Autor: Nora Roberts
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydano: listopad 2012
stron : 400
okładka: miękka
Trylogia: Bracia Montgomery - tom II (Hotel Boonsboro)
Do Nory Roberts mnie nie trzeba przekonywać, jakoś specjalnie namawiać, uwielbiam jej twórczość, ale najbardziej chyba cenię jej serie, trylogie i książki ze sensacją. Jest genialną i niesamowicie płodną pisarką. Jak nie uwielbiać jej twórczości, skoro po tylu latach, po tak wielkim księgozbiorze Autorka nadal pisze na wysokim poziomie, a jej postaci się nie powtarzają??? Nadal ma niesamowitą wyobraźnię, nadal widać ogromne przygotowanie się do tematu, zanim podejmie się pisania, nadal jej książki są poczytne, a ja nadal uważam, że jest najlepszą światową pisarką, która trafia idealnie w kobiecy gust.
"Ostatni narzeczony" to drugi tom o braciach Montgomery, tom o trzech przystojniakach, którzy nie narzekają na brak kobiet, jak i pracy. Z ogromnym szacunkiem dla matki i innych kobiet, ale to już kwestia wychowania i trzymania twardą ręką przez Justine. Jako wdowa musiała poradzić sobie z trzema niesfornymi młodymi mężczyznami. Obecnie jeden z nich - Beckett układa sobie życie wiążąc się z wdową i jej trójką dzieci. Jest szczęśliwy, ma kobietę, która go kocha, dzieci, które go akceptują i uwielbiają, a także matkę i braci, na których może zawsze liczyć. Pracuje w rodzinnej firmie i robi to co lubi. Chciałby, by jego bracia, Owen i Ryder znaleźli szczęście u boku kobiet, ale oni twierdzą, że nie chcą robić błędu jak Beckett. Owen, który uwielbia mieć wszystko zaplanowane, nie planował jednak miłości, która się pojawiła...i to nie całkiem tak nagle...
Czy pierwsza narzeczona może być ostatnią???? Czy pierwszy narzeczony może być już ostatnim???
Czy miłość może przetrwać wiele lat????
"Teraz i na zawsze" czyli pierwszy tom o hotelu Boonsboro i braciach Montgomery do dziś wspominam miło, dlatego z ogromną radością i przyjemnością przeczytałam dalsze losy rodziny.
Ciekawa byłam jak potoczą się dalsze losy Becketta, Clare i chłopców, jak poradzili sobie po niespodziewanym napadzie?
Ciekawa też byłam na jakim etapie są prace i renowacja hotelu Boonsboro, który kryje pewną tajemnicę... Miejsce to zamieszkuje pewien duch, który był kiedyś piękną kobietą, a teraz pojawia się nielicznym...Co takiego wydarzyło się w XIX wieku i na kogo czeka tajemniczy duch????
Myślałam, że Autorka wyjawi już losy tejże kobiety, nic mylniejszego, pozostaje mi czekać aż pojawi się tom trzeci i prawdopodobnie ostatni...
Nie powiem, że nie interesowały mnie dalsze losy Owena, Rydera i Hope. Nora Roberts nie zapomniała o nikim, świetnie nawiązała do poprzedniego tomu, tym samym posuwając całą akcję na przód i jak zwykle z humorem, świetnymi dialogami i w rewelacyjnym stylu. Jej książki się pochłania i tak było tym razem. Świetnie napisana historia, od której nie potrafiłam się oderwać.
Powiedzmy, że zaspokoiła moją ciekawość, ale tylko na jakiś czas. Póki co pozostaje mi czekać. Myślę, że warto czekać. Fajnie będzie powrócić do miasteczka i jego mieszkańców, zatrzymać się już w wyremontowanym, a zarazem pięknym i nawiedzonym hotelu, gdzie nieopodal będzie można zjeść pyszną pizzę u Avery, czy też skorzystać z jej nowej restauracji czy pubu. Milo jest powracać do miejsc i ludzi, które i których się już w pewnym sensie zna. Miasteczko jak i mieszkańcy są bardzo przyjaźnie nastawieni, więc chętnie się tam powraca, choćby tylko na łamach kart...
Nora Roberts to wspaniała pisarka, która nie zatraciła po drodze w swojej karierze ważnych wartości. Nadal pięknie pisze o miłości, pokazuje jakie znaczenie ma dla nas druga osoba. Jaki wpływ na nasze życie mają bliscy, ile dla nas znaczy przyjaźń i jak ważna jest w życiu. Jako miłośniczka zwierząt nie zapomina też o nich.
Nie zapomina także o bezinteresownej pomocy, wyciągania dłoni do tych, którzy tego potrzebują, ale także ukazuje nam jak ważne w życiu są pewne wartości...
Autorka do perfekcji dopracowuje swoje powieści, to widać, szczególnie wtedy, kiedy mamy wrażenie, że jesteśmy nie tyle czytelnikami powieści, co obserwatorami, ba, gośćmi miasteczka...
Niektórzy stwierdzą; ot zwykły romans - a owszem, może i romans, choć bardziej powieść obyczajowa, ale zdecydowanie z przesłaniem, wystarczy tylko uważnie przeczytać, a wnioski nasuną się same...
"Ostatni narzeczony" wart jest polecenia. Świetna kontynuacja "Teraz i na zawsze", choć śmiało można zacząć od drugiego tomu. Polecam głównie miłośniczkom powieści obyczajowych, powieści z duchami czy też wszystkim lubiącym czytać o małych i urokliwych miasteczkach, miłości czy też przyjaźni. Roberts łączy wszystko doskonale w odpowiednich dawkach. Polecam!
Przeczytana w ramach wyzwań:
oraz:
nie wiedziałam, że wyzwanie z Nora Roberts ruszyło:) będę podglądać:)
OdpowiedzUsuńJuż ruszyło :)
UsuńNorkę Roberts wielbię od lat. To w zasadzie jedyna autorka romansów, którą lubię. I muszę się pochwalić. Mam prawie wszystkie wydane książki Nory Roberts. Brakuje mi tylko " Zrodzonej ze wstydu" - trzeciej części sagi o siostrach Concannon. ( Ale mam ją w e-booku ). W sumie to prawie 300 książek!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Asia
Jezuuuuuuuuuuuuu jak ja Ci zazdroszczę, marzę, by zebrac całość, choć nie wiem czy dam radę. Kobieto ratuj nas! Pomóż nam proszę uzupełnić spis o seriach :)))) Jesteś skarbnicą wiedzy!
UsuńOk! Z wielką przyjemnością. Napisz czego Wam brakuje:-))) Norkę zbieram już od jakichś 6 lat. Szukam wszędzie - w necie, księgarniach, antykwariatach - ba - parę kupiłam na rynku w Gdańsku:-)))Chcesz tylko spisy, czy też krótki opis do każdej serii?
UsuńJeśli chodzi o kolekcje mam też całą Chmielewską, całą Donnę Leon i większą część książek z serii "wyprowadzili się na wieś ( w dowolnej części świata ) i żyli długo i szczęśliwie:-)))A w ogóle zastanawiam się nad założeniem książkowej odnogi bloga bo czytam nałogowo:-)))
Listę :)))) Jesli masz zrobioną, najgorzej u nas z Mirą, bo mnóstwo wznowień jest :(
Usuńhttp://czytamynoreroberts.blogspot.com/
Nawet nie wiedziałam, że jest już drugi tom. Czytałam pierwszą część tej trylogii i bardzo mi się ta książka spodobała, więc z chęcią sięgnę po kontynuację :)
OdpowiedzUsuńJest, jest, ukazała się pod koniec 2012 :)
UsuńU mnie na półce stoi jedna jej książka i tak próbuję się za nią wziąć, ale zawsze są rzeczy ważniejsze. Widzę, że muszę się w końcu zapoznać z tą pisarką. Tak chwalisz jej prozę ;)
OdpowiedzUsuńChwalę, bo lubię ;)
UsuńMnie do Nory też nie trzeba przekonywać czy namawiać, kocham ją, szczególnie za książki sensacyjno-przygodowe :) Ale serie też lubię :) Ja wszystko jej lubię :)
OdpowiedzUsuńWiem Aniu :) Masz idealnie mój gust ;) jeśli chodzi o książki NR :)
UsuńPrzyznam , że nie słyszałam o tej serii muszę się jej bliżej przyjrzeć.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńCenię sobie powieści Nory Roberts i sporo ich przeczytałam. Może zdecyduję się na wyzwanie . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBożenko zapraszam serdecznie :) Nie ma żadnych konkretnych terminów, ani nic takiego :)
UsuńMam sporą kolekcję e-booków Nory Roberts . Jeśli czegoś nie czytałaś , podeślę na e-maile . :-)
OdpowiedzUsuńPóki co dziękuję, ja nie czytam z czytnika, bo go nie posiadam tylko mąż, ja generalnie bronie się nogami rękami, lubię zapach ksiażki :)
UsuńNie czytałem jeszcze żadnej książki tej autorki. Raczej nie moje klimaty choć przyznać muszę, że recenzja bardzo zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńDlaczego nie Twoje????
UsuńNie wszystkie są romansami ;)
*.* Chyba nadszedł czas na romanse, bo ta kobieta pojawia się wszędzie, a ja nie czytałam żadnej jej książki (oesu jak mogłam?). Tylko czemu tych książek do przeczytania tak dużo, a czasu tak mało? To jest po prostu niesprawiedliwe. Ale przeczytam. A więc pytanie: Po którą książkę sięgnąć pierwszą? Bo zawsze jakoś tak szybciej dopieram się do książki, jak mam podany i tytuł. Zresztą zapewne nie będę umiała się zdecydować, więc podanie tytułu na pewno bardzo mi pomoże.
OdpowiedzUsuńZależy co lubisz :)
UsuńJa lubię jej sensacje :)Np. Czarne wzgórza, Lasy w płomieniach czy choćby Niebo Montany :)))
Zachęciłaś mnie do przeczytania tej powieści. Mam ją w swojej biblioteczce, więc może wkrótce po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńJa pierwszą powieść Nory przeczytałam w zeszłym roku, później sięgnęłam po kolejne dwie, które udało mi się znaleźć na półce u koleżanki. Pokochałam ją. Wspaniale pisze, może z czasem uda mi się przeczytać kolejne arcydzieła. Zazdroszczę tym, co mają przynajmniej połowę kolekcji :) Ale przy następnej wizycie w empiku, do którego powinnam dostać zakaz wchodzenia, bo ciężko wyjść stamtąd nic nie kupując :) poszukam na półce pierwszą część. Zachęciłaś mnie bardzo do przeczytania swym opisem :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNora Roberts jest niesamowitą pisarką, bardzo ją cenię :)
UsuńOj ja też zazdroszczę tym, którzy mają ogromny zbiór, ja zbieram i zbieram i końca nie widać :)
Asia ma wszystko, muszę ją poprosić o listę, wtedy dokładnie będę wiedziała jakie mi brakują :)
AAA i zapraszam do udziału w wyzwaniu :)
UsuńWczoraj rozmawiałam z koleżanką o książkach Nory Robert i powiedziała mi, że jej ciocia ma w domu w jednym z pokoi biblioteczkę gdzie na regałach są wszystkie wydane książki Nory Robert i Danielle Steel. Poprosiłam ją by przekonała ciocię, by zrobiła zdjęcie swojej kolekcji i skontaktowała się z Wami. Może się uda :) Choć pewnie to troszkę czasu upłynie, ale myślę, że zgodzi się pochwalić swoją kolekcją :) Pozdrawiam
UsuńOoooo świetny pomysł!
UsuńDziękuję!
Ja zbieram Norę od szesnastu lat. Z serii brakuje mi trylogii o siostrach Concannon i jednej książki z Trzech Sióstr. Uwielbiam jej śmiertelną serię. Pociesza mnie i rozbawia gdy mam gorsze dni. Jest świetna, a z biegiem lat pisze coraz lepiej.
OdpowiedzUsuńMari
O rany!
UsuńZazdroszczę!
Też mam wrażenie, że zamiast wypalenia z czasem, NR pisze coraz to lepiej.
Wydaje się bardzo ciekawa... Uwielbiam Norę Roberts :))
OdpowiedzUsuń