przez całą powieść towarzyszył mi głód. Nie był to zwykły głód, lecz ogromne pragnienie zjedzenia czegoś słodkiego, zachcianek, który trzeba było zaspokoić i zasycić. Lecz pojawił się też głód wiedzy, który mam zamiar "nakarmić" tomem drugim i trzecim… „Cukiernia pod Amorem. Zajezierscy” to cudowna historia z klimatem, po którą zdecydowanie warto sięgnąć. Polecam.

14 komentarzy:

  1. Zdecydowanie potwierdzam:)
    Na początku roku przeczytałam Zajezierskich i mnie wciągnęli. Kupiłam więc szybko Cieślaków. Pochłąnęli mnie do reszty. Z niecierpliwością czekałam na Hryciów. Teraz jestem po lekturze ostatniego tomu i muszę przyznać, że warto było czekać:) Gorąco polecam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Sabinko. Muszę wtrącić swoje 3 grosze, ponieważ "Cukiernia" mi także bardzo przypadła do gustu. Szczególnie lubię w niej dbałość o szczegóły, dużą wiedzę autorki i precyzję z jaką ją nam podaje, odnośnie codziennego życia różnych sfer społecznych na przełomie wieków XIX i XX-ego. Taka "etnografia", którą w książkach bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem, gdzie ja znajdę czas, żeby i te pozycje przeczytać - ale MUSZĘ!!! Bardzo mnie zaciekawiłaś :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy tom przeczytałam.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszyscy zachwycają,a ja dalej niezdecydowana..

    OdpowiedzUsuń
  6. Kupiłam pierwszą część dawno temu, ale ciągle nie mam czasu żeby przeczytać. Może w końcu się zmobilizuję, skoro warto "Cukiernię..." znać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. a ja mam mieszane uczucia. O ile pierwszą część przeczytałam z zainteresowaniem i mnie wciągnęła to druga i trzecia część już nie. Nie lubię książek, w których jest ogrom dat i wątki historyczne. A ta seria do takich należy. No więc ogólnie mówiąc, mimo że przeczytałam to tylko z ciekawości do kogo należał pierścień. Ale nie tęskniłam za książką gdy musiałam ją odłożyć aby zająć się obowiązkami. Owszem, fajnie autorka pokazuje historie rodzin ale to nie dla mnie zdecydowanie. Jeśli ktoś lubi dużo wątków historycznych to polecam. Ja się z tym męczyłam...

    OdpowiedzUsuń
  8. Seria ciągle w planach czytelniczych :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A myślałam, że jestem ostatnią osobą, która jeszcze nie czytała tej książki... Kiedyś się za nią zabiorę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja także jej nie czytałem, ale wszyscy polecają, więc będzie trzeba kiedyś przeczytać i zobaczyć czy macie rację:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo chcę przeczytać tę serię, zwłaszcza że to nasza rodzima autorka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niedawno czytała i teraz poluję na dalsze części :D

    OdpowiedzUsuń
  13. ja jestem w połowie drugiego tomu i czytam wytrwale dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  14. jatezprzeczytlam

    OdpowiedzUsuń