I tu zaczynają się przygody…
Urzekająca historia ludzi, do których szczęście przyszło wtedy, gdy już przestawali w nie wierzyć. Sympatyczni bohaterowie, którzy przekonali się, że podarowane dobro – powraca podwójnie.
Wydawnictwo: Literackie
Wydano: listopad 2010
stron :
Dane mi było ją pochłonąć troszkę wcześniej :o) Muszę przyznać ,że książka jest przepiękna.
Sama okładka jest taka,że ma się ją chęć sięgnąć i dokładniej pooglądać , poprzytulać :o) Kolorystyka piękna i jesienna , ale sama książka jest na każdy dzień roku, na każdą porę roku jak i każdy rok.
„Rok w Poziomce” to pierwsza powieść, która wywołała u mnie tyle samo wzruszeń, co i radości, lecz dała mi przede wszystkim wiele do przemyślenia. To że skończyłam książkę nie znaczy, że zostanie odłożona i za chwilkę nie będę o niej pamiętała. Wiele książek czytam z zapartym tchem, ale odłożone na półkę zostają zapomniane, oczywiście są małe wyjątki i właśnie ta książka do nich należy. Nie da się jej tak po prostu odłożyć i zapomnieć. Wywołuje zbyt dużo emocji.
Książkę czyta się niezwykle lekko, a jednocześnie ciężko się od niej oderwać. Autorka rzuca na nas urok i przenosi nas do świata Ewy. Czytając miałam wrażenie, że jestem tam, w Poziomce, pośród lasów, nad rzeczką, koło mnie biegają Pepsi z Gapą i Tosia, a obok nas pięknie śpiewają ptaki. Katarzyna Michalak pięknie opisuje cała okolicę i ukochane zwierzaki. Widać również, że lubi swoich bohaterów, zwłaszcza Ewę, która wiele w życiu wycierpiała, jednak przy pomocy przyjaciół staje na nogi, spełnia marzenia i zaczyna wierzyć, że można nierealne uczynić realnym.
Autorka porusza w książce bardzo ważną kwestię – białaczkę. Jest to choroba, z której wychodzą nieliczni. Niestety dawców szpiku jest nadal za mało, a dla osób chorujących niekiedy jest to ostatnia szansa na przeżycie. W Polsce ta kwestia jest za mało poruszana, więc myślę, że książka przyniesie wiele korzyści w tej sprawie.
W powieści spodobało mi się wiele rzeczy, czytałam jak zauroczona, nie brakowało oczywiście tak dobrze mi już znanego poczucia humoru i trafnych tekstów, z których śmiałam się do łez, choć i łzy pojawiły się w tych smutniejszych momentach. Staje się to już normą, że KM wyciska ze mnie łzy. Jednak najbardziej lubię tę autorkę za to, że jest aż tak nieprzewidywalna!!!
„Rok w Poziomce” polecam z czystym sumieniem, książka ta jest inna od wcześniejszych książek: „Poczekajki”, „Zachcianka” i „Zmyślonej”, ale za to moim skromnym zdaniem jest niesamowita i niepowtarzalna.
Książka jest dla osób w każdym wieku. Nadaje się na letnie upalne dni , jak i zimne ponure wieczory w fotelu przy kominku :O)
Sama okładka jest taka,że ma się ją chęć sięgnąć i dokładniej pooglądać , poprzytulać :o) Kolorystyka piękna i jesienna , ale sama książka jest na każdy dzień roku, na każdą porę roku jak i każdy rok.
„Rok w Poziomce” to pierwsza powieść, która wywołała u mnie tyle samo wzruszeń, co i radości, lecz dała mi przede wszystkim wiele do przemyślenia. To że skończyłam książkę nie znaczy, że zostanie odłożona i za chwilkę nie będę o niej pamiętała. Wiele książek czytam z zapartym tchem, ale odłożone na półkę zostają zapomniane, oczywiście są małe wyjątki i właśnie ta książka do nich należy. Nie da się jej tak po prostu odłożyć i zapomnieć. Wywołuje zbyt dużo emocji.
Książkę czyta się niezwykle lekko, a jednocześnie ciężko się od niej oderwać. Autorka rzuca na nas urok i przenosi nas do świata Ewy. Czytając miałam wrażenie, że jestem tam, w Poziomce, pośród lasów, nad rzeczką, koło mnie biegają Pepsi z Gapą i Tosia, a obok nas pięknie śpiewają ptaki. Katarzyna Michalak pięknie opisuje cała okolicę i ukochane zwierzaki. Widać również, że lubi swoich bohaterów, zwłaszcza Ewę, która wiele w życiu wycierpiała, jednak przy pomocy przyjaciół staje na nogi, spełnia marzenia i zaczyna wierzyć, że można nierealne uczynić realnym.
Autorka porusza w książce bardzo ważną kwestię – białaczkę. Jest to choroba, z której wychodzą nieliczni. Niestety dawców szpiku jest nadal za mało, a dla osób chorujących niekiedy jest to ostatnia szansa na przeżycie. W Polsce ta kwestia jest za mało poruszana, więc myślę, że książka przyniesie wiele korzyści w tej sprawie.
W powieści spodobało mi się wiele rzeczy, czytałam jak zauroczona, nie brakowało oczywiście tak dobrze mi już znanego poczucia humoru i trafnych tekstów, z których śmiałam się do łez, choć i łzy pojawiły się w tych smutniejszych momentach. Staje się to już normą, że KM wyciska ze mnie łzy. Jednak najbardziej lubię tę autorkę za to, że jest aż tak nieprzewidywalna!!!
„Rok w Poziomce” polecam z czystym sumieniem, książka ta jest inna od wcześniejszych książek: „Poczekajki”, „Zachcianka” i „Zmyślonej”, ale za to moim skromnym zdaniem jest niesamowita i niepowtarzalna.
Książka jest dla osób w każdym wieku. Nadaje się na letnie upalne dni , jak i zimne ponure wieczory w fotelu przy kominku :O)
Cytaty:
"Czas i brak nadziei wyleczą z każdej miłości"
"(...) mam los w swoich rękach, w moich rękach jest reszta mojego życia, jakkolwiek bym w to wątpiła, do mnie należy wybór, do mnie decyzje, moje będą błędy i radości. Obym dostała powtórną szansę na ich podjęcie i ich popełnienie…"
No to jest nas już dwie polecających :D Nie jestem osamotniona w mych zachwytach ;P
OdpowiedzUsuńo kurcze jak to się stało że Ty już ją przeczytałaś ... sama nie mogę się już doczekać tej książki :)
OdpowiedzUsuńNapisałaś, że najbardziej lubisz autorkę za nieprzewidywalność, co mnie nieco zdziwiło i chyba wręcz rozśmieszyło, bo czytając jej poprzednie trzy książki nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że są one niemal produkcją seryjną, jakby były odbite od jednego szablonu.
OdpowiedzUsuńAle może z "RwP" będzie inaczej. Nie wiem tylko czy będę miała jeszcze chęć, by sama to sprawdzić.
Pozdrawiam.
Ale Ci dobrze, że już ją masz :) Też się napalam.
OdpowiedzUsuńChyba muszę mieć nieco inne zdanie niż Milla, bo mam wrażenie, że czytałam inne ksiązki. Poczynając od Poczekajki na Zmyślonej kończąc, wszystko wywracało się do góry nogami. A już na pewno Zmyślonej nie uważam za seryjną produkcję. Obecność dzieci całkiem zmieniła klimat powieści. Muszę stanąć w obronie książek, które po prostu lubię, bo również wg mnie są chwilami nieprzewidywalne. A Kasia Michalik, w każdej robi taki sympatyczny klimacik, przez co można sobie po prostu przy jej książkach odpocząć. Szczególnie przy RwP :)
OdpowiedzUsuńMoja małżonka tak kocha te książki że Rok w Poziomce sprezentuję jej na 100%! A z tą nieprzewidywalnością to właśnie coś dziwnego, bo z opowiadań Gosi (żonki) wyraźnie wiem, że fabuła nie tyle zaskakuje co wywraca się do góry nogami:)
OdpowiedzUsuńMoże i ja sam się kiedyś skuszę... zima zachęca do tego typu eksperymentów;)
Mam teraz chwilkę więc odpowiadam :o)
OdpowiedzUsuńIza - no tak ja jestem zachwycona, strasznie mnie pochłonęła !!!
Madziula - miałam okazję więc ją pochłonęłam!! ale wrócę do niej pewnie za niedługo:o)
Milla oczywiście masz prawo do swojego zdania, ja uważam ,że KM jest nieprzewidywalna! mam na koncie przeczytanych jej 6 książek i z czystym sumieniem mogę napisać ,że NIGDY nie wiem jak skończy się dana książka :o)
Futbolowa - oj też się napalałam :o)
podsłuch - mój mąż też chętnie mi kupuje książki Kasi Michalak, baaa on sam je czyta , więc czasem mam dylemat ....komu je kupuje :o)
Przyznam się, że pierwszy raz ją widzę. Z opisu wydaje się ciekawa chociaż jak na razie nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie mogę się już doczekać "Roku w Poziomce". "Poczekajka" była dla dla mnie odkryciem. "Zachcianek" łyknęłam jednym tchem, a "Zmyśloną" przeczytałam z prawdziwą przyjemnością.
OdpowiedzUsuńSusie książka jest warta przeczytania :) polecam
OdpowiedzUsuńAsiu jeszcze pozostała już wydana "Gra o Ferrin" osobiście nie czytałam fantastyki, ale Gra jest niesamowita :o)
Jak dla mnie to za bardzo zalatuje "Nigdy w życiu!" Grocholi - 30-kilku latka, po przejściach, chce mieć domek na wsi i pracuje w wydawnictwie.
OdpowiedzUsuńNo prosze, wieje lekkim plagiacikiem...
No to poważne oskarżenie, skoro do tego masz odwagę , szkoda ,ze nie do tego by się podpisać :O(
OdpowiedzUsuń