wtorek, 17 kwietnia 2012

Nadzór

Macie może nadzór?
Ja mam :)
Moja poczta nie wychodzi z domu bez odpowiedniej kontroli :)
O proszę, przykład paczka dla jednej z uczestniczek "majówki kryminalnej" :)


17 komentarzy:

  1. Jaki uroczy ten nadzór:) A jaki skupiony:) W pełni oddany zadaniu:D

    OdpowiedzUsuń
  2. O nadzór czytelniczy!
    Ja mam nadzór ale żywieniowy... nic nie zostanie skonsumowane bez czujnych oczu i przeraźliwego miauczenia Szanownej Pani Kotki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kinia, u nas generalnie największy nadzór jest po przyniesieniu do domu zakupów :)

      Usuń
  3. Piękności, one zawsze wiedzą gdzie się ulokować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jakby na każdej poczcie był taki nadzorca, może wreszcie przestałyby ginąć przesyłki

    OdpowiedzUsuń
  5. nie jest Ci nic w stanie zginąć przy takim nadzorze.)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny ten twój nadzorca :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hindus musi opieczętować kopertę swoim zapachem, on po prostu też wysyła swoje liściki - przy okazji :-)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Fakt! Kot czuje, ze paczka leci do Kobietki z kotką :)

    OdpowiedzUsuń
  9. hehe ja bym chciała mieć taki nadzór :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ooo wiem coś o tym, ja pod stałym nadzorem trzech par kocich oczu jestem. Jeden cenzor właśnie mi siedzi na kolanach i wpatruje się w monitor co też wypisuje, a drugi zwisa z monitora komputera pochrapując słodko;-)
    wystarczy że moje kociaki zobaczą choć jedną kartkę papieru rozłożoną przedemną, myk i już w całej okazałości "rozwalone" na niej;-)
    i jak tu czytać czy pracować???;-)
    ale kocham straszliwie tych moich "nadzorantów"
    ;-)

    OdpowiedzUsuń