wtorek, 10 kwietnia 2012

Abc...Marii Ulatowskiej

Mam przyjemność gościć dziś bardzo miłą emerytkę, której pasją jest pisanie. Do tej pory napisała same bestsellery: "Sosnowe dziedzictwo", "Pensjonat Sosnówka", "Domek nad morzem", a ostatnia jej powieść to "Przypadki pani Eustaszyny"
Moim gościem jest nie kto inny jak Maria Ulatowska zwana przez znajomych i przyjaciół Rysią. 


 W wózeczku

Kochane czytelniczki! Oraz czytelnicy!
Od pierwszej chwili, w której na półkach księgarskich ukazała się moja książka – pierwsza, druga …itd., o wiele bardziej kocham ludzi! Kupują moje książki! Ba, żeby jedną, ale i drugą, i trzecią, i – mam nadzieję – także czwartą.
Dostaję mnóstwo listów, maili, sms-ów, wiadomości na Facebooku. Chwalicie mnie, a właściwie nie mnie, a moje książki. A ja? A ja Was uwielbiam.
Zaczęłam pisać późno i pewnie nigdy nie dowiedziałabym się nawet, że potrafię coś napisać, gdyby nie klawiatura mojego komputera. Ale tę opowieść już pewnie znacie (jeśli nie – jest w Youtube).
O mnie pewnie też już wiecie wszystko – ba! pałętam się po Facebooku już dość dawno, dość dawno mam też stronę autorską (kto jeszcze nie zna, zapraszam tu: Facebook, więc macie mojej osoby zapewne dosyć.
 Z braciszkiem

Dla tych jednak, którzy jakimś cudem nie dali walić się po oczach wiadomościami o mnie, podaję tu tę garść informacji:
- urodziłam się w ubiegłym wieku, w Warszawie i w Warszawie mieszkam do tej pory, choć może wolałabym … jakiś … domek nad morzem. Albo stary dworek nad jeziorem. Albo… coś w górach (na przykład w Karkonoszach) – choć o tych górach dopiero poczytacie,
- uwielbiam zwierzęta, przyrodę (szczególnie las i wodę), ciszę, spokój, muzykę klasyczną i, oczywiście, książki. Głównie czytać, choć pisanie też polubiłam - wyszły cztery, piąta już dawno w wydawnictwie (przyjęta), w komputerze tworzy się szósta, a siódma i ósma czekają na swoją kolej,
- nie cierpię chamstwa, hałasu, głośnej łomotomuzyki, cebuli w postaci innej niż surowa i kożuchów z mleka,
- chciałabym … cofnąć czas,
- nie chciałabym … wrócić do przeszłości.

Na działce

Maria Ulatowska od jakiegoś czasu prowadzi własny blog, na który serdecznie zapraszam :)
"Sosnowy blog" - KLIK


Abc...Marii Ulatowskiej

Analfabetyzm – niestety ciągle jeszcze istnieje

Bóg – symbol, bardzo nadużywany przez wielu polityków

Charakter –  ma każdy; szkoda tylko, że nie wszyscy mają anielski

Domek – coś, o czym marzy pewna Ewa Brzozowska (warunek: ten domek ma być nad morzem)

Eustaszyna – żona pana Eustachego, kobieta jaką chciałaby być każda z nas

Filmoteka – zbiór filmów, które powinien znać każdy

Gastronomicznie – szybko i niesmacznie

Hobby – miałam już tyle, że zapomniałam, co to jest

Internet – niestety bez niego nie umiałabym już żyć

Jestem... - Lwicą

Kochać to... – godzić się na wiele

Lubię... – placki ziemniaczane i Facebook

Łgarstwo – coś, co pomaga w życiu

Moja mistrzyni to... – pani Maria Czubaszek

Napiszę... – powieść o seryjnym mordercy

Opinie – mogą zdołować

Premiera – dzień najpiękniejszy

 Spotkanie w skierniewickiej bibliotece

Rodzeństwo – zło konieczne, do pewnego czasu; później raptem okazuje się, że ten brat czy siostra to… jednak „moja krew”

Sosnówka – moje miejsce na ziemi

Towarzystwo - uwielbiam

Uwielbienie – cóż, więcej niż podziw

Wędkarstwo – sympatyczna zabawa, pod warunkiem stosowania zasady „catch and release”

Zabawa – dla każdego znaczy coś innego

Żal – wielki smutek, towarzyszący jakiejś stracie
Taaaki grzyb


Kochani, miło mi, że zechcieliście pobyć tu chwilę ze mną. Mam nadzieję, że znacie i lubicie moje książki. Jeśli tak – dziękuję! Jeśli nie – przepraszam, że nie są lepsze. Staram się coraz bardziej. 
Maria Ulatowska

Również serdecznie dziękuję za to, że nadal czytacie cykl Abc. 
Tylko dzięki Wam.
 W dniu kiedy publikuję Abc z kolejnymi osobami, statystyki pokazywały nawet 2 000 odwiedzin!
W imieniu swoim jak i w imieniu moich gości - Dziękuję! :)
Bardzo serdecznie dziękuję Rysi za udział w zabawie.

Zdjęcia pochodzą i publikowane za zgodą autorki.
Zdjęcie książki pochodzi ze strony Wydawnictwa Prószyński.

12 komentarzy:

  1. Sabinko, ja uwielbiam u Ciebie przesiadywać, choć nie zawsze piszę :)
    U Ciebie jest jak w domu - ciepło, przytulnie, pachnie świeżą herbatą. Cóż więcej potrzeba?

    Pani Rysiu!
    Chętnie wzięłabym udział w Pani konkursie, jednak niestety nie znam jeszcze Pani twórczości :(
    Wszystkie Pani poprzednie książki od dawna są na mojej liście "do przeczytania", niestety czytam jak żółw :(
    Nie mam pojęcia czy zajął się ponadstuletni duet autorski w "Przypadki pani Eustaszyny", więc nie jestem w stanie wymyśleć nowych wyzwań dla spółki :(

    Pozdrawiam serdecznie - najwolniej czytająca miłośniczka książek - blogerka magdalenardo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mała podpowiedź - nie trzeba znać moich książek, żeby udzielić odpowiedzi na pytanie, o czym ma być druga książka 146-letniej spółki autorskiej. Wystarczy sam pomysł - ma być o... np. uprawie porzeczek, hodowli świnek morskich lub o miłości do znanego kompozytora. Cokolwiek - tylko z krótkim uzasadnieniem. O uprawie porzeczek, bo daje to możliwość poznania miłego ogrodnika, który... itd.
    Maria Ulatowska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Eustaszyna kobitka pełna werwy i chęci do życia,postanowiła ,że musi w końcu zrobić porządek z dachem,który jako wiekowy już bardzo zaczął przeciekać tu i ówdzie.Eustaszyna,jak rzekłam,kobieta,która/jak mawiała moja babcia,ma w sobie tyle energii,że diabłu łeb sama urwie,gdy ten się napatoczy /,poszła więc na strych,by przygotować front robót.Zazczęła przeglądać stare kufry,przeglądać kąty i nagle-zobaczyła,że na szczycie dachu,przy kominie istnieje jakaś skrytka.Eustaszyna wzięła więc drabinę,wdrapała się na sama jej szczyt i...Rzeczywiście,pod jedną z dachówek znajdowała się maleńka skrytka.W niej schowana mała drewniana skrzynka.W skrzynce pierścień z orłem w koronie zawinięty w piękny sztandar.Niestety na samym środku sztandaru była widoczna dziura od kuli.Okrąglutka jak moneta,a wokół niej obwódka/krew?/Na dnie skrzynki znajdowało się coś jeszcze.Był to pożółkły już bardzo list.Niektóre litery już wyblakłe i ciężko było je odczytać.Jednak Eustaszyna przeczytała.
      Kochana S..ciuniu!
      Jeżeli dostaniesz ten pierścień to wiedz,że już ... nie ma świ.cie.Prosi.em Sta..a by w razie czego dostarczył Ci ten list.To gwarancja dla Ciebie i n...ego s..ka ,i przepustka dla Was do nowego ż...Pokaż ten list w majątku mojej matki,a ona się Wami zajmie.Będzie wiedziała,że Jó..ef jest moim s..em.Mnie nie będzie,ale Wy musicie żyć Twój Stach
      Eustaszyna zamarła.Cóż to za tajemnica i kogo dotyczy.Czy to jej dziadek był nadawcą tajemniczego listu.Kto to był ta tajemnicza S..ciunia/W przekazach rodzinnych nie było kobiety o takich inicjałach i nie mówiło się o tragedii i nieślubnym synu.Jak rozwiązać tą zagadkę?Oj praca na kilkanaście co najmniej lat-pomyślała Eustaszyna i uśmiechnęła się do siebie.I to jest to-tylko jak się do niej zabrać?
      jolunia559@wp.pl

      Usuń
  3. ha, przeczytałam wszystkie książki Pani Ulatowskiej. No, prócz tej bieżącej. Ale i tę przeczytam z wielką chęcią. O ile Sosnowe dziedzictwo było ok, Pensjonat Sosnówka już gorszy to Domek nad morzem wygrał w rankingu. Ciekawa więc jestem jak będzie z panią E.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sabinko, uwielbiam Twoje ABC i podziwiam i na każde bardzo czekam :)
    I taka mnie wizja nawiedziła, że pani Eustaszyna przyszła do Ciebie na herbatkę, siedzicie sobie przy okrągłym stoliczku, nakrytym koronkową serwetką, na stoliczku dwie filiżanki, spodeczek pełen konfitur, wiśniowych, a Wy obie z tamborkami - wyszywacie.
    Sabinka raz koło razu, myk, myk, maluje haftowany obraz, a pani Eustaszyna tu wbije igłę, tam wyciągnie, tu gdzieś na patałajkę, ale nie przejmuje się tym zupełnie, zagadana, jednym okiem zerka na tamborek, drugim na ekran laptopa z otwartym facebookiem, trzecim... a nie, przepraszam, trzeciego oka pani Eustaszyna nie ma. Chociaż... może jednak ma? Bo jakby bez trzeciego oka wiedziała, że za jej plecami skrada się właśnie seryjny morderca? Ale nadal udaje, że zajęta jest wyłącznie haftem i rozmową. Morderca zbliża się, zbliża, a wtedy pani Eustaszyna znienacka... (a nie, nie napiszę co chwyta znienacka i jaki robi użytek z tego przedmiotu, oraz co z tego wyniknie - pytanie wyraźnie dotyczyło tego czym mają się zająć, a co dalej, to już autorka sama będzie wiedziała ;) )

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam pierwszą książkę Pani Marii Ulatowskiej i mam zamiar czytać kolejne :) Już samo imię Eustaszyna brzmi intrygująco :) Powieści jeszcze nie miałam przyjemności czytać (nie mam pojęcia o czym jest), ale chętnie przeczytałabym o tym jak ta leciwa spółka rozpracowywuje szajki przestępców i przy okazji swatać, a sceneria... może leśniczówka na równinie :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam jeszcze Pani Eustaszyny, ale bardzo bym chciała. Mam nadzieję, że nie powtórzę w moim pomyśle niczego, co było w pierwszej książce, ale ja bym uczyniła z tej dziarskiej kobiety pomysłodawczynię i współrealizatorkę pomysłu na biznes, czyli biura podróży dla seniorów, gdzie destynacje i warunki pobytu, a także atrakcje, byłyby przeznaczone dla wycieczkowiczów 50 plus, a może nawet 60 plus. Mogłyby to być wycieczki zagraniczne, a także krajowe. Do tego trzeba by coś wymyślić, żeby seniorzy, emeryci, najpierw w jakiś sposób zarabiali na wycieczki. Na przykład założyli przedszkole w centrum handlowym, albo naukę gotowania dla młodych mężatek. Na koniec wybralibyśmy się wraz z Panią Eustaszyną i grupą wspaniałych emerytów lub przed-emerytów na wycieczkę do Sandomierza, do ojca Mateusza :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pani Mario, a może przygody pani Eustaszyny, a raczej już Jadwigi(jako że w końcu polubiła swoje królewskie imię)podczas wyjazdu do Hiszpanii na wesele syna pani Aleksandry? Tam mogło dojść do bardzo zabawnych sytuacji, gdyż dziarska staruszka jest w stanie wprawić w osłupienie nawet Hiszpanów i postawić wszystko na głowie? A przy okazji ile możliwości zaprezentowania jej wszechstronności i umiejętności radzenia sobie w każdej sytuacji, nawet w obcym kraju. Rzecz może sie oprzeć nawet o służby dyplomatyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mogę wziąć udziału w konkursie, gdyż nie znam twórczości Marii Ulatowskiej ale już mi się podoba więc wpiszę jej powieści na listę do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ macie fantastyczne pomysły! Wystarczą mi na następne dwa lub trzy tomy - o ile Autorki pozwolą z nich skorzystać.
    Chyba będę musiała przeznaczyć więcej książek na nagrody, bo wybrać jedną najlepszą odpowiedź to niemożliwe.
    A jeszcze - mam nadzieję - ktoś coś wpisze (wymyśli). Myślcie, bardzo proszę, zrobię całą serię o Eustaszynie.
    Maria Ulatowska

    OdpowiedzUsuń
  10. no to ja mogę już napisać, żeby następna książka pani Ulatowskiej i emerytek była o: przygodach, które porywają od pierwszej do ostatniej strony. Żeby była gruba bo takie książki dają nadzieję, na dobrą lekturę. Żeby fabułą było szukanie dodatkowej pracy dla pan emerytek i perypetii z tym związanych. Kupują gazety z ogłoszeniami, szukają w internecie, z ulicznych latarni i przystanków zrywają numery telefonów z ofertami pracy. Aż pewnego dnia dzwoni do nich ktoś, kto potrzebuje dwóch, starszych pań do pracy. O tyle jest to dziwne, że panie nie dawały ogłoszeń, że pracy szukają...
    O pracy nie mogą nikomu powiedzieć bo to jest pilne przez poufne ponieważ... Tu już pani Maria musi swój talent ujawnić. Ja taka zdolna nie jestem ;)
    Chętnie przeczytam o życiu babć z przymrużeniem oka.
    A kolejna książka powinna być wydana dlatego, ponieważ że ;) pani Maria jest jedną z kilku polskich autorek, której twórczość lubię. I nie tylko ja bo mnóstwo stałych czytelników się znajdzie. A poza tym przecież pani Eustaszyna, żona Eustachego jest tak fajną kobietą, że jej przygody nie mogą skończyć się na jednej książce.

    OdpowiedzUsuń