Spełnić dziecięce marzenie to nie lada wyzwanie...
Nam się udało, a tak faktycznie to nie nam, tylko Milce i Grześkowi - za co ogromnie dziękujemy.
Także panu, bez którego by się TO marzenie nie spełniło :)
Radość dziecka bezcenna!
Marzeniem naszego syna było obejrzeć ciężarówkę od środka...
Wczoraj byliśmy na ognisku u Milki i Grześka, a także małego Piotrusia...
Sprawdzam :)
OdpowiedzUsuńTylko dlaczego post jest?
Bo wstawiłam od nowa :)
Usuńale mu zazdroszczę :) Wam też... szkoda ze tak daleko mieszkacie od nas ;):)
OdpowiedzUsuńno i jest czego było zajefajnie. T.T
UsuńJeszcze raz sprawdzam...
OdpowiedzUsuńsprawdzaj :)
UsuńEch, Sabinko, trzeba było dać znać - mój mąż jeździ takim sprzętem:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Kochana, mój mąż też jeździ tirem...ale niestety nie ma możliwości zabrać Młodego :)
UsuńPóki co udało się spełnić marzenie :)
Dzięki za propozycję :)
Teraz już wiem dlaczego tez masz mnóstwo czasu na czytanie :P
To my dziękujemy :) było mega sympatycznie, zapraszamy częściej :)
OdpowiedzUsuńMilcia nie kuś :P
UsuńBędę kusić :D. Nie ma nic piękniejszego jak uśmiech Dziecka :)
UsuńPięknie!!! Warto marzyć :)
OdpowiedzUsuń