Kasię, Dorotę i Majkę łączą wspomnienia lat spędzonych na uniwersytecie, dzieli – dorosłość.
Los rzucił je w różne miejsca. Kasia osiadła w Poznaniu, gdzie w wolnych chwilach fotografuje. Dorota opiekuje się starszymi ludźmi we Frankfurcie, Majka została nauczycielką, choć wolałaby na poważnie zająć się swoją największą pasją – malarstwem. Opis z okładki.
Autor: Iwona J. Walczak
Wydawnictwo: Replika
Wydano: marzec 2012
stron : 416
oprawa: miękka
Nie jest łatwo oceniać innych. Nie chodzi mi tu o opinię książki czy też ocenianie autorki, a o życie innych, swoje własne, życie i postępowanie przyjaciół czy rodziny. Czy mamy do tego prawo? Czy jest łatwo oceniać innych i głównie po pozorach? Czy zastanowiliśmy się kiedyś, że nasza, moja, twoja ocena krzywdzi innych???? Tak mnie wzięło na pewne rozmyślania po przeczytaniu "Złocistej Doliny" napisanej przez Iwonę J. Walczak. Choć powieść nazwałabym bardzo dobrą książką obyczajową, to zdecydowanie należy do tych, które zmuszają do przemyśleń i pewnych refleksji...Ponoć, bo jeszcze nie miałam przyjemności, ta książka różni się od debiutanckiej powieści autorki - "Nagich myśli". Mnie już zastanawia, co też znajdę w debiucie i czy okażę się tak dobra jak "Złocista Dolina"???
Iwona J. Walczak przede wszystkim zapewnia nam interesujące podróże. Zabiera nas do wspaniałych miejsc Polski, ale także do Niemiec, zapewniając nam ciekawe, ale nie męczące opisy przyrody. Zdecydowanie autorka należy do bardzo dobrych obserwatorów. Ba, potrafi wszystko to co ujrzy fantastycznie przenieść na karty książki! Dzięki niej powróciłam do Poznania, Częstochowy, a i jej oczyma ujrzałam nieznane mi dotąd Pojezierze Ełckie, czy inne wspominane miejsca...ale nie o tym miałam pisać.
Iwona Walczak w swej najnowszej powieści wykreowała wyraziste i jakże barwne postaci, a jednocześnie całkiem różne. Trzy kobiety, trzy charaktery, a do tego trzy różne historie życiowe...
Poznały się na studiach. Zaprzyjaźniły, poróżniły, zamieszkały w innych miastach, jednak ich drogi znowu się zeszły w Złocistej Dolinie...
"...Przecież mogło być tutaj tak pięknie. Trzy przyjaciółki spotkały się po wielu latach, mimo dzielących je różnic, chcą prowadzić sielankowe życie wśród wszechobecnej tutaj natury..."
Zacznijmy od Kasi, która po części prowadzi narrację książki. Katarzyna. Samotnie wychowuje syna. Mieszka wraz z rodzicami w Poznaniu. Pracuje, w wolnych chwilach amatorsko zajmuje się fotografią. Jej całe życie krąży w okół syna, rodziców, pracy i domu. Czasem spotyka się z Dorotą. Czy jest szczęśliwa???Trudno to stwierdzić.
"...Za oknem było tak jak winno być w życiu. Równo. Bo najwygodniej jest, gdy życie toczy się bez podejść w górę i potem nieuchronnych zejść w dół..."
Los płata jej figla. Rzuca ją na ełcką wieś, gdzie wraz z Dorotą i Mają próbują zbudować wspaniałe miejsce, ale czy tylko miejsce?
Majka. Na co dzień matka, żona, nauczycielka i malarka - amatorka. Jaka jest? Według mnie egoistycznie nastawiona do świata, z pewnością nie można o niej napisać, że jest dobrym słuchaczem. Nie jest. Skupiona na własnym ja. Co ją łączy z Kasią? Rzuca wszystko i jedzie do Mordek. Nie liczy się z niczyim zdaniem. Czy uda jej się stworzyć relację z Kaśką i Dorotą? Czy jest szczęśliwa? Czy jednak gdzieś w głębi prześladuję ją przeszłość??????
Na koniec Dorota. Przez większość życia mieszkająca poza terenem naszego kraju. Uważa Niemców za lud idealny, zorganizowany, i w ogóle naj. Nikt prócz niej i jej córki nie wie jak żyje się na emigracji i nikt poza nią nie ma szans na przetrwanie. Lecz postanawia wrócić i wraz z Majką i Kaśką stworzyć Złocistą Dolinę. Dorota niestety nie potrafi się zmienić. Jest nastawiona pesymistycznie, mało przyjaźnie, a przede wszystkim należy do osób dominujących i chcących mieć ostatnie słowo.
"Dorota patrzyła na świat tylko poprzez pryzmat krzywdy. Kasia nie usłyszała od niej jeszcze żadnej pochwały czegoś czy kogoś, brakowało jej optymizmu bądź choćby śladowej radości. Nic, tylko narzekanie."
Trudny charakter, dziwne podejście do życia i ludzi nie ułatwia jej w kontaktach z przyjaciółkami czy też rodziną. Mnie, jako czytelnika doprowadzała do furii, a to znak, że pani Walczak stworzyła niesamowicie przekonywującą i jakże realną postać. Na pewno nie jest to proste zadanie podczas pisania książki. Niemniej jednak jej się to udało.
Wracając do treści książki. Nie brakuje na rynku książek o pensjonatach, schroniskach, agroturystykach, lecz "Złocista Dolina" bardzo różni się od tych, które czytałam. Nie poczułam się nawet przez minutę znudzona. Autorka wprowadziła nas w niezwykle klimatyczne i bajeczne miejsce ukazując przede wszystkim relację między przyjaciółkami, które czasem los rozdziela, by potem je połączyć...lecz przeszłość kroczy za nimi wielkimi krokami i nie da o sobie zapomnieć...
Muszę się przyznać, że bardzo lubię powieści obyczajowe. Iwona Walczak zapewniła mi wspaniałe chwile spędzone na Pojezierzu Ełckim pośród wspaniałych ludzi i zwierząt i w otoczeniu przepięknych jesienno - zimowych scenerii. "Złocista Dolina" to przede wszystkim książka o prawdzie, o zwykłym życiu w mieście jak i na wsi. O zwyczajnych problemach, o podejmowaniu trudnych, nawet życiowych decyzji. A to nigdy nie jest łatwe. Co drugi człowiek zmaga się z problemami, gdzie przychodzi taki czas, w którym trzeba zamknąć drzwi do poprzedniego świata i zacząć wszystko od nowa. Któż z nas nie spotkał się z sytuacjami bez wyjścia, problemami dnia codziennego, stanął przed decyzją, która zmieniła jego życie? Samo życie. Raz pod górę, a raz z górki. Ale warto próbować, tak samo jak warto przeczytać "Złocistą Dolinę". Iwona Walczak moje serce zdobyła przede wszystkim dzięki temu, że w ludziach nie dostrzega tylko ich wad i zalet, ale to co mają w sobie. A każdy z nas ma wiele pasji, z których już korzysta lub jeszcze ich nie odkrył. Dzięki pasjom dostrzegamy więcej, mocniej i intensywniej. Lepiej się żyje, po coś, dla czegoś, ale też i dla kogoś.
Powieść ta, zdecydowanie sprzyja temu, by porozmyślać, zastanowić się nad własnym życiem jak i skłania nas do zadania sobie pytania: czy jesteśmy szczęśliwi???? "Złocistą Dolinę" zdecydowanie polecam tym, którzy zmagają się z własnymi problemami, pytaniami czy też własnym szczęściem. Być może życiowe problemy Kasi, Majki czy Doroty pomogą spojrzeć Wam na świat inaczej lub też nakłonią Was do refleksji...
Miało być krótko, chyba mi nie wyszło, mam maleńką nadzieję, że dotrwaliście do końca :)
Strony
- Strona główna
- Słówko o mnie ...
- Zaufali mi ...
- ABC... 2011/2012
- ABC... 2013
- ABC...2014
- ABC...2015
- Przeczytane w 2010 roku
- Przeczytane w 2011 roku
- Przeczytane w 2012 roku
- Przeczytane w 2013 roku
- Przeczytane w 2014roku
- Przeczytane w 2015 roku
- Przeczytane w 2016 roku
- Przeczytane w 2017 roku
- Przeczytane w 2018 roku
- Spotkania autorskie:
- W królestwie Nory Roberts
- Moje podróże - miejsca, które polecam
- Moje podróże 2016-2018
Czekam na tę książkę. Twoja recenzja tylko pobudziła moje zniecierpliwienie.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna, długa i szczera recenzja! Bardzo mnie tą książką zaintrygowałaś! :)
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo dobra - więc jest o czym napisać :)
UsuńBardzo lubię książki, które skłaniają do myślenia oraz zastanowienia się nad swoim życiem i otaczającą nas rzeczywistością. Chciałabym kiedyś przeczytać tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńJa też takie bardzo lubię, a książki, które zaskakują takim wymuszaniem przemyśleń szanuję i cenię jeszcze bardziej :)
UsuńZabrzmiało interesująco, szczególnie jedna bohaterka mnie zaciekawiła. Wrzucę sobie na listę do przeczytania.
OdpowiedzUsuńCiekawe która? Stawiam na niezwykle ciekawą Dorotę :)
UsuńJak nie dotrwaliśmy jak dotrwaliśmy, Sabinko swietna recenzja, świetnej książki. Moje zdanie już znasz... zresztą coraz częściej dostrzegam kompatybilność naszych gustów :)
OdpowiedzUsuńKasiu znam, bo jak opublikowałam u siebie to poleciałam do Ciebie :)
UsuńTo fakt coś w nas jest, choć czasem...mamy inne zdanie :P
Ja ubóstwiam książki Kasi M. Ty chyba nie bardzo :P
Bardzo juz bym ją chciała mieć u siebie :)
OdpowiedzUsuńAniu WARTO ją mieć u siebie :)
UsuńMam nadzieję, że i do mnie kiedyś trafi. Uwielbiam takie książki. Mamy bardzo podobne gusta:)
OdpowiedzUsuńMyślisz? Być może tak :)
UsuńOkładka jest tu prześliczna ;)
OdpowiedzUsuńIrenko zgadzam się z Tobą, uwielbiam tak klimatyczne okładki, ale nie chciałam już przeciągać opinii :)
UsuńCzytałam inną recenzję tej książki i stwierdziłam, że nie jest dla mnie. Jednak po twojej opinii, zmieniłam zdanie. Chyba jednak warto do niej zajrzeć.
OdpowiedzUsuńMoże to zależy od tego co kto lubi i czego się spodziewa :)
Usuń